Wierzymy w przypadki, ale… wielki ogień pojawia się w kolejnym mieście.

12 maja 2024 Wyłączono przez administrator

Prawie dzień po dniu. Kolejny wielki pożar w kolejnej wielkiej polskiej aglomeracji.

O godzinie 3:00 w nocy z soboty na niedzielę wybuchł pożar centrum handlowego Marywilska w Warszawie. Był ogromny (zdjęcie KM PSP Warszawa).
Centrum handlowego już nie ma. Czy to tylko przypadek, że do tego pożaru doszło tuż po niewyobrażalnie ogromnym pożarze składowiska odpadów chemicznych w Siemianowicach Śląskich?
Nieśmiało zauważę, że oba te pożary miały miejsce na obszarach największego zagęszczenia ludności w Polsce. Pod rozwagę panu premierowi. Ja nie wiem, co znajduje się niedaleko centrum handlowego Marywilska, ale wiem, co znajduje się w Siemianowicach Śląskich.
I nie zdradzę wam żadnej tajemnicy, gdy oznajmię, że są tam Wojskowe Zakłady Mechaniczne, Gdzie produkuje się nowoczesną broń– w tym wypadku transportery opancerzone.
Nie zdziwiłoby mnie, choć oczywiście jest to hipoteza, że mogą to być ” znaki dymne” oznajmiające, że wspomaganie Ukrainie się nie opłaca. Ze względów zawodowych śledzę różne media społecznościowe. I wiecie, co mi się wczoraj wyświetliło? Ni stąd, ni zowąd, materiał Radia Białoruś.
Filmik przedstawiający byłego już sędziego Szmydta jadącego jako pasażer przez miasto i komentującego widoki za oknem: jak pięknie ten Mińsk wygląda i jak mądrze zaprojektowano i wykonano tam rozwiązania komunikacyjne.
A potem wyświetlił mi się kolejny filmik, tym razem z prezydentem Łukaszenką. I z komentarzem, że jest to przekaz do przyjaciół w Polsce.
Nie wiem więc czy był to przekaz adresowany do mnie. Choć czuję się przyjacielem wszystkich Rosjan i Białorusinów, którzy sprzeciwiają się wojnie. A dlatego nie wiem, że treści takich jak te nigdy nie śledziłem a nawet same mi się jak dotąd nie wyświetlały.
Spodziewam się więc, po zalewie zabobonu w czasie pandemii i po potopie treści wrogich Ukrainie, kolejnej internetowej inwazji. Tym razem dotyczącej tego jak źle obecne władze dbają o nasze bezpieczeństwo. Pomijając niestety fakt, że zawsze może być lepiej.
Za Onetem: — To bardzo dziwna sytuacja, że po kilkunastu minutach pożarem była już objęta taka powierzchnia — ocenił komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. dr inż. Mariusz Feltynowski.

***

Pisaliśmy: