
Przez ten szczegół tracą sens i uzasadnienie wszystkie zabezpieczenia epidemiczne, których wprowadzenie nakazał rząd – w marketach. W Warszawie już to zrobiono, a u nas ciągle nie. Dlaczego?
3 kwietnia 2020Więcej – czytaj poniżej.
***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***
Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.
***
Ten szczegół to szczelina na monetę w wózku. Na początek Bytom, następnie Katowice.
Od czytelnika otrzymaliśmy zdjęcia (poniżej). Zrobiono je przed Polo Marketem w Bytomiu. Wykonane zostały w pierwszym dniu obowiązywania nowych przepisów.
Przepisy o obowiązkowym noszeniu jednorazowych rękawiczek, limitach klientów czy dezynfekcji stanowisk kasowych, można sobie darować.
A to dlatego, że klienci tego sklepu, by wejść do niego, musieli obowiązkowo pobrać wózek. Aby to zrobić, trzeba było wyjąć z kieszeni bądź portfela monetę, następnie wsunąć do szczeliny wózka, by go wypiąć.
Kolejni klienci karnie czekali w kolejce po wózek. Mogli go pobrać dopiero wówczas, gdy poprzedni klient (czy klientka) wpiął wózek na miejsce pod wiatą i wyjął swoją monetę.
W ten sposób klienci przekazywali sobie wzajem zarazki. Wystarczyła jedna osoba zakażona, by przekazać koronawirus innym.
Wózków oczywiście nikt nie dezynfekował pomiędzy poszczególnymi klientami. Być może były dezynfekowane w ciągu dnia, lecz nie w momencie, gdy brali je kolejni klienci.
Częstsza dezynfekcja odbywa się w Auchan w Trzech Stawach w Katowicach. Gdy pracownik sklepu przewozi wózki z jednego miejsca na drugie, wtedy je dezynfekuje. Jednak to również jest działaniem, które nie likwiduje zagrożenia.
Aby pobrać wózek, również w hipermarkecie Auchan w Trzech Stawach, trzeba do szczeliny wsunąć monetę. Ponadto rękawiczki jednorazowe i płyn do dezynfekcji dłoni nie znajdują się przy stanowiskach z wózkami, lecz dopiero w sklepie. Tak było tam jeszcze wczoraj.
Tak samo jest przy marketach Lidl, Biedronka i innych. Nie wiemy czy przy wszystkich, ale przy wielu tych sklepach (oraz innych marketach w Katowicach albo w Bytomiu), by zabrać wózek, trzeba wsunąć do niego monetę.
W Warszawie zrobiono najprostszą rzecz z możliwych. Zaklejono szczeliny na monety. tymczasem np. w katowickim Obi nie tylko szczelina na monety jest potencjalnym zagrożeniem. Potencjalnym zagrożeniem są również jednorazowe rękawice, które market zapewnia swoim klientom.
Są one wykonane z tak cienkiego materiału, że rozpadają się na dłoniach. Czy klient z pękniętą rękawiczką powinien być traktowany jak osoba, która łamie reguły wprowadzone przez rząd?
Pękniętej rękawiczki nie można wymienić wewnątrz hali – po przekroczeniu bramek. Nie ma tam też żadnego stanowiska z płynem do dezynfekcji. Przynajmniej jeszcze niedawno go nie było (za bramkami).
Skorzystajmy z rozwiązania wprowadzonego w Warszawie. Inaczej, wprowadzone 1 kwietnia dodatkowe zabezpieczenia epidemiczne, w marketach funkcjonujących na terenie aglomeracji katowickiej są działaniem wyłącznie na pokaz.
[rl_gallery id=”16264″]