Wolność przyniosła mu śmierć.

Wolność przyniosła mu śmierć.

11 lutego 2023 Wyłączono przez administrator

Wierzył, że odzyska wolność. I rzeczywiście ją odzyskał, choć nie taką, o jakiej latami marzył. Zanim sąd wydał wyrok w jego sprawie Henryk. K. zmarł.

***

Zamiast mowy końcowej i wyczekiwanego uniewinnienia od zarzutu zabójstwa – nagła choroba, śmierć i pogrzeb.

O sprawie Henryka K., skazanego w procesie poszlakowym na 25 lat za rzekome zabójstwo znajomego w 2006 roku, pisaliśmy wielokrotnie.

Dobiega końca proces przed katowickim Sądem Apelacyjnym. Jest on wynikiem kasacji wcześniejszego wyroku przez Sąd Najwyższy.

Za zabójstwo Jakuba D. w dzielnicy Katowic Janowie w marcu 2006 roku sądy okręgowy i apelacyjny skazały kolejno:
Martę G. – życiową partnerkę ofiary – na osiem lat więzienia za zlecenie tego morderstwa co zostało jej bezspornie udowodnione.

Jacka J., znajomego ofiary, który cały czas twierdzi, że siedział w samochodzie pod blokiem, gdzie Henryk K dokonywał zabójstwa Jakuba D.

Ówczesną opiekunkę dzieci Marty i Jakuba za rzekome polecenie Henryka jako płatnego zabójcy.

I w końcu Henryka K. za brutalne morderstwo nieustalonym do dziś narzędziem.

Jacek J. podobnie jak Marta G. odsiedzieli już swoje wyroki.

Sądy przychyliły się do wniosku prokuratury o nadzwyczajne złagodzenie kary za współpracę i wskazanie rzekomego zabójcy. W efekcie czego Jacka J. skazano jedynie na sześć i pół roku pozbawienia wolności.

W trzecim już procesie przed Sądem Apelacyjnym swojej całkowitej niewinności chcieli dowieść skazana na 9 lat więzienia niania oraz Henryk K. Miał on wyrok 25 lat więzienia.

Obydwoje zapewniali, iż z morderstwem Jakuba D. nie mają nic wspólnego, a są jedynie ofiarami pomówień Jacka J.,w które uwierzyła prokuratura oraz sądy.

Mowę końcową Henryka K. i jego obrońcy przewidziano na piątek 10 lutego (czyli na wczoraj). Niestety w ubiegłą sobotę mężczyzna zmarł w wyniku choroby nowotworowej.

Choroba rozwinęła się za kratami. Śmierć nastąpiła w szpitalu w Krakowie. Henryk K. Miał 61 lat.

-Jest to dla mnie wstrząsająca wiadomość – mówi współoskarżona w sprawie, dawna niania dzieci zamordowanego. – Zwłaszcza, że odbyło się posiedzenie sądu w sprawie rozpoznania zażalenia obrońcy na przedłużenie aresztu, na którym rozpatrywano problemy zdrowotne pana Henryka. Aresztu nie uchylono. Czekano do samego końca.

– Następne posiedzenie w sprawie uchylenia aresztu odbyło się dosłownie dwa dni później – dodaje była niania. – Po uchyleniu aresztu współoskarżonego przewieziono do szpitala, gdzie zmarł, przeżywszy na wolności niecałe dwie doby.

– Uważam, że winę za bezsensowną śmierć ponosi zarówno służba więzienna jak i sąd, który nałożył areszt – uważa dawna niania. – Z pewnością współoskarżony zgłaszał dolegliwości. Służba więzienna na pewno widziała, że mężczyzna podupada na zdrowiu. Wymiar sprawiedliwości nie zareagował w porę.

Obrończyni Henryka K. rzeczywiście zgłaszała problem. Sąd wiedział więc, że Hanryk K. ciężko choruje.

Zmarł on na kilka dni przed wygłoszeniem swojej mowy końcowej w sprawie. Od samego początku, czyli od 2008 roku, konsekwentnie twierdził, że jest niewinny.

Pozostawił trójkę dzieci, które urodziły się kiedy już przebywał w areszcie.

Jakub D. zginął od licznych ciosów nieustalonym do dziś narzędziem.
W trakcie przesłuchań Jacek J. wielokrotnie zmieniał zeznania co do przedmiotu jaki Henryk K. rzekomo miał wkładać do bagażnika samochodu, w którym J. na niego czekał.

Czy teraz, po śmierci głównego oskarżonego kiedykolwiek dowiemy się prawdy o tej potwornej zbrodni?

Jeżeli Henryk K., jak do końca utrzymywał, był niewinny, kto w takim razie z zimną krwią, na zlecenie i za pieniądze pozbawił życia młodego człowieka, ojca małego dziecka?

Marta G. przyznała się do tego,że planowała pozbyć się swego partnera, by w ten sposób przejąć znaczną gotówkę, w posiadaniu której nieoczekiwanie znalazł się Jakub D. Szukała kogoś kto go zabije, była gotowa zapłacić.

Mężczyzna zginął we własnym domu. Mało prawdopodobne jest, by wpuścił tam zupełnie obcą osobę.

Cześć aktu oskarżenia dotycząca niani i zmarłego Henryka K. oparta była tylko na poszlakach. Te z kolei powstały w dużej mierze w oparciu o niespójne zeznania Jacka J.

Na domiar wszystkiego drugi z oskarżonych od kilku miesięcy porusza się na wózku inwalidzkim w wyniku rozległego udaru.

***

Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.

Poruszający film o pandemii – link do strony z filmem: Pandemia Czas Próby (do obejrzenia na komputerze i na niektórych komórkach; zwróć uwagę na to, by zacząć od części pierwszej).

Jeśli masz problem na komórce a chcesz go na niej obejrzeć – w przeglądarce telefonu po prostu wpisz iboma.media
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Tych, którzy jeszcze nie widzieli, zachęcamy do obejrzenia filmu dokumentalnego „Wymazy spod płota. Pandemia, wielkie pieniądze, śmierć” (baner z linkiem do filmu przy tekście).

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.

***

Fot. Pixabay