Wyrodna brzmi zbyt łagodnie

7 kwietnia 2018 0 przez administrator

Urodziła piękną dziewczynkę. Cztery miesiące później dziecko jej się znudziło, więc niemowlę zatłukła.

W styczniu opublikowaliśmy tekst pt. „Matka zabójczynią?”. Link do tekstu na końcu. Wtedy to do szpitala dziecięcego w Chorzowie trafiła maleńka dziewczynka. Była w krytycznym stanie. Miała pękniętą czaszkę i już nie oddychała.

Lekarze robili co mogli. Niestety. Aniołek zmarł dwa tygodnie później. Miał obustronne złamanie kości ciemieniowej.

Rodzice zmarłej dziewczynki są mieszkańcami Bytomia. Wychowują jeszcze dwoje dzieci (należy powiedzieć, że wychowywali a słowo to opatrzyć ogromnym cudzysłowem). Te mają szczęście, że żyją.

Kiedy szpital stwierdził, jakie dziewczynka ma obrażenia, natychmiast powiadomił policję. Policjanci pojechali do rodziców. Oboje balangowali – byli pijani.

Od samego początku podejrzewano, że któreś z rodziców przyczyniło się do obrażeń powstałych u dziewczynki. Być może któremuś z pijanych opiekunów niemowlę spadło na podłogę?

Prawda jest znacznie straszniejsza. To matka zakatowała niemowlę. Tak twierdzi prokuratura po trzymiesięcznym śledztwie. Nie ujawnia się szczegółów. Nie wiadomo więc, czy śledczy ustalili, że matka rzuciła córeczką o podłogę bądź w ścianę, czy na przykład nie chwyciła jej za nóżki i w ten sposób usiłowała pozbawić życia.

Matce postawiono zarzut dzieciobójstwa. Prokuratura ujawnia tylko, że uraz dziecka „miał charakter czynny”. Kobiecie grozi dożywocie.

Wcześniej pisaliśmy: „Matka zabójczynią?
https://katowicedzis.pl/index.php/poza-prawem/492-matka-zabojczynia 

***
Prosimy o udostępnianie i lajkowanie tych tekstów, które uznacie za warte tego. Jeszcze bardziej prosimy, byście wchodzili bezpośrednio na naszą www. Dzięki temu będziecie mieć gwarancję, że niczego nie przeoczycie. Jeśli chcecie do naszych tekstów docierać przez Facebook, zapraszamy do grupy, którą utworzyliśmy. Jej członkom podobno wyświetlają się wszystkie posty.

Fot. Pixabay.