Głosy krytyki spadły na Dominikę po zamieszczeniu przez nią zdjęcia z wielką porcją sushi.

Głosy krytyki spadły na Dominikę po zamieszczeniu przez nią zdjęcia z wielką porcją sushi.

20 sierpnia 2021 Wyłączono przez administrator

Wiele osób podejrzewało, że ciężko pobita na ul. Mariackiej kobieta wcale nie jest w tak poważnym stanie, jak powszechnie myślano, a zbiórka ogłoszona na jej rehabilitację jest nadużyciem.
Pani Dominika wyjaśnia.

***

Ponieważ i my informowaliśmy o tej zbiórce, wiele osób napisało do nas w tej sprawie. Otrzymaliśmy komentarze pełne oburzenia.

Niektóre były wręcz obraźliwe wobec pani Dominiki. Oraz wobec jej mamy, która ogłosiła zbiórkę.

Falę krytyki, a nawet hejtu, wywołało zdjęcie zamieszczone przez panią Dominikę na facebookowej stronie Dojo Sushi Baru w Sosnowcu.

Pani Dominika siedzi po turecku na łóżku Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach. Uśmiecha się i prezentuje wielką porcję sushi.

Pisze: „Aż usiedziałam pół godziny nie bacząc na ból głowy, dzięki tym dobrociom. Jutro też będzie sushi, bo nie dało się wszystkiego dojeść.

Jak stanę na nogi to osobiście wpadam i pałaszuję wszystko, co się w karcie i poza nią znajduje”.

Wiele osób mylnie zinterpretowało to zdjęcie. Skoro pani Dominika się uśmiecha, to znaczy, że nic szczególnego jej nie dolega. A ogłoszona przez jej mamę zbiórka to nieuczciwe działanie.

„Dziennik Zachodni” dziś przed południem opublikował wyjaśnienia pani Dominiki. Ci, którzy nie czekali na nie, powinni się wstydzić.

Pani Dominika informuje, że zbiórka została ogłoszona zaraz po wypadku, około 4 tygodni temu. Wówczas przebywała na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej (OIOM).

Jej stan był poważny i niestabilny. Obawiano się bardzo poważnych konsekwencji pobicia.

Mimo że minęło już tyle czasu, pani Dominika nadal nie opuściła szpitala. Już samo to dowodzi, że obrażenia były groźne dla jej życia i zdrowia.

Pani Dominika wyjaśnia, jaki jest jej stan na dziś. Nadal nie zaleczyły się uszkodzenia czaszki, mózgu oraz szczęki.

W mózgu pani Dominiki zdiagnozowano krwiak. Może mieć to poważne konsekwencje w przyszłości.

Pani Dominika na skutek pobicia całkowicie straciła zmysł powonienia. Miała poważnie uszkodzony kręgosłup.

Przez wiele dni nie podnosiła się, nie wstawała i nie umiała się poruszać.

– Dopiero od kilku dni powoli i delikatnie wstaję i się poruszam – cytuje ją „DZ”.

Obrażenia pani Dominiki są długotrwałe. Czeka ją długie leczenie oraz rehabilitacja.

Drodzy państwo. To, że się ktoś uśmiecha, nie znaczy, że jest zdrowy.

A przecież to chyba dobrze, że pani Dominika to osoba pogodna, nie załamująca się tym, co ją spotkało?

Życzmy jej dużo zdrowia. Tej pogody ducha, którą okazała, zamieszczając to zdjęcie.

I tego, by owej pogody ducha nie zniszczył hejt kierowany pod jej adresem.

Na zdjęciu: ciężko uwierzyć, że falę hejtu wywołał uśmiech w podziękowaniu za smakowite sushi.

***

Poniżej ważny komunikat.

Gromadzimy dziennikarski materiał dokumentujący okres stanu epidemii. Zbieramy ważne informacje a także doświadczenia osób, które zetknęły się z różnymi sytuacjami, w tymi takimi o charakterze patologicznym. Liczymy na kontakt osób, które np. straciły bliskich poprzez niewłaściwe podejście, zaniechanie, zwłokę czy nieprawidłowo przeprowadzone testy. Bardzo zależy nam na kontakcie ze strony diagnostów i innych osób zatrudnionych w laboratoriach COVID-19, ratowników medycznych, personelu szpitali. Anonimowość gwarantowana. Piszcie na [email protected]

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś: Mateusz Cieślak.

Jeśli zauważyliście coś ważnego lub spotkaliście się z problemem, który należy nagłośnić, kontaktujcie się: [email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Fot. Pixabay.