Omal nie zabrakło kajdanek

1 lutego 2018 0 przez administrator

Gang Olsena w Katowicach. To nie jest scenariusz komedii, lecz fakty.

W coś takiego naprawdę ciężko uwierzyć. Zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji opisał jednak te zdarzenia jako fakty, co więcej, w oficjalnym komunikacie.

Wczoraj po południu policjanci patrolujący ulice Katowic zatrzymali do kontroli forda mondeo. Kontrola była rutynowa. Kierowca miał tylko pokazać prawo jazdy oraz dowód rejestracyjny samochodu. Okazało się, że nie ma ani jednego, anie drugiego przy sobie. Zapomniał.

Kierowca poprosił policjantów o wyrozumiałość. Oświadczył, że zadzwoni do kolegi, a ten przywiezie dokumenty. I tak też uczynił.

W trakcie oczekiwania na kolegę mężczyzna robił się coraz bardziej nerwowy. Wyraźnie coś go gnębiło. Wsadzał ręce do kieszeni, po chwili wyjmował je i znów wsadzał, jakby sprawdzał czy coś, co tam tkwi, bezpiecznie znajduje się tam dalej. Policjanci postanowili go przeszukać i wyciągnęli pięć strunowych woreczków, a każdy z nich zawierał amfetaminę. Rzecz jasna mężczyzna natychmiast został zatrzymany.

Wkrótce na miejsce dotarł kolega zatrzymanego kierowcy. Przywiózł dowód rejestracyjny forda. Policjanci poprosili go o dowód osobisty. A w nim znaleźli imię i nazwisko osoby poszukiwanej listem gończym. Konieczna była kolejna para kajdanek.

Kierowca i uczynny kolega zostali odwiezieni na komisariat przy ul. Iłłakowiczówny. Tam ich przesłuchiwano, gdy pojawił się brat kierowcy. Oświadczył on, że amfetamina jest jego własnością, a brat jedynie wyświadczył mu przysługę i przewoził ją pod wskazane miejsce. Potrzebna była trzecia para kajdanek.

Fot. Pixabay.

***

Udostępnijcie, jeśli uznacie, że warto. I zalajkujcie naszą stronę – to nam pomoże w dotarciu do innych czytelników. Dziękujemy.