Nie zatrzymał go nawet sygnalizator świetlny przy przejściu dla pieszych, który po drodze skasował. Złamał wszystkie możliwe przepisy ruchu drogowego. Popełnił co najmniej dwa przestępstwa.
24 września 2019Więcej – czytaj poniżej.
***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***
Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.
***
Jak się okazało później kierowca, o którym mowa nie powinien w ogóle siadać za kierownicą. Był bowiem pijany.
To miała być rutynowa kontrola drogowa. Szybko zamieniła się jednak w policyjny pościg przez dwa miasta.
W sobotę kilka minut po godz. 1 funkcjonariusze chorzowskiej drogówki próbowali zatrzymać do kontroli kierującego samochodem marki Hyundai. Kierowca jednak zamiast się zatrzymać, nacisnął pedał gazu i zaczął uciekać.
Policjanci ruszyli za nim. Uciekinier uciekał ulicami Chorzowa, a potem Świętochłowic, łamiąc wszelkie przepisy ruchu drogowego i stwarzając śmiertelne zagrożenie dla innych.
Już w Świętochłowicach, na jednym ze skrzyżowań, stracił panowanie nad pojazdem i z impetem wbił się w sygnalizator świetlny. Jednak nawet to go nie zatrzymało – sygnalizator się złamał, a pirat drogowy pojechał dalej.
Na szczęście zderzenie ze słupem na tyle uszkodziło jego samochód, że nie mógł skutecznie uciekać. Kilkadziesiąt metrów dalej został zatrzymany.
Jak się potem okazało, mężczyzna w ogóle nie powinien siadać za kierownicą. W trakcie badania okazało się, że w jego organizmie jest go blisko 1,5 promila alkoholu.
Mężczyzna stracił już prawo jazdy. Teraz o jego losie zdecyduje sąd.
Fot. Policja Śląska.