Podsumowujemy wydarzenia wczorajszego dnia w Bytomiu. To był bardzo ważny dzień dla mieszkańców. Debata o groźnym „hasioku”.

Podsumowujemy wydarzenia wczorajszego dnia w Bytomiu. To był bardzo ważny dzień dla mieszkańców. Debata o groźnym „hasioku”.

19 grudnia 2020 Wyłączono przez administrator

W polityce dzieje się często tak jak w gramatyce: błąd, który popełnia większość zostaje uznany za prawidłowość. Ostatnia sesja Rady Miejskiej w Bytomiu pokazała oczywistą tendencję do tworzenia naszej rzeczywistości nie przez pryzmat zdarzeń, które mają miejsce, ale przez ich błędną interpretację przez tzw. „większość”.

Wczoraj (18 grudnia 2020 r.) odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Bytomiu. Dotyczyła ujawnionego przez nas procederu zwożenia na miejskie składowisko odpadów, które nie powinny tam trafić i niewłaściwego ich składowania. Co zagraża zdrowiu i życiu bytomian oraz piekarzan.

Sesja została zwołana w sprawie udzielenia informacji na ten temat. Stało się tak na wniosek prezydenta Bytomia – Mariusza Wołosza. Chcemy podkreślić, iż taki tryb zwołania sesji zobowiązuję wnioskodawcę (w tym przypadku prezydenta miasta) do przestrzegania zachowania prawidłowej kolejności wystąpień obecnych uczestników – celem sprawnego realizowania tematów obrad sesji.

Przypomnijmy, iż kierując się obowiązującą zasadą – jako pierwszy zawsze występuje wnioskodawca. Następnie w dalszej kolejności powinny zostać zadane wnioskodawcy pytania, po czym przewodniczący rady miejskiej ogłasza otwarcie dyskusji radnych.

Tym razem porządek obrad został zmieniony w taki sposób, by umiejętnie uniemożliwić merytoryczne wystąpienie jednemu z radnych – Robertowi Rabusowi. Ogromnym problemem dla pana prezydenta oraz większości radnych stało się wyrażenie zgody na ogłoszenie 15-minutowej przerwy, o którą zawnioskował radny Rabus.

Czy w czasie (około 40 minut), kiedy trwała zbędna dyskusja na temat zgłoszonego przez pana radnego wniosku o 15 minut przerwy, nie należało zwyczajnie ogłosić przerwy, po czym zapoznać się z materiałem przygotowanym przez radnego Rabusa?

Dosyć logiczna pod względem czasowym konstrukcja, jednakże – jak widać – nie tak prosta dla „większości”. Zachowanie i wypowiedzi co poniektórych radnych ewidentnie zaprzeczały słowom roty ślubowania składanej przed objęciem mandatu.

Jak bardzo oburzające są słowa radnego mówiącego wprost, że ma wiele innych obowiązków i uczestnicząc w tej sesji traci – najprościej mówiąc – swój cenny czas. Pozostawiamy to bez dalszego komentarza, ale pamiętajmy jednak o tym podczas kolejnych wyborów do Rady Miejskiej w Bytomiu.

Kolejnym kompromitującym radnych zjawiskiem stały się umieszczone na profilach uczestników sesji posty mające ośmieszyć w oczach społeczności Bytomia osobę radnego Rabusa. Wpisy były różnorodnej treści, aczkolwiek samo ich ukazanie się w przestrzeni publicznej świadczy o ogromnej złośliwości i błędnym toku rozumowania większości bytomskich radnych (zresztą nie tylko radnych).

Najwyraźniej idea solidarnego działania dla dobra miasta jest dla bytomskiej władzy niezrozumiała – wręcz mentalnie – obca.

Ponadto każdy z autorów wyżej wspomnianych postów niewątpliwie pominął w swoim wpisie drobny -jednakże bardzo istotny w sprawie – szczegół. Mianowicie wnioskodawcą nadzwyczajnej sesji był pan prezydenta miasta – Mariusz Wołosz. To po jego stronie powstał obowiązek udzielenia (co więcej w pierwszej kolejności) informacji na temat składowiska BPK.

Tego niestety pan prezydent nie uczynił wciąż wywołując i wzywając do przysłowiowej „tablicy” radnego Rabusa.

Zarzuty wielu radnych o nierzetelnym przygotowaniu się Roberta Rabusa do sesji są nie tylko bezzasadnymi oskarżeniami, ale stanowią jeden z wielu elementów zniekształconej (czy tylko dla potrzeb chwili?) relacji z sesji, która była kolportowana na mediach społecznościowych po jej zakończeniu.

Niewątpliwie przebieg samej sesji i stwarzanie w czasie jej trwania bezsensownych problemów stanowi niepodważalny dowód jawnego odrzucenia przez większość radnych próby weryfikacji innych niż „urzędowych” materiałów, związanych z groźnym procederem, jaki miał miejsce na terenie składowiska BPK, a którego skutki pozostały (odpady, których nie wolno tam składować, przecież pozostały).
Zajmijmy się jeszcze jedną sprawą. Po zakończeniu sesji dokonano interpretacji (czy raczej nadinterpretacji) charakterologiczno-osobowościowej odwagi radnego Rabusa próbującego jako jednostka działać w obronie życia i zdrowia mieszkańców Bytomia. Działanie to stanowiło dla krytykujących go osób „destrukcyjny samozapłon”.

Zapamiętajmy, iż prawdziwym początkiem jest koniec mówienia (czasami mniej, czasem bardziej konstruktywnego) i podjęcie działania. Gdyż prawdą jest, że ten kto czegoś nie chce, zawsze znajdzie powód, by czegoś nie uczynić. Zaś ten kto chce i do tego dąży, tak jak Radny Robert Rabus, znajdzie odpowiedni na to sposób. Wierzymy więc, że wkrótce cała prawda o gospodarowaniu odpadami na składowisku BPK wyjdzie na jaw.

Zapewniamy o dalszym monitorowaniu sprawy z zachowaniem rzetelności dziennikarskiej.

Na zdjęciu widać co zwożono na składowisko BPK w Bytomiu i jak gromadzono te odpady. To jedno zdjęcie (fragment filmu wykonanego przez dron we wrześniu 2020 r.) dokumentuje, że złamano szereg przepisów dotyczących gospodarowania odpadami, powodując zagrożenie samozapłonem, pożarem i katastrofą ekologiczną. Było to jedno ze zdjęć, do prezentacji których, decyzją większości radnych nie dopuszczono podczas sesji nadzwyczajnej – poświęconej temu właśnie problemowi.

***
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.

Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: Ma ona aktualnie ponad 10 tys. członków – osób i instytucji – które mogą tam zamieszczać swoje wpisy i informacje. Nazywa się ona po prostu Grupa Katowice Dziś. W wyszukiwarce Fb można wpisać grupakatowicedzis

Zapraszamy.

***