Schody ruchome ruszyły! Korzystając z tego wielkiego wydarzenia obalamy mity o schodach ruchomych, ale nieruchomych na dworcu PKP w Katowicach.

Schody ruchome ruszyły! Korzystając z tego wielkiego wydarzenia obalamy mity o schodach ruchomych, ale nieruchomych na dworcu PKP w Katowicach.

4 września 2019 Wyłączono przez administrator

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Wielkie wydarzenie miało miejsce wczoraj na katowickim dworcu PKP. Po kilku latach wstydu wreszcie zaczęły działać schody ruchome, łączące poziom dworca kolejowego z dworcem autobusowym.

O nieruchomych schodach ruchomych narosło kilka mitów. Oto najczęstsze:

Schody się zepsuły.
Przez dwa lata były nieruchome.
Nieczynne były od samego początku.
Winę za zaistniałą sytuację ponoszą władze Katowic.

Wszystkie te tezy są nieprawdziwe. Dlaczego? Wyjaśniamy poniżej.

Budynek głównego dworca kolejowego w Katowicach (pamiętajmy, że przecież są inne – jak choćby dworzec kolejowy na Ligocie) stanowi własność PKP. Spółka ta przebudowała go gruntownie.

Schody się nie zepsuły. W 2018 r. służby prasowe PKP podały, że na dworcu głównym PKP w Katowicach zamontowano schody typu „lekkiego”, nieprzystosowane do „dużego, całodobowego natężenia ruchu”.

Krótko mówiąc decydenci z PKP myśleli, że montują je w małym powiatowym miasteczku. W miejscowości, w której pociągi zatrzymują się raz na dobę i w której kursuje jedna linia autobusowa, z częstotliwością jednego autobusu co pięć godzin.

Niedawno obyły się drugie urodziny nieczynnych schodów ruchomych w Katowicach. Ale tak naprawdę schody szwankowały dłużej.

Zaczęły się psuć w 2016 r. W 2017 r. przestały działać na dobre.

No i kwestia odpowiedzialności za ten kilkuletni wstyd. Jak wspomnieliśmy, budynek dworcowy stanowi własność PKP, nie miasta.

To jednak nie wszystko. Ponieważ był to problem wizerunkowy dla Katowic, władze miasta prosiły PKP, by spółka rozwiązała ten (wydawałoby się drobny) problem.

PKP odpowiedziała, że wymieni schody pod warunkiem, że miasto dorzuci się do tej inwestycji. Dodajmy, że w tym samym czasie PKP poinformowała o ogromnych inwestycjach polegających na przebudowie i modernizacji różnych dworców kolejowych w Polsce.

Przebudowana miała być również tylna część katowickiego dworca głównego i należący do PKP plac Oddziałów Młodzieży Powstańczej. PKP się z tego projektu wycofała, przerzucając pieniądze gdzie indziej.

Ze względu na tę kompromitującą sytuację miasto postanowiło wesprzeć wymianę schodów. W 2018 r. radni przegłosowali zgodę na przekazanie na ten cel PKP 492 tys. zł.

Mimo to PKP nie udało się wymienić schodów. Ogłoszono co prawda przetarg, lecz nie doszedł on do skutku.

PKP postawiła takie warunki, że do przetargu nikt nie przystąpił. Chodziło o nierealne oczekiwania, dotyczące terminu od rozstrzygnięcia przetargu do oddania schodów do użytku. I to pomimo, że przynajmniej jedna firma (skłonna do wykonania prac) przestrzegała, że stawiane warunki są nierealne.

Podczas szczytu klimatycznego ONZ goście z całego świata mogli więc podziwiać ustawione przez PKP żółte płotki, zagradzające wstęp na unieruchomione schody. Oraz niezgodny z prawdą napis po polsku i po angielsku, że doszło do awarii.

Dodajmy, że schody łączące poziomy dworca kolejowego i autobusowego, nie są jedynymi, z którymi jest problem. Psują się windy na katowickim dworcu PKP czy schody ruchome łączące poziom hali głównej z pasażem handlowym.