Afera w Parku Śląskim.

Afera w Parku Śląskim.

24 października 2019 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Najkrócej piastujący swoje stanowisko prezes Parku Śląskiego Krzysztof O. został aresztowany za przyjęcie łapówki. To rezultat dochodzenia, prowadzonego od kilku miesięcy przez policję i prokuraturę. Tego samego, które pod koniec maja doprowadziło do aresztowania Marka P., asystenta Krzysztofa O.

Krzysztof O. powołany został na swoje stanowisko 16 kwietnia br. Jedną z pierwszych osób, które zatrudnił był Marek P., kierownik projektu w parku. Jego głównym zadaniem miała być warta około 200 mln zł rewitalizacja parku. Jednak, zamiast zająć się poprawą stanu parku, obaj panowie zajęli się poprawą swojego bytu. Pisaliśmy o tym tutaj: https://katowicedzis.pl/2019/06/za-pieniadze-parku-slaskiego-usilowal-kupic-srebrna-limuzyne/

W maju opinią publiczną wstrząsnęła informacja o przetargu na wypasioną limuzynę, choć Park Śląski dysponował przyzwoitą flotą samochodową. Wkrótce jednak sprawę limuzyny przyćmiło aresztowanie Marka P., podejrzanego o płatną protekcję. P. został zatrzymany przez policję w chwili przyjmowania łapówki wys. 100 tys. złotych. Wówczas zarzucono mu „powoływanie się na wpływy w zarządzie spółki w celu zawarcia korzystnej umowy dla jednego z przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą na terenie Parku Śląskiego”.

Śledztwo jednak trwało nadal a materiał dowodowy wystarczył, aby zatrzymać także byłego prezesa Krzysztofa O. i obu mężczyznom przedstawić zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 100 tys. zł. Z ustaleń śledczych wynika bowiem, że mężczyźni działali wspólnie i w porozumieniu. Obydwaj podejrzani mogą trafić do więzienia nawet na 8 lat.