Autostrada Katowice-Kraków o sobie: Dostarczamy produkt najwyższej jakości
10 maja 2024Interesujące wystąpienie zarządcy płatnego odcinka autostrady A4 łączącego aglomerację śląsko-zagłębiowską z Krakowem. „Dostarczamy produkt najwyższej jakości”.
***
Polskie drogi były jednym z tematów Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. W dyskusji uczestniczył m.in. Andrzej Kaczmarek, prezes Stalexportu Autostrady Małopolskiej.
Jak wiadomo wiele osób ma uwagi do standardu tej krótkiej autostrady płatnej. Przypomnijmy, że na A4 płaci się tylko pomiędzy węzłem Brzęczkowice w Mysłowicach a Balicami w Krakowie.
Bolączką tej drogi są nie tylko zwężenia, które w zasadzie ciągle na tej drodze można napotkać. My jechaliśmy nie tak dawno tą autostradą w zimie, gdy spadł śnieg i droga stała się biała, śliska i niebezpieczna.
Na nasze uwagi wówczas otrzymaliśmy od Stalexportu odpowiedź, że było to nagłe zdarzenie. Trzeba przyjąć to wyjaśnienie, choć z drugiej strony żyjemy w czasach, gdy są radary pogodowe i wcześniej wiadomo o nadchodzącej śnieżycy.
Dlatego uznaliśmy, że warto przytoczyć wystąpienie prezesa Autostrady Małopolskiej. Mówił on m.in., tak:
„Inne są standardy dla dróg krajowych, a inne, wyższe, dla koncesjonariuszy. Dostarczamy „towar” najwyższej jakości, a to generuje koszty”.
Zachęcamy do zapoznania się z dłuższymi fragmentami tego bardzo interesującego wystąpienia prezesa Kaczmarka. Znajdziecie je poniżej, pod blokiem inf. red.
***
Chodziło o nasze zdrowie i życie: „Czas próby. Część trzecia”.
Po kliknięciu otworzy się strona z filmem. Tam wystarczy kliknąć „odtwórz film”.
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Andrzej Kaczmarek, prezes zarządu Stalexportu Autostrady Małopolskiej:
– Warto wspomnieć, że inne są standardy dla dróg krajowych, a inne, wyższe, dla koncesjonariuszy. Dostarczamy „towar” najwyższej jakości, a to generuje koszty.
W przypadku naszego odcinka A4, kontrakty na wymianę nawierzchni i kontrakty towarzyszące, które zawarliśmy w tym zakresie w ubiegłym roku, mają wartość około 500 mln zł. Pół miliarda zł na odcinek, który ma tylko 61 km! Za 10 lat to państwo będzie musiało wyłożyć te 500 mln zł, licząc po dzisiejszych cenach usług i materiałów budowlanych.
Na utrzymanie samej nawierzchni autostrady między Katowicami a Krakowem potrzeba 50 mln zł rocznie – dodał prezes. Podał także wyliczenia, co składało się na 15 zł opłaty dla samochodu osobowego, którą w 2023 r. pobierała spółka SAM. – Z tej kwoty 2,7 zł to podatki VAT i CIT, 3,8 zł zasilało Krajowy Fundusz Drogowy, 2,3 zł to był koszt bieżącego utrzymania drogi, 3,4 zł to koszt jej rozbudowy i modernizacji.
Inwestorom spółki z 15 zł opłaty na bramkach zostawało 2,8 zł. To dziś całkiem sporo, ale jeszcze kilka lat temu ta pozycja była dodatkowo obciążona spłatą długu zaciągniętego na budowę i rozbudowę infrastruktury autostradowej – wyliczał prezes Kaczmarek. – Tymczasem przez trzy lata po objęciu koncesji, co nastąpiło w 1997 roku, nie pobieraliśmy żadnych opłat.
Natomiast pierwszą dywidendę wypłaciliśmy naszym akcjonariuszom dopiero w roku 2016. Wszystko, co spółka zarobiła wcześniej, inwestowała w zarządzaną przez siebie drogę.
Zdaniem prezesa SAM model, w którym nie ma żadnej odpłatności za drogi, jest nie do utrzymania. Jest wbrew coraz powszechniej obowiązującej zasadzie, że za produkt, w tym przypadku jest nim droga o wysokich parametrach, płaci korzystający. Jednocześnie wyraził gotowość zaproponowania rozwiązań, które nie będą tak obciążające dla budżetu państwa, jak całkowite przejęcie zarządzania autostradami.
– Mamy kompetencje i sprzęt, żeby się tym odpowiednio zajmować. Wszystko zależy jednak od tego, jaki model utrzymania autostrad i dróg ekspresowych zostanie w Polsce przyjęty. Proaktywny czy reaktywny.
Czy będzie chodzić o długoterminowe zarządzanie drogami, czy „łatanie dziur”. To nie jest pozorna różnica. Jeśli ma się długoterminową perspektywę, można tak zaplanować utrzymanie drogi, żeby nie podnosić nadmiernych kosztów, jak to się zawsze dzieje, gdy robi się coś na ostatnią chwilę – stwierdził prezes Kaczmarek.
Mat. pras. EKG