Ludzie słabli w autobusach. Urzędnicy nie przewidzieli takiej sytuacji.

Ludzie słabli w autobusach. Urzędnicy nie przewidzieli takiej sytuacji.

16 czerwca 2019 Wyłączono przez administrator

 

Wiemy w jakich okolicznościach doszło do bandyckiego napadu w centrum Katowic. Łupem złoczyńców padła ogromna suma pieniędzy. Podczas napadu zraniony został człowiek.

W piątek protestowali pracownicy służb weterynaryjnych. Protest był ogólnopolski i polegał na blokowaniu dróg w całym kraju.

Tak było i w Katowicach. Ludzie w żółtych kamizelkach i z transparentami chodzili w kółko po przejściu dla pieszych na ulicy Brynowskiej, skutecznie wstrzymując ruch.

Zrobiły się korki na kilka kilometrów. Ci, którzy jechali swoimi samochodami, czasem mogli gdzieś odbić albo przynajmniej włączyć klimatyzację. Takiego komfortu nie mieli pasażerowie komunikacji miejskiej.

Napój skażony nieznaną chemiczną substancją w jednym z katowickich marketów. Opakowanie nie było naruszone.

– Myślałem, że mnie krew zaleje. Upał ponad 30 stopni, w autobusie było jeszcze cieplej. Wiele osób było na granicy omdlenia, a musieliśmy sterczeć w korku. Nikt nie mógł opuścić autobusu, bo staliśmy na środku drogi. Gdybym wiedział wcześniej, że będzie taka akcja, wracałbym pociągiem ? opowiada wściekły pan Henryk.

Swoim protestem pracownicy służb weterynaryjnych raczej nie zdobyli zrozumienia wśród osób, które w tropikalnym upale musiały czekać, aż odblokuje się droga.

Napad na katowickiego radnego. Apelujemy do wszystkich świadków tego bandyckiego czynu. Nie pozwólmy, by sprawcy pozostali bezkarni.
Ale trudno mieć pretensje do protestujących. Chodziło im o to, by protest został zauważony. I tak właśnie się stało. Co więcej protest był legalny. Jak każą przepisy, został wcześniej zgłoszony. Wszystkie służby zostały powiadomione.

Tymczasem żadnej informacji na ten temat nie było ani w pojazdach komunikacji publicznej, ani też na przystankach. Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego wysyła SMS-y informujące o zbliżających się burzach, a o tak ważnej informacji jak blokada ul. Brynowskiej żadnego SMS-a nie było.

Miała na sobie sportowy strój. Jej ciało znaleziono w Katowicach. Śledczy nie wykluczają żadnej wersji, z zabójstwem włącznie.

A przecież wystarczyło przygotować stosowne objazdy, wysłać SMS-y przypominające. Nie było też ani jednej kartki z odpowiednim komunikatem w jeżdżących tą ulicą autobusach, ani na tablicach elektronicznego systemu informacji, choć Zarząd Transportu Metropolitalnego też wiedział, że taka akcja nastąpi.

***
Niektóre wcześniejsze publikacje – niżej (dot. tel.).
Inne informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetlają się wszystkie nasze facebookowe posty.