Wreszcie sobie odpocznie
22 marca 2018Seryjny włamywacz z Katowic już nie musi tak ciężko pracować. Idzie pod opiekę państwa, które planuje wydać na niego 378 tys. zł. (Uwaga na wstęp – czytasz na własne ryzyko).
Ma 32 lata. Dotąd bardzo ciężko pracował, ale już nie musi. Państwo chce mu zapewnić bezpłatny wikt i opierunek. Nawet przez 10 lat.
Katowiczaninowi udowodniono aż 40 kradzieży z włamaniem. Dotąd pracował bardzo ciężko i to zazwyczaj nocami. Gdy inni smacznie spali, on musiał włóczyć się po mieście. Charakter jego pracy wymagał dodatkowych poświęceń. Wybierał słotne dni. Najlepiej takie, gdy pogoda była pod przysłowiowym psem. Inni pili czekoladę na gorąco, kakao i gorącą herbatę, on zaś brodził w błocie.
Narażał się także na liczne inne niedogodności. Na przykład pogryzienie przez psy łańcuchowe. Podrapanie przy przechodzeniu przez płoty. Pokaleczenie przy wchodzeniu do altan przez okna, w których rozbijał szyby. Bardzo wyczerpująca i ryzykowna jest praca włamywacza.
Terenem działań tego zapracowanego mężczyzny były ogródki działkowe dzielnicy Załęże. Tylko w okresie ostatnich siedmiu miesięcy opędzlował kilkanaście znajdujących się tam altan. Kradł łopaty i grabie, kosy i podkaszarki, a także inne narzędzia, a nawet drobne przedmioty. Ładny kubek? Czemu nie.
Aż wreszcie został zatrzymany. Przyznał się do 40 kradzieży. Policjanci i prokurator szczerze mu współczuli. Zadbają, by teraz odpoczął. Jego urlop może trwać nawet i 10 lat.
Na zdjęciu: miesięczne utrzymanie więźnia w ub. roku kosztowało 3 150 zł. Rocznie daje to 37 800 zł. Po 10 latach kwota ta urośnie do 378 tys. zł. Wystarczyłoby na niejedne takie wakacje. A najciekawsze jest to, że wielu skazanych bardzo chce pracować, tylko państwo nie potrafi im tej pracy zapewnić.
***
Jeśli uznasz, że warto, daj lajka w zamian za tę publikację i udostępnij ją innym. Dziękujemy. Wchodź bezpośrednio na naszą www i na nasz fanpage na FB. Niczego nie przeoczysz.
Fot. Pixabay.