W biały dzień z ulicy porwano człowieka. Uratowała go aplikacja zainstalowana w komórce.

W biały dzień z ulicy porwano człowieka. Uratowała go aplikacja zainstalowana w komórce.

24 października 2019 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

To były sceny jak z filmu sensacyjnego. Miejscem akcji nie był jednak żaden Nowy Jork czy Chicago, lecz nasza aglomeracja.

Wszystko zaczęło się w Jaworznie, gdzie został porwany młody mężczyzna. Wepchnięto go do samochodu terenowego i wywieziono nie wiadomo dokąd. Zajście widział świadek, który zadzwonił na policję i zgłosił porwanie.

Szybko udało się ustalić, że uprowadzony to 34-letni biznesmen z Jaworzna, Policjanci czterech różnych jednostek zajęli się jego poszukiwaniem. Sytuacja była trudna i wymagała podejmowania szybkich decyzji. Chodziło o życie i zdrowie człowieka. Poszukiwania objęły kilka miast. Funkcjonariusze szukali terenowego samochodu, którym miał być przewożony porwany. Jednak najbardziej pomocny okazała się… lokalizator telefonu, zainstalowany w jego smartfonie. To dzięki niemu udało się ustalić, że porwany mężczyzna znajduje się w Katowicach, a ściślej w jednej z tutejszych kancelarii notarialnych.

Kiedy policjanci wkroczyli do wskazanej przez aplikację kancelarii, porwany był właśnie zmuszany do podpisania umowy, w wyniku której straciłby co najmniej 2 mln złotych.

Porywacze, którymi okazali mieszkańcy Jaworzna i Mysłowic, byli tak zaskoczeni wizytą policji, że nawet nie próbowali uciekać.
Trafili do policyjnego aresztu, gdzie spędzili noc. Nazajutrz przedstawiono im zarzuty dotyczące usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Zostali zwolnieni do domu, lecz prokurator zastosował wobec mężczyzn zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego oraz objął ich dozorem policyjnym. Śledztwo w tej sprawie trwa. Porywaczom grozi kara do 10 lat więzienia.