Smog na haju

6 kwietnia 2018 0 przez administrator

Z komina snuł się dym z palonych w piecu dopalaczy. Mimo wszystko sąsiadom zazdrościć nie należy.

Niektórzy być może pragnęliby powdychać opary wydostające się z komina budynku przy ul. Markiefki. W kamienicy tej znajdował się sklep z dopalaczami. Z tym wdychaniem dymu z komina wcale nie żartujemy. Niektórzy czytelnicy serwisu „Katowice Dziś” zapewne pamiętają tłumy klientów walących do sklepiku, jaki przez długi czas działał przy ul. Plebiscytowej. Po wielu bojach udało się go stamtąd wyrugować.

Sprzedawcy syntetycznych narkotyków nie chcą się wynieść z Katowic. Usunięci z Plebiscytowej upatrzyli sobie lokal przy ul. Kościuszki. Próbowali handlować swoim zakazanym towarem również w innych miejscach. Jak widać również przy ul. Markiefki.

Sklep funkcjonować tam miał zaledwie kilkanaście dni. Policja wraz z sanepidem zorganizowały nalot na lokal. W sklepie był piec. W nim zaś odnaleziono nadpalone opakowania z dopalaczami.

Nie wszystko zostało spalone. Resztki dopalaczy zebrano – zostaną one poddane badaniom laboratoryjnym, by sprawdzić skład chemiczny towarów. A my, ponieważ wśród czytelników mamy być może osoby, które chciałyby popróbować zakazanego owocu ostrzegamy, że wiele tych substancji syntetycznych w sposób straszliwy wyniszcza organizm i prowadzi do śmierci. To są substancje dotąd nieistniejące, wytworzone w laboratoriach i wprowadzane do sprzedaży bez jakichkolwiek wcześniejszych testów, mających wyeliminować te, które zabijają.

***
Jeśli uznasz, że warto, daj lajka w zamian za tę publikację i udostępnij ją innym. Dziękujemy. Pamiętaj, że wiele poprzednich naszych informacji użytkownikom Facebooka się nie wyświetliło, a wiele z kilkudniowym opóźnieniem. Dlatego zachęcamy do bezpośredniego wchodzenia na naszą stronę www. Czekamy też na sygnały od o sprawach i wydarzeniach, które należy nagłośnić.