Z wizytą u dzikusów

22 grudnia 2017 1 przez administrator

Te dzikusy to my. Wczoraj premier Morawiecki przedstawił w Katowicach Program dla Śląska. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że żyjemy w zdewastowanym, zacofanym regionie. Trzeba nas wesprzeć, byśmy wreszcie mieli nowoczesne fabryki  i przyciągnęli jakiś IBM czy znaną sieć hoteli.

Ten paternalizm już wkurza. Są dobre chęci. Są wielkie pieniądze. Jest życzliwość. A wszystko podlane takim sosem wyższości, że aż się niedobrze robi. Tym razem jednak to nie warszawiak wykazał się brakiem taktu wobec mieszkańców Śląska. Premier Mateusz Morawiecki jest przecież z Wrocławia. To tam władze miasta musiały niedawno ustawić znaki, ostrzegające przed plagą szczurów. Ale to my jesteśmy ci gorsi, może trochę przytępawi, a na pewno mocno zacofani.

Pan premier co prawda zauważył, że wielkim wysiłkiem wychodzimy z zacofania. No ale jest przecież tak wiele do zrobienia.

Panie premierze. Wiele jest do zrobienia w całej Polsce. Cała Polska wymaga pracy, pieniędzy, wizji. Zarówno Katowice, jak i wspomniany Wrocław, a także Białystok, Lublin, Rzeszów, czy Tarnów. Czy ciągle przecież – Warszawa. W przeciwieństwie do stolicy Polski, reszta województwa mazowieckiego nadal jest słabo rozwinięta i korzysta z pomocy miast, które odniosły sukces. Do tych właśnie, co płacą „janosikowe” na rozwój innych, należą m.in. miasta Metropolii Katowickiej: Katowice, Tychy, Gliwice, Dąbrowa Górnicza oraz inne.

Dobrze, że Program dla Śląska jest. Ale to żadna jałmużna wobec lokalnych dzikusów. My też płacimy podatki.

Program ten to 40 mld. zł na nowoczesny przemysł i inwestycje, rozwój zawodowy mieszkańców i podnoszenie kwalifikacji, ekologię, rozwój dróg czy energetykę. Zauważmy jednak, że to żadne kokosy. Roczny budżet samych Katowic to grubo ponad 2 mld. zł. Prawdziwy strzał w dziesiątkę to byłaby inwestycja np. w napowietrzne metro dla Metropolii Katowickiej. Ale to wymagałoby znacznie większych środków. 

Na zdjęciu: Dowód zacofania Katowic i Śląska. Jeden z najwyższych budynków w Polsce poza Warszawą. Poniżej: Te znaki to nie u nas panie premierze.