Alarm terrorystyczny

9 kwietnia 2018 0 przez administrator

CPR w Katowicach otrzymał informację o podłożonych ładunkach wybuchowych. Zamachowiec groził, że je odpali, jeśli na wolność nie zostanie wypuszczona wskazana przez niego osoba.

Dyspozytor Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrał kolejny telefon. Tym razem jednak nie była to prośba o pomoc. Tym razem była to groźba.

Głos męski zapowiadał, że dojdzie do zamachu. Ładunki wybuchowe zostały już podłożone. Jeśli żądanie zamachowca nie zostanie spełnione, zostaną odpalone.

Urządzenia nagrywające zarejestrowały żądanie terrorysty. Domagał się on wypuszczenia na wolność matki, która w stanie upojenia alkoholowego trafiła do izby wytrzeźwień w Świętochłowicach. To właśnie izba wytrzeźwień ponoć została zaminowana.

Wszczęto alarm. W tym stanie rzeczy policja nie miała problemu z ustaleniem, kto dzwonił z tą groźbą. Z ojcami bywa różnie, lecz matkę ma się tylko jedną.

Rzekomy terrorysta został błyskawicznie zatrzymany. 40-letni syn pani nadużywającej alkoholu okazał się zamachowcem z przeszłością. Już raz sterroryzował niemałą część kraju groźbami wybuchów i spowodował chaos na szlakach kolejowych w Polsce oraz w porcie lotniczym w Balicach. W 2016 r. zadzwonił do CPR w Katowicach i zagroził, że zdetonuje bomby podłożone na podkrakowskim lotnisku, na dworcu kolejowym w Olsztynie i w pociągach zmierzających do tego miasta.

***
Jeśli uznasz, że warto, daj lajka w zamian za tę publikację i udostępnij ją innym. Dziękujemy. Pamiętaj, że Facebook wyświetla posty jak chce. Dlatego zachęcamy do bezpośredniego wchodzenia na naszą stronę www. Czekamy też na sygnały od o sprawach i wydarzeniach, które należy nagłośnić.