Film dokumentalny na temat COVID-19 w Polsce. Kawał prawdy o pandemii koronawirusa.

Film dokumentalny na temat COVID-19 w Polsce. Kawał prawdy o pandemii koronawirusa.

24 października 2021 Wyłączono przez administrator

Jak walczyć z chorobą COVID-19? Jak zwyciężyć koronawirusa SARS-CoV-2?

Jak pokonać zarazę, która pojawiła się pod koniec 2019 roku w Wuhan (Chiny), a potem rozlała się na cały świat?

Od marca 2020 roku COVID-19 obecny jest również w naszym kraju. Polska bardzo ucierpiała w efekcie tej epidemii.

Na COVID-19 umarły tysiące ludzi. Bardzo wielu zmarło ze względu na niedostępność służby zdrowia.

Wszystkim zapewne dało się we znaki zamknięcie poradni i przychodni zdrowia. Słusznie teleporady cieszą się złą sławą, gdyż jak lekarz może naprawdę dobrze zdiagnozować pacjenta… przez telefon?

Cierpieliśmy z powodu przepełnienia szpitali, które przerwały wykonywanie zaplanowanych zabiegów i operacji.

Ucierpiała gospodarka. Wprowadzony lockdown dał się we znaki nie tylko tym, którzy chcieli wybrać się na zwykły spacer.

Ogromne straty ponieśli przedsiębiorcy. Z powodu strachu przez koronawirusem zamknięte były zakłady fryzjerskie, salony kosmetyczne, solaria czy salony piękności.

Ucierpiała branża fitness – obawiano się, że ćwiczący w siłowniach będą zarażać siebie „kowid” wzajemnie oraz najbliższych.

Utrapieniem stały się nawet zwykłe zakupy. Godziny seniora nie sprawdziły się, a nie seniorom mocno utrudniły życie.

Dyskoteki, kluby muzyczne, kina teatry – musiały przerwać działalność. Przestano organizować koncerty.

Wreszcie zamknięto granice. Ludzie nie mogli wyjechać na upragnione wakacje.

To przecież było niczym z walką o zdrowie i życie, jaką musieli stoczyć pacjenci onkologiczni – chorzy na nowotwory. Rak przecież nie czekał z rozwojem na luzowanie obostrzeń.

To samo dotyczyło osób z chorobami krążenia, sercowców, chorych na cukrzycę czy na inne obłożne choroby. Wielu tej walki nie wygrało.

Nic więc dziwnego, że rozpoczęły się protesty – powstał silny ruch antymaseczkowy, a nawet kwestionujący istnienie koronawirusa. „Srandemia” i „koronaświrus” – mówiono.

Największe światowe koncerny farmaceutyczne zwietrzyły świetny interes. Zaraza, która nęka świat, daje przecież możliwość zarobienia miliardów.

Rozpoczął się wyścig z czasem. Kto pierwszy wynajdzie lek na COVID-19? kto pierwszy wyprodukuje szczepionkę przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2?

W oczekiwaniu na sukces medycyny ludzie przekazywali sobie pocztą pantoflową niepotwierdzone naukowo informacje o wspaniałym działaniu niektórych istniejących już leków. Zawrotną karierę zrobiła amantadyna.

Z kolei badania dawały pole do ostrożnego optymizmu, gdyż wydawało się, że skuteczną bronią z walce z koronawirusem może być remdesivir, lek przewidziany do walki z wirusem ebola.

„Przetestowano metodami in-vitro takie substancje jak chlorchina, hydroksychlorchina, lopinavir, rytonawir, a wyniki przeprowadzonych badań okazały się obiecujące” – mogliśmy przeczytać w prasie fachowej. Pewną nadzieję dawał też fawipirawir.

W walce z koronawirusem biorą też udział polskie instytucje. Wśród nich Małopolskie Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie czy Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny.

W tym pierwszym naczelną rolę odgrywa prof. Krzysztof Pyrć. Zaś w PZH w Warszawie wykonywano pierwsze w Polsce badania próbek od osób podejrzewanych o zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2.

Zanim na szeroką skalę zaczęto stosować szczepionki, wielką nadzieję wiązano ze stosowaniem osocza pobranego od ozdrowieńców.

Jako pierwszy w Polsce lek z osocza zaczął produkować Biomed z Lublina. Jednak terapia ta nie przyniosła aż takich efektów, jakich się spodziewano.

I mimo powszechnej akcji darmowych szczepień nadal wielkie znaczenie odgrywają najprostsze formy ochrony bakteriologicznej, a w tym wypadku wirusologicznej.

Przestrzeganie zasad higieny – mycie dłoni. I zalecane od miesięcy: dezynfekcja, dystans społeczny, maseczka.

Trwają ciągle szczepienia. Europejska Agencja Leków dopuściła do stosowania następujące preparaty:

Szczepionka BioNTech, Pfizer
Szczepionka Johnson & Johnson
Szczepionka Moderna
Szczepionka Oxford, AstraZeneca

Johnson&Johnson jest szczepionką jednodawkową. Pozostałe szczepionki trzeba podawać w dwóch dawkach.

Ze względu na nowe warianty koronawirusa i na zanik przeciwciał (po jakimś czasie od szczepienia lub ozdrowienia) zaleca się trzecią dawkę.

W niektórych krajach Unii Europejskiej (lecz w Polsce nie) stosowany jest rosyjski Sputnik. Swoje szczepionki – lecz niestosowane u nas – mają również Chińczycy.

Pandemia zmieniła nasz świat. Nauczyła nas pojęć, których wcześniej nie znaliśmy.

Kto wcześniej wiedział, co to jest pulsoksymetr? Co to jest respirator może i większość z nas wiedziała, ale jak można w warunkach domowych zrobić własny płyn do dezynfekcji dłoni mało kto był świadomy.

I również rząd nie do końca wiedział, jak się w obliczu nieznanego wcześniej zagrożenia zachować. Stąd te ciągłe zmiany przepisów stanu epidemii.

Stąd te covidowe rozporządzenia – zakazy, wlepiane przez policję oraz sanepid mandaty oraz grzywny, uchylane potem przez sądy.

Stąd masowy protest przeciwko zakazowi zgromadzeń, zakazowi działalności restauracji czy kawiarń i pubów, czy innym zakazom stanu epidemii.

Pamiętamy te spotkania założycielskie nowej partii pod nazwą Strajk Przedsiębiorców, związanej z Pawłem Tanajno.

I manifestacje, i demonstracje rozpędzane przez policję. Również przy użyciu gazu łzawiącego. I zatrzymania protestujących ludzi.

I nagle to nie premier Mateusz Morawiecki, ani prezydent Andrzej Duda byli na ustach wszystkich. Jak nigdy dotąd często w mediach, w prasie i w telewizji pojawiało się nazwisko ministra zdrowia.

Tym był w pierwszych miesiącach pandemii Łukasz Szumowski. Po nim nastał Adam Niedzielski.

Zapewne mało który wiceminister był tak znany jak wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. To on był odpowiedzialny za zakup sprzętu medycznego w pierwszej fazie pandemii.

Wtedy to od handlarza bronią zakupiono partię respiratorów, które okazały się niezdatne do użytku.

A przecież był to czas, gdy brakowało wszystkiego. A jednocześnie dopiero organizowaliśmy system walki z pandemią. Powstały szpitale jednoimienne – wyspecjalizowane covidowe lecznice. Następnie budowane były szpitale tymczasowe.

Jeden z nich powstał na stadionie narodowym w Warszawie. Inny w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach.

Kolejny: na terenie Centrum Targowo – Wystawienniczego Targów Lublin S.A. Następny: na terenie Międzynarodowych Targów Gdańskich.

Gdzieżby więc indziej mógł powstać szpital tymczasowy w Poznaniu, jak nie oczywiście na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich?

Szpital tymczasowy we Wrocławiu cieszył się szczególnie złą sławą. Okazało się, że wydał 400 tys. zł na stare łóżka.

Jedni robili biznes, inni w tym czasie narażali życie, dokonując heroicznych wysiłków w celu ratowania ludzi. Lekarze ze szpitali, pielęgniarki, salowe czy ratownicy medyczni są bohaterami czasu pandemii.

Aby mogli wdrożyć właściwe leczenie, konieczne było wcześniejsze – prawidłowe zdiagnozowanie chorego. Tym zajmowały się laboratoria COVID-19.

Ministerstwo Zdrowia – a raczej specjalny zespół działający przy tym resorcie – zajmował się dopuszczaniem laboratoriów genetycznych do wykonywania badań na aparaturze PCR.

W całym kraju powstały punkty pobierania wymazów. były również punkty drive-thru czy mobilne punkty pobierania wymazów. Bo przecież testowano nie tylko pacjentów szpitali.

Wymazy na koronawirusa musieli robić również ci wszyscy, których kierowano na kwarantannę. Czy ci, którzy podejrzani byli o zakażenie koronawirusem i następnie kierowani byli na izolację.

Wymazy covid pobierano również na lotniskach. Na Okęciu, w Balicach, w Pyrzowicach czy Ławicy stanęły punkty, gdzie można było wykonać nie tylko test PCR, lecz również prostszy (i bardzo niedoskonały oraz niepewny) test antygenowy.

Laboratoria COVID-19, wykonujące badania wymazów, diagnozujące testy PCR, do dziś są jedną z naszych najważniejszych broni w walce z epidemią koronawirusa – pandemią COVID-19.

Wymazy Gdańsk. Testy Szczecin. Badania covidowe Elbląg. Toruń, Bydgoszcz czy Gdynia. Poznań, Radom, Warszawa. Lublin, Tarnów i Rzeszów. Kraków, Katowice, Wrocław. Wałbrzych, Opole czy Bydgoszcz.

Wszędzie tam ciągle zmagamy się z epidemią. Wszędzie tam znów notowane są zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Wszędzie tam ciągle wykonywane są testy na koronawirusa.

Ciągle zaprasza się ludzi do szczepień. Bo szczepionki na covid, czy raczej szczepionki na koronawirusa przyjęła ciągle tylko część populacji.

Dlatego powstał ten film, który niedługo będzie można obejrzeć. Ekipa zdjęciowa odwiedziła kilka miast.

Rozmawiała z wieloma osobami. Począwszy od profesorów, poprzez lekarzy szpitali, po kierowniczkę apteki.

Film mówi o niebezpieczeństwie, o zagrożeniach związanych z koronawirusem, o tragicznych skutkach zakażenia. Ale także o heroizmie lekarzy, pielęgniarek, salowych.

Premiera już wkrótce.

***

Zdjęcie: Pixabay.