Kuczyńska-Budka: jest wiele spraw, nad którymi trzeba popracować.

8 maja 2024 Wyłączono przez administrator

„Faktycznie, jest wiele spraw, nad którymi trzeba popracować” – odpowiedziała na nasze pytanie o „konieczność posprzątania miasta” Katarzyna Kuczyńska-Budka, która wczoraj złożyła ślubowanie i tym samym została nowym prezydentem Gliwic.

Wymieniliśmy przykładowe tematy, które – jak wynika z sygnałów do nas płynących – niepokoją część mieszkańców. Pytaliśmy czy w tych sprawach będą się odbywać kontrole.

„Niestety, do tej pory było tak, że radni niewiele wiedzieli o tym, co się dzieje w mieście” – mówiła w trakcie rozmowy.

W tej rozmowie z przyszłą jeszcze wtedy prezydentką Gliwic (rozmowa została nagrana wczoraj, bezpośrednio przed zaprzysiężeniem) nie mogło zabraknąć pytania o Vito-Med.

Ten popularny wśród gliwiczan „Szpital na Radiowej” kilka lat temu został przejęty przez spółkę giełdową. W czasie pandemii w jego strukturach uruchomiono laboratorium badające wymazy.

Za badanie wymazów NFZ zapłacił ponad 178 mln zł. Gdy miasto Gliwice przejmowało Vito-Med za przysłowiową złotówkę, na kontach spółki tych pieniędzy nie było.

Od miesięcy pytamy, co stało się z tymi pieniędzmi. I nie uzyskujemy odpowiedzi.

A odpowiedź jest ważna. To ogromna kwota, być może nawet 10 proc. całego budżetu Gliwic.

Katarzyna Kuczyńska-Budka na ten temat:

„Ale to nie jest sprawa miasta. Pan może pytać o sprawy miasta. Pyta pan o sprawy spółki, która nie jest spółką miejską. Tutaj proszę do organów spółki”.

Mateusz Cieślak, Katowice Dziś: „Już jest”.

KKB: „Nie. Jak pan mówi o pieniądzach, bo wiem, że pan ma na myśli spółkę, to nie mówi pan o spółce miejskiej. Ale jak mnie pan o jakąkolwiek miejską zapyta to panu odpowiem na to pytanie”.

Oczywiście nie zgadzamy się z takim postawieniem sprawy. Vito-Med podlega dziś Szpitalowi Miejskiemu nr 4 w Gliwicach.

Co więcej, to właśnie w Urzędzie Miasta Gliwice zorganizowano konferencję prasową poświęconą przejęciu Vito-Medu. Konferencję tę prowadził rzecznik prasowy Urzędu Łukasz Oryszczak a najważniejszą osobą biorącą w niej udział był ówczesny prezydent Adam Neumann.

Przypomnę tu również i to, że gdy zacząłem zadawać niewygodne pytania, jeden z uczestniczących w konferencji prasowej dziennikarzy lokalnych zaczął na mnie krzyczeć i żądać, bym zamilkł.

Wtedy nikt nie stanął po mojej stronie. To skandaliczne zachowanie spotkało się z milczącą akceptacją zarówno rzecznika Oryszczaka, jak i samego Neumanna.

Dziś ten ostatni jest gliwickim radnym. Pozostaje mi tylko przypomnieć, że do niego kierowałem pisma wskazujące na możliwość, iż w laboratorium covidowym Vito-Medu źle się dzieje, jeszcze w trakcie pandemii.

Z mojej wiedzy wynika, że wtedy te moje pisma nie doczekały się reakcji. A przecież w laboratorium tym badane były również próbki pochodzące od mieszkańców Gliwic.

A na podstawie wydawanych wyników (dziś wiemy na pewno, że są wątpliwości co do ich wiarygodności) orzekano izolację, kwarantannę, wstrzymywano planowane zabiegi a nawet kierowano na oddział covidowy.

Do dziś w zarządzie Vito-Medu pozostają osoby, które pracowały tam przed przejęciem tej spółki przez Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach. Tak więc to, co działo się tam przed 2024 rokiem powinno żywo interesować gliwicki magistrat.

I pierwszym z pytań, jakie prezydent Kuczyńska-Budka powinna zadać prezesowi Szpitala nr 4 Przemysławowi Gliklichowi powinno być to, czy sprawdził, jak swoje obowiązki wykonywały osoby sprawujące funkcje kierownicze w Vito-Medzie, gdy badano tam wymazy i miano wpływ na zdrowie i życie wielu tysięcy osób.

Jeśli bowiem ktoś zaniedbywał swoje obowiązki wtedy, to kto da gwarancję, że nie zaniedba ich dziś lub w przyszłości?

Poniżej rozmowa z Katarzyną Kuczyńską-Budką. Zapraszamy.