Choć rząd zapewnia, że już nie będzie powszechnego zamykania wszystkiego, mogą być wprowadzane lokalne, „miejskie” i „powiatowe” lockdowny.

Choć rząd zapewnia, że już nie będzie powszechnego zamykania wszystkiego, mogą być wprowadzane lokalne, „miejskie” i „powiatowe” lockdowny.

28 września 2021 Wyłączono przez administrator

Płyną kolejne doniesienia o możliwym podziale kraju na strefy zielone, żółte i czerwone.
Również w woj. śląskim.

***

Minister zdrowia jeszcze niedawno zapewniał, że ogólnopolskiego lockdownu nie będzie. Podobnie prof. Andrzej Horban, doradca premiera ds. COVID-19.

Profesor Horban mówił, że ponowne zamknięcie gospodarki byłoby nieszczęściem. Nie wykluczał wprowadzania lokalnych obostrzeń.

Min. Zdrowia uznaje, że wprowadzanie obostrzeń będzie konieczne przy liczbie nowych zdiagnozowanych zakażeń koronawirusem wynoszącej 1 tys. dziennie. Wczoraj resort podał, że zdiagnozowano (w całej Polsce) 421 nowe zakażenia i żadnego zgonu spowodowanego COVID-19.

Z tego 20 w woj. śląskim.

Wydaje się to bardzo mało. Nie zapominajmy jednak, że wszystko zależy od tego, ile wykonuje się testów.

Tak czy inaczej do 1 tys. nowych zdiagnozowanych zakażeń chyba jeszcze daleko. Jednak RMF podał, że obostrzenia epidemiczne mogą być wprowadzane jeszcze w tym tygodniu.

RMF podaje, że w miniony czwartek zgłoszono 974 nowe zakażenia koronawirusem a w sobotę 917. Było więc blisko granicznego tysiąca.

Pierwsze restrykcje (jeśli zostaną ogłoszone) będą jednak lokalne: ograniczenie liczby uczestników imprez masowych i zgromadzeń, ewentualny obowiązek noszenia maseczek na otwartym powietrzu.

Dodatkowe restrykcje obowiązywać miałyby: tam gdzie najmniej osób zaszczepiło się przeciwko COVID-19 oraz tam, gdzie do szpitali trafiałoby najwięcej chorych.

„Dziennik Zachodni” sprawdził, gdzie takie restrykcje najwcześniej mogłyby być wprowadzone w woj. śląskim. Są to miejscowości spoza aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej.

Chodzi o następujące miejscowości: Lubomia, Ujsoły, Kuźnia Raciborska, Rudnik, Kochanowice, Pietrowice Wielkie, Istebna, Ciasna, Pawonków.

Wszędzie tam odsetek osób zaszczepionych wynosi poniżej 40 proc. W Pawonkowie jest to tylko 33,6 proc.

Tymczasem w Katowicach mamy 59,5 proc. zaszczepionych. Stolica woj. śląskiego pod tym względem jest na drugim miejscu w regionie.

Na pierwszym bowiem są Bobrowniki z odsetkiem wynoszącym 59, proc.

Wysoki odsetek zaszczepionych jest również w Sosnowcu (57,3), Mikołowie (56,6), Będzinie (55,9), Dąbrowie Górniczej (56,2), Czeladzi (56,7), Wojkowicach (58,3) czy Porębie (56,4).

***

Poniżej ważny komunikat.

Gromadzimy dziennikarski materiał dokumentujący okres stanu epidemii. Zbieramy ważne informacje a także doświadczenia osób, które zetknęły się z różnymi sytuacjami, w tymi takimi o charakterze patologicznym. Liczymy na kontakt osób, które np. straciły bliskich poprzez niewłaściwe podejście, zaniechanie, zwłokę czy nieprawidłowo przeprowadzone testy. Bardzo zależy nam na kontakcie ze strony diagnostów i innych osób zatrudnionych w laboratoriach COVID-19, ratowników medycznych, personelu szpitali. Anonimowość gwarantowana. Piszcie na [email protected]

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś: Mateusz Cieślak.

Jeśli zauważyliście coś ważnego lub spotkaliście się z problemem, który należy nagłośnić, kontaktujcie się: [email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Fot. Wikimedia.