Kłopoty popularnej sieci handlowej. Podejrzenia o naciąganie klientów. Liczne kontrolę potwierdziły, że ceny przy kasie niezgodne były z informacją przy wystawionym produkcie.

Kłopoty popularnej sieci handlowej. Podejrzenia o naciąganie klientów. Liczne kontrolę potwierdziły, że ceny przy kasie niezgodne były z informacją przy wystawionym produkcie.

24 października 2019 Wyłączono przez administrator

Biedronka na celowniku Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Od początku roku do końca września do urzędu wpłynęło już ponad 230 skarg na nieprawidłowe podawanie cen w sklepach sieci. Najczęściej dotyczyły różnic między kwotą uwidocznioną na półce a tą zakodowaną w kasie oraz braku cen przy produkcie.

Klienci, zachęcani promocjami, pakowali towary do koszyka, a przy kasie przeżywali niejaki szok. Ketchup, który miał kosztować 2,79 zł, tak naprawdę był droższy o 70 groszy, papierowe ręczniki o 1,50 zł a za pomidory trzeba było zapłacić 3,99 zł zamiast 1,85 zł. Niektórzy orientowali się w różnicy pomiędzy cenami rzeczywistymi i obiecanymi, dopiero w domu.

Inspektorzy UOKiK niestety potwierdzili takie praktyki podczas kontroli. W ciągu 9 miesięcy tego roku wykryli, że w 123 przypadkach w Biedronkach brakowało ceny, a w 25 – były różnice między kwotą widoczną na towarze lub półce a tą zakodowaną w kasie.

Zdaniem Tomasza Chróstnego, wiceprezesa UOKiK., Cena jest jednym z głównych kryteriów, którymi konsumenci kierują się podczas zakupów, szczególnie w dyskontach. Jeśli więc okazałoby się, że klienci byli wprowadzani w błąd celowo, sieci Jeronimo Martins Polska, właściciela sklepów Biedronka groziłaby kara wysokości 10 proc. rocznego obrotu, czyli nawet 5 mld złotych.

Do tego jednak raczej nie dojdzie. Podobne błędy zdarzają się wszystkim sieciom, a nawet małym, osiedlowym sklepikom. Do tego bardzo trudno udowodnić, że błędy w cenach były efektem celowej działalności.
Wśród tych, którzy dotąd otrzymali najwyższe kary, były m. in banki i operatorzy telefonii komórkowej. Były to praktyki nieporównywalnie bardziej niekorzystne dla klientów. Ale nawet w ich przypadkach kary były niższe niż 500 mln zł.