Ludzie spadali z peronów. Pociągi odjeżdżały nie biorąc kolejnych pasażerów. Przez megafony nadawano informacje, by ludzie inaczej jechali do Katowic.

Ludzie spadali z peronów. Pociągi odjeżdżały nie biorąc kolejnych pasażerów. Przez megafony nadawano informacje, by ludzie inaczej jechali do Katowic.

16 sierpnia 2019 Wyłączono przez administrator

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Zainteresowanie defiladą w Katowicach przerosło wszelkie oczekiwania. Problemy były na nie tylko w Katowicach – na trasie przemarszu wojsk. To, co działo się na kolei, to był prawdziwy paraliż.

Nasi czytelnicy donoszą o gigantycznych problemach związanych z dotarciem na defiladę. Jak również o sporym zamieszaniu w samych Katowicach.

Najpierw jednak o tym, co działo się na kolei, bo to było wręcz niebezpieczne. Nasz czytelnik:

„Dotyczy to dworca w Zabrzu. Pociąg z Gliwic przyjeżdżał już wypełniony po brzegi. Wpuszczano jedynie kilka osób, po czym pociąg odjeżdżał. Ludzie, aby wydostać się z tłumu, wchodzili na tory. Inni aby robić zdjęcia”.

Według naszego czytelnika były i takie osoby, które pospadały z peronu na tory. Zaś przez megafony doradzano podróżnym, by obrali inne środki transportu.

Otrzymaliśmy film. Widać na nim, jak tłum ludzi stoi na peronie. Nikt do pociągu nie wchodzi, ponieważ ten jest przepełniony. Kadr z filmu jest ilustracją tekstu.

Jak ocenić wczorajszą defiladę – jako sukces czy porażkę? Biorąc pod uwagę, że gości było dwa razy więcej niż się spodziewano, można zakładać, że defilada była sukcesem. Jednak nadmierna frekwencja przyczyniła się do porażki organizacyjnej.

Szacowano, że na defiladę przyjedzie ok. 100 tys. osób. Tymczasem przyjechało ponad 200 tys.

Byłoby jeszcze więcej, gdyby Koleje Śląskie dały radę przywieźć wszystkich chętnych do Katowic. Niestety, choć spółka uruchomiła wszystkie dostępne składy, okazało się, że to stanowczo za mało.

Pociągi zapełniły się już praktycznie na starcie. Ci, którzy chcieli wsiąść po drodze, w większości zostali na peronach.

Ludzie mieli zobaczyć, jak świetnie podróżuje się Kolejami Śląskimi. Zapamiętają niemiłosierny tłok i zamknięte drzwi.

Ci, którzy przyjechali samochodami, musieli je pozostawić na obrzeżach miasta, a stamtąd miały ich dowieźć specjalne autobusy. Większość jednak wolała iść pieszo spod Silesia City Center czy z Chorzowa Batorego niż czekać, aż wreszcie przyjedzie autobus, do którego da się wejść.

Chyba najlepiej mieli podróżujący tramwajami. Jechali co prawda w tłoku, ale dojechali do Katowic, co wcale nie oznaczało, że dotarli do celu.

W centrum Katowic przelewały się we wszystkich kierunkach niekontrolowane tłumy ludzi, próbujących na próżno znaleźć drogę do miejsca, z którego byłoby cokolwiek widać. Na próżno. Ta część miasta została skutecznie odcięta od defilady.

Defilada szła al. Roździeńskigo w stronę Ronda, a potem skręcała na północ w stronę Pętli Słonecznej. Mieszkańcy Koszutki, których okna wychodzą na al. Korfantego, mogli oglądać wszystko z okien.

Ludzie, którzy znaleźli się po tej stronie Katowic, byli w dosyć dobrej sytuacji. Nawet jeśli nie mogli się dopchać, widzieli wszystko na jednym z kilku telebimów.

Tym, którzy zostali w centrum, musiał wystarczyć jeden telebim pod Skarbkiem. Wielu odpuściło i poszło do jednego, z wielu w tym rejonie ogródków gastronomicznych. Restauratorzy mają prawo do radości.

Po defiladzie starsi ludzie czekali na nieczynnym przystanku tramwajowym na Rynku. Ich tramwaj jechał z innego przystanku ? tego przy ul. Warszawskiej.
Niestety, stosownej informacji na rozkładach nie było a wolontariusze Zarządu Transportu Metropolitalnego, byli tak zajęci sobą, że nie zwracali uwagi na ludzi czekających na tramwaj, który nie pojedzie.