Aż kogoś nie zabije

2 stycznia 2018 0 przez administrator

Kradzież i chuligański incydent w centrum Katowic. Sprawca pozostanie bezkarny.

Środek dnia, a ściślej rzecz biorąc kilkanaście minut przed godziną 15.00. Nasz czytelnik – pan Andrzej – jechał do Warszawy. Do odjazdu pociągu było jeszcze trochę czasu. Wyszedł z dworca, kupił w Żabce przy pl. Oddziałów Młodzieży Powstańczej colę i był świadkiem, jak przyłapano w niej złodzieja na kradzieży.

Złodziej został po prostu wyrzucony ze sklepu. Policji nie wzywano. Minęło może 10 minut. Złodziej wrócił do sklepu, po czym zaczął tam demolkę. Rzucał produktami wystawionymi do sprzedaży, przewracał półki, groził i wyzywał. Pan Andrzej widział całe zajście i zszokowany obserwował jak złodziej, gdy już dał upust swej wściekłości, odszedł przez nikogo nie niepokojony.

Ajent Żabki powiedział naszemu czytelnikowi, że wezwał policję, ale czy rzeczywiście to uczynił, nie wiadomo. Kilkanaście minut po tym incydencie nadjechał patrol firmy ochroniarskiej. Pan Andrzej zaoferował się w charakterze świadka, na potrzeby przeszłego postępowania. „Nie ma takiej potrzeby” – usłyszał. Zapytał więc raz jeszcze, czy policja została wezwana. „Nie ma takiej potrzeby” – ponownie odpowiedzieli mu ochroniarze.

Wszystko to działo się w ścisłym śródmieściu, szczególnie często patrolowanym przez policję i straż miejską. Ponadto na dworcu obecni są funkcjonariusze SOK. Oczywiście, że trudno ich winić za to, że nie byli akurat tutaj w czasie, gdy doszło do kradzieży, a następnie demolki. Natomiast, czy rzeczywiście nie należało ich wzywać?

Służby policyjne są od tego, by zapobiegać przestępstwom i dbać o nasze bezpieczeństwo. W pełni sprawnie działają tylko we współpracy z obywatelami. Tu takiej współpracy zabrakło. Czy jednak ajenta Żabki lub ochroniarzy należy potępiać? Zapewne zniszczenia spowodowane przez złodzieja były niewielkie w stosunku do tego, co mógłby zrobić, gdyby chciał mścić się za zgłoszenie na policję. Gdyby nawet go zatrzymano, groziłby mu pewnie najwyżej mandat. Trudno więc ajenta potępiać, że nie chciał mieć na głowie kłopotu. Tak postępuje wielu z nas. A złodzieje, chuligani i pospolici bandyci, korzystają na tej sytuacji i są bezkarni… Dopóki kogoś nie zabiją.

***
Nasze teksty się czyta, a nie tylko lajkuje zdjęcie na Facebooku. Czekamy na twoją reklamę. Kontakt: Facebook – wiadomości, e-mail – [email protected]