NIK miażdży Generalną Dyrekcję Dróg Publicznych: „To przez was tworzą się korki”.

NIK miażdży Generalną Dyrekcję Dróg Publicznych: „To przez was tworzą się korki”.

15 kwietnia 2019 Wyłączono przez administrator

 

'Wąskiej drogi”. Tak brzmi nagłówek najświeższego komunikatu Najwyższej Izby Kontroli. W komunikacie tym NIK informuje o wynikach raportu poświęconego „przeciwdziałaniu zatorom na drogach krajowych”.

Poniżej obszerne fragmenty ustaleń NIK. Nie będziemy tego komentować. To naprawdę nie wymaga komentarza.

Źle zorganizowane prace drogowe, brak skoordynowanego systemu zarządzania ruchem i informowania kierowców o utrudnieniach na drogach ekspresowych i autostradach – to najważniejsze, choć nie jedyne przyczyny tego, że Polska stoi w korkach również poza miastem. Główną winę ponosi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).

 

Na 39 analizowanych umów utrzymaniowych [dróg] aż w niemal 77% nie uwzględniono zaleceń takiej organizacji wykonywania prac utrzymaniowych, by minimalizować utrudnienia w ruchu (w tym prace w nocy).

Zobowiązania wykonawców co do uciążliwości robót były sformułowane w umowach nader ogólnikowo. Wskutek tego GDDKiA nie mogła należycie egzekwować wymagań w zakresie niskiej uciążliwości robót.

Oddziały GDDKiA w Poznaniu, Krakowie i Łodzi nie respektowały wytycznych co do pory zlecanych prac drogowych, tj. koszenia trawy, montażu barier energochłonnych i naprawy betonowych elementów odwodnienia. W skrajnym przypadku – 29 maja 2018 r. – zator spowodowany koszeniem trawy w pasie rozdziału na A2 w kierunku z Warszawy do Łodzi w szczytowym momencie, tj. w godz. 16.00-17.00, wyniósł ponad 14 km.

 

Prace gwarancyjne przeprowadzane 7 czerwca 2018 r. na autostradzie A2 niedaleko węzła Skierniewice spowodowały utrudnienia – zator 4 km – dla kierowców jadących w kierunku Poznania.

W sytuacji tworzenia się zatorów drogowych zarządca dróg krajowych woj. łódzkiego nie zwracał się do wykonawców o natychmiastowe zaprzestanie prac, choć był zobligowany do bieżącego monitorowania sytuacji drogowej. Pracownicy GDDKiA dopiero w trakcie oględzin NIK, w których uczestniczyli, wydali wykonawcom telefoniczne polecenie o konieczności natychmiastowego zakończenia prac i przełożenia ich na inną porę – w tym na porę nocną. Wcześniej ten problem zdawał się być niedostrzegany i bagatelizowany.

 

W Polsce nie funkcjonuje sprawny system zarządzania ruchem, którego działanie mogłoby przyczyniać się do zwiększenia przepustowości i przejezdności newralgicznych odcinków dróg, zwiększania bezpieczeństwa ruchu drogowego, zapobiegania powstawaniu zatorów drogowych, czy kierowania na trasy alternatywne. Pojedyncze elementy systemu (detektory ruchu, kamery monitorujące, tablice zmiennej treści i stacje pogodowe), zainstalowane na 9 odcinkach dróg krajowych, nie pomagają skutecznie monitorować ruchu drogowego.

Tablice zmiennej treści w założeniach miały służyć do przekazywania kierowcom bieżących informacji. Kontrolerzy stwierdzili, że były one słabo powiązane z sytuacją na drodze i nie były wykorzystywane zgodnie z ich zakładanym przeznaczeniem. Najczęściej wyświetlano komunikat o warunkach pogodowych i o numerze telefonu do Punktu Informacji Drogowej.

Sporadycznie zarządca informował o robotach drogowych i o zatorach drogowych. Na wielu tablicach nie wyświetlano żadnych komunikatów.
W skrajnym przypadku – na drodze ekspresowej S8 woj. łódzkiego 55 tablic zmiennej treści przez blisko 6 lat nie wyświetlało żadnych komunikatów, gdyż zarządca drogi nie włączył ich do eksploatacji pomimo dokonania odbioru od wykonawcy.

 

Na odcinku autostrady A4 (wyposażonym w elementy systemu zarządzania ruchem) w dniu 25 lipca 2018 r. zarządca drogi przy pomocy tablic zmiennej treści błędnie podał odległość od wypadku drogowego pomiędzy Legnicą a Wrocławiem, nie poinformował o skali utrudnień, nie wprowadził ograniczenia prędkości pojazdów, by uniknąć ryzyka najeżdżania z tyłu na pojazdy stojące w ?korku? oraz by spowolnić budowanie się ?korka?. A utworzony ?korek? miał ponad 20 km.

Na drodze ekspresowej S8 w Warszawie w dniu 23 października 2018 r. tablice nie informowały kierowców o zatorze drogowym, który rozciągał się od węzła z Wisłostradą za węzeł Bemowo, a który to zator spowodował wystąpienie ?korka? również na Al. Prymasa Tysiąclecia. Na tablicach – mimo utrudnień – wyświetlany był jedynie komunikat o numerze telefonu do informacji drogowej.

 

Negatywny wpływ na warunki ruchu na drogach mają tzw. ?wąskie gardła?, do których należą m.in. punkty poboru opłat (PPO) na płatnych odcinkach autostrad. Przy wzmożonym ruchu (nawet w dni powszednie) szybko tworzą się tam zatory (w dni powszednie czas podróży na odcinkach z PPO może być średnio trzykrotnie dłuższy, zaś w weekendy – nawet dziewięciokrotnie). Problem jest nienowy, ale GDDKiA nie pracowała w tym okresie nad bardziej efektywnymi rozwiązaniami zbierania opłat.

Źródło i fot. niżej: Najwyższa Izba Kontroli.

 

***
Niektóre wcześniejsze publikacje – niżej.
Inne informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetlają się wszystkie nasze facebookowe posty.

***