„Marsz, marsz, marsz, do boju marsz!”. Tekst i zdjęcia.

„Marsz, marsz, marsz, do boju marsz!”. Tekst i zdjęcia.

29 września 2019 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.

***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Ostatnimi czasy zawodnicy trenera Góraka całkowicie zmienili postrzeganie gry GKS-u Katowice. Kibice zdążyli już zapomnieć o tym jak smakuje porażka u siebie, czego nie można było powiedzieć od 18 sierpnia 2018 do 31 sierpnia 2019, kiedy to GieKSa nie potrafiła wygrać spotkania u siebie. Jak wygląda to teraz? GieKSa się rozpędza. 3 zwycięstwa w ostatnich 3 spotkaniach i awans do dalszej rundy Totolotek Pucharu Polski, napawały optymizmem przed sobotnim spotkaniem w ramach rozgrywek 2 Ligi Piłkarskiej z Lechem II Poznań.

Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla katowiczan, którzy już w 1 minucie mogli otworzyć wynik, lecz Adrian Błąd z 10 metrów trafił piłką w obrońcę „lechitów”. Kapitan zespołu był bardzo aktywny od pierwszych minut, czego efektem była kolejna groźna sytuacja w 15 min., gdy Błąd dośrodkowywał, strzelał Arkadiusz Woźniak, lecz świetną interwencją popisał się Szymański.
W 22 minucie ładną akcje przeprowadził Kiebzak, lecz w końcowej fazie akcji zabrakło zdecydowania i obrońcy przejęli piłkę.

Od tego momentu na stadionie zapachniało nudą. Gracze rezerw „Kolejorza” nie mieli w tym dniu praktycznie żadnych argumentów ani pomysłów, by zagrozić bramce Mrozka. Gracze GieKSy również, choć próbowali skrzydłami, nie stworzyli już żadnej dogodnej sytuacji, do przerwy wynik 0:0.

Po zmianie stron do nieśmiałych ataków ruszyli gracze Lecha, lecz raz po raz odbijali się od dobrze poukładanej formacji defensywnej, dyrygowanej przez Jędrycha. W 68 min. meczu dobrze akcje od bramki rozpoczął Szymański, spóźnił się Michalski, którego piłka ominęła i piłkarz GieKSy musiał ratować się sytuacyjnym faulem, czego efektem była czerwona kartka i osłabienie zespołu. Lecz nie załamało to graczy z Bukowej, już w 75 min. w polu karnym do piłki dopadł Woźniak, huknął jak z armaty, piłka odbiła się od nogi próbującego interweniować Szymańskiego i wpadła do bramki, przy radości kibiców GieKSy. W 80 min. katowiczanie zadali ostateczny cios. Marcin Urynowicz uderzył precyzyjnie obok słupka nie dając najmniejszych szans bramkarzowi, ustalając wynik spotkania na 2:0. 4 Zwycięstwo z rzędu stało się faktem !

GKS Katowice – Lech II Poznań 2:0
Woźniak 75, Urynowicz 80

GKS Katowice: Mrozek – Michalski, Jędrych, Dejmek, Rogala – Woźniak (79. Wojciechowski), Gałecki, Stefanowicz, Błąd (79. Tabiś), Kiebzak (90. Grychtolik) – Rogalski (63. Urynowicz).
Lech II Poznań: Szymański – Jacenko (74. Bartkowiak), Białczyk, Tupaj, Smajdor (69. Kaczmarek), Kryg, Klupś (86. Karbownik), Szymczak, Niewiadomski, Andrzejewski, Pawlicki (83. Janiak)

żółte kartki: Tabiś – Bartkowiak , Karbownik
czerwona kartka: Michalski

***

W 10 kolejce PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze na własnym stadionie podejmował Lecha Poznań. Gospodarze nie przegrali w tym sezonie spotkania u siebie. Lecz do spotkania przystępowali też po trzech meczach bez ligowego zwycięstwa i tą passę, „Górnicy” chcieli przerwać. Od początku spotkania do ataku ruszyli zabrzanie, chcąc zwycięstwem celebrować urodziny miasta Zabrze. W 13 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Kamil Zapolnik, lecz przegrał pojedynek z Van der Hartem. Gracze Górnika próbowali, kolejno Wiśniewski, Janża i Kopacz, nie udało się jednak znaleźć drogi do bramki Lecha. „Niewykorzystane okazje się mszczą” – mawia przysłowie. Znalazło zastosowanie w tym spotkaniu. W 24 minucie Kamil Jóźwiak uderzył z okolicy 16 metra, piłka odbiła się po drodze od Wiśniewskiego, co uniemożliwiło skuteczną obronę bramkarzowi Górnika i Lech Poznań objął prowadzenie. W 39 minucie mieliśmy remis. Janża świetnie dośrodkował na głowę Jimeneza, który trafił do siatki. Gdy wydawało się, że do szatni drużyny zejdą przy wyniku remisowym, w 43 min. zabójczą kontrę przeprowadzili „lechici”, a wykończył ją płaskim strzałem Tymoteusz Puchacz, strzelając bramkę do szatni i dając prowadzenie gościom. Druga połowa to wzajemne strzały z dystansu, dużo dośrodkowań i mało pożytku z gry. Górnik nie umiał znaleźć sposobu na obronę Lecha, na domiar złego w 87 min. urazu doznał Bochniewicz, a że stało się to w czasie, gdy trener Brosz wykorzystał już wszystkie zmiany, gospodarze kończyli ten mecz w dziesiątkę. W 94 min. wynik zamknął Gytkjaer tym samym ustalając wynik na 1:3 dla gości.

Górnik Zabrze – Lech Poznań 1:3 (1:2)
Bramki: Jimenez 39’ – Jóźwiak 24’, Puchacz 43’, Gytkjaer 90+4’

Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Zapolnik, Ściślak (Baidoo 74’), Manneh (Bainović 59’), Jimenez – Kopacz (Wolsztyński 53’) – Angulo

Lech: van der Hart – Gumny, Dajewski, Crnomarković, Kostewycz – Jóźwiak (Makuszewski 79’), Moder, Muhar, Puchacz – Amaral (Jevtić 83’), Gytkjaer

Żółte kartki: Bochniewicz, Jimenez

Na zdjęciach zmagania GKS Katowice i Górnika Zabrze. Fot. Sebastian Taborek i Gieksiarze.pl.

[rl_gallery id=”11945″]