Wielka bieda z tymi Halinami Biedami. Nie wiadomo, która z nich startować chce do Senatu.

Wielka bieda z tymi Halinami Biedami. Nie wiadomo, która z nich startować chce do Senatu.

9 października 2019 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Zabrze oraz Bytom oklejone są plakatami, z których do głosowania na siebie zachęca Halina Bieda. Szkopuł w tym, że nie wiadomo, ile jest wcieleń Haliny Biedy.

Jeszcze gorzej, że ona sama uważa, iż jej odmienne wcielenia nie wszystko mają wspólne. Takie rozdwojenie jaźni może być przyczyną rozlicznych nieporozumień i problemów.

Halina Bieda była niegdyś wiceprezydentem Bytomia. Chodzi o wcielenie odmienne od tego, które obecnie kandyduje w wyborach.

Przestała nim być po referendum, w którym mieszkańcy odwołali jej ówczesnego szefa Piotra Koja. Następnie została mianowana organami.

To nie żart. Na stronie Sejmiku Województwa Śląskiego wymienieni są wszyscy radni. Jest tam więc również Halina Bieda. We fragmencie „Główne punkty kariery zawodowej” czytamy: „Pełniąca Funkcje Organów Miasta”.

Dla niedowiarków fotokopia jej biogramu pod tekstem. Dodajmy, że po ludzku „organy” te to komisarz.

Chcieliśmy poznać dwie kwestie. Obie naszym zdaniem istotne.

Pierwsza kwestia związana jest z darowizną przekazaną na jej rzecz przez miasto: Halina Bieda przy pomocy sprzętu gminy Bytom i pracowników gminy sprzątała ul. Zaułek, a potem dojście do Centrum Handlowego Agora. Następnie była nieodpłatnie promowana za pomocą miejskich publikatorów. Jedno i drugie uznaliśmy za darowiznę wobec niej i prosiliśmy o stanowisko.

Druga kwestia dotyczy publicznych 5 mln. zł: gdy była komisarzem miasta do Polonii Bytom trafiło 5 mln zł. Pieniądze zostały wytransferowane z jednego z miejskich podmiotów. Poprosiliśmy ją o stanowisko również i w tej sprawie.

Jedno wcielenie Biedy pracuje jako dyrektor Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach. Stamtąd nadeszła do nas odpowiedź, że pytania trafiły pod niewłaściwy adres:

„Muzeum Powstań Śląskich nie odnosi się do aktywności prywatnej pracowników. Pytania o aktywność Pani Haliny Biedy prosimy kierować bezpośrednio do niej”.

Stąd wniosek, że Halina Bieda, która jest dyrektorką Muzeum, nie kandyduje. Pomińmy kwestię, że transfer publicznych pieniędzy nie był jej „aktywnością prywatną”. Nie wierzymy przecież, że miasto Bytom kiedykolwiek traktowała ona jak swój prywatny folwark.

Te same kwestie skierowaliśmy również na służbowy adres Haliny Biedy – radnej sejmiku. Stamtąd w ogóle nie nadeszła odpowiedź. Stąd wniosek, że radna wojewódzka Halina Bieda również nie kandyduje.

Skoro o miejsce w Senacie nie ubiega się ani Halina Bieda – dyrektorka Muzeum Powstań Śląskich, ani też Halina Bieda – radna wojewódzka, to która Halina Bieda spogląda z plakatów rozwieszonych w Zabrzu oraz Bytomiu?

A teraz na poważnie. Kierowane do Biedy pytania i prośby o stanowiska nie były naszą „prywatną aktywnością”. Nie dotyczyły też jej „prywatnej aktywności”. Zadaliśmy je, by kandydatka mogła na nie odpowiedzieć i by wyborcy odpowiedzi te poznali. Udzielenie odpowiedzi czy przedstawienie swojego stanowiska nie było jej widzimisię. Było jej obowiązkiem.

Do tego jest zobowiązana m.in. ustawą Prawo Prasowe. Ale – i to jest ważniejsze – jej oczywistym obowiązkiem jest wyjaśnianie wyborcom swoich decyzji i poczynań. Tym bardziej, gdy chodzi o decyzje podejmowane podczas pełnienia funkcji publicznych.

Jak pani Bieda chce reprezentować wyborców, skoro odmawia im ważnych informacji? Może to wytłumaczy?