Katowiczanin uratował kociątko. Jakiś zły człowiek pozostawił je na najbardziej ruchliwym skrzyżowaniu w mieście. Na pewną śmierć…

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Na najbardziej ruchliwym skrzyżowaniu w Tychach na samym środku drogi leżał potrącony przez samochód mały kotek. To właśnie jest ona – Farciara.

Takie imię nadał jej nasz czytelnik – mieszkaniec Katowic. Przejeżdżał tamtędy, gdy zwierzątko leżało na asfalcie.

Kierowca zatrzymał przed nią swój samochód. Zaopiekował się maleństwem. Zabrał je do lecznicy.

Tam okazało się, że kociątko ma zaledwie 8 tygodni. Jest w ciężkim stanie. Badanie przy zastosowaniu usg i rtg wykazało złamaną łapkę i kręgosłup, miała duży krwiak oraz odmę płucną.
Młodziutka kotka była także niedożywiona, zapchlona, a w uszach miała świerzbowiec.

Kociątku założono gips. Jej leczenie daje wspaniałe efekty. Odma ustąpiła, krwiak również się zaleczył, kręgi się zrastają.

Okazało się, że Farciara to niezwykle wesołe zwierzątko. Mimo że jeszcze w gipsie, to już zaczęła biegać. Wszyscy są w niej zakochani.

„Leczenie było drogie. Jego koszt to ponad 1000 zł” – pisze nasz czytelnik: „Pomogła mi fundacja Kocimiętka. Ale ona ma na głowie blisko 40 zwierzaków i utrzymuje się ze zbiórek publicznych”.

Nasz czytelnik prosi, byśmy udostępnili link do zbiórki, która ma sfinansować dalszy koszt leczenia młodziutkiej Farciarki. Kilka osób już przekazało pieniądze. Są to datki w różnej wysokości – od 10 zł do 100 zł.

Link do zbiórki: KLIKNIJ