Wielki pożar czyli wielkie przestępstwo?

20 kwietnia 2018 0 przez administrator

Władze lokalne podejrzewają, że tak i składają doniesienie do prokuratury w sprawie narażenia na szwank zdrowia i życia mieszkańców. Właściciel składowiska, już kiedyś wydał oświadczenie w sprawie tego czy dym był toksyczny, czy nie i jaki był jego skład chemiczny. A teraz?

Decyzję o skierowaniu do prokuratury zawiadomienia w sprawie pożaru, do jakiego doszło na terenie firmy BM Recykling, zajmującej się składowaniem odpadów, podjęły władze Siemianowic Śląskich. Jest to już trzeci pożar składowiska, jaki wybuchł na terenie tej firmy w ostatnich trzech latach, stąd podejrzenie, że mogło dojść do przestępstwa.

Tym razem pożar objął całe składowisko o powierzchni 3 tys. mkw. Gęsty dym zasnuł część nieba nad Siemianowicami Śląskimi, a wiatry skierowały go niestety nad Katowice. Mieszkańcy w zasadzie wszystkich dzielnic miasta przerażeni obserwowali czarny dym na niebie. Jak pisaliśmy, w trakcie pożaru na granicy Katowic i Siemianowic Śląskich zginął rowerzysta, który przez nieuwagę wjechał z całą mocą w autobus komunikacji miejskiej. Jeśli okazałoby się, że pożar był wynikiem przestępstwa, należałoby zbadać szczegółowo związek pomiędzy wypadkiem rowerzysty, a płonącym i dymiącym składowiskiem.

Firma BM Recykling obecnie milczy, choć w 2014 r. wydała specjalne oświadczenie. Czytamy, że ówczesny pożar był wynikiem samozapłonu odpadów: „Odpady które się zapaliły zostały dowiezione do naszej firmy jako odpady o kodzie 10 10 03 (Zgary i żużle odlewnicze ) z domieszką aluminium. Gdy odpady zaczęły się tlić zostały przemieszczone na miejsce z dala od instalacji i innych odpadów w celu identyfikacji zagrożenia. W dniu 12 listopada około godz. 21.30 doszło do gwałtownej reakcji zapalenia się tych odpadów. Przebieg i gwałtowność zjawiska wskazywały na to że w odpadach znajdują się inne związki niż deklarował dostawca odpadu . Ze wstępnych ustaleń wynika, że w odpadzie znajdowały się związki magnezu, które wywołały efekt dużej łuny i intensywnego świecenia palących się odpadów z dużym wydzielaniem się ciepła”.

Firma twierdziła wówczas, że nie było zagrożenia dla zdrowia ze względu na ewentualność przedostania się toksycznych związków do powietrza, którym oddychaliśmy: „Palące się odpady magnezu nie są toksyczne i nie wywołały zagrożenia dla ludzi i środowiska”. A obecnie?

***
Jeśli uznasz, że warto, daj lajka w zamian za tę publikację i udostępnij ją innym. Dziękujemy. Wchodź bezpośrednio na naszą www i na nasz fanpage na FB. Niczego nie przeoczysz. Zapraszamy do utworzonej przez nas grupy – jej członkom wyświetlają się wszystkie nasze facebookowe posty.

Fot. Czytelnik.