Dramatyczna walka z płomieniami w Katowicach.

Dramatyczna walka z płomieniami w Katowicach.

14 czerwca 2021 Wyłączono przez administrator

W ostatnich godzinach doszło do trzech pożarów.
Mocno poparzona została jedna osoba.
W innym mieszkaniu płomienie odcięły drogę ucieczki matce z dzieckiem – do ewakuacji obojga strażacy użyli drabiny.
Już wiadomo, że w jednym przypadku przyczyną pożaru było podpalenie.

***

Najbardziej dramatyczne chwile rozegrały się w niedzielę wczesnym rankiem w budynku przy ul. Załęska Hałda. Około 5 rano straż została zaalarmowana, że w budynku szaleją płomienie.

Do pożaru wyjechało 5 zastępów straży. Jak informuje kapitan Adam Kryla, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach, gdy strażacy przybyli nie miejsce dym wydostawał się już z poddasza.

Kilka osób samodzielnie wybiegło z budynku. Jeden z mieszkańców – około 40-letni mężczyzna – podczas ucieczki mocno poparzył sobie nogi.

Mieszkańcy przekazali strażakom, że na poddaszu przebywają jeszcze dwie osoby – mama z ośmioletnim synkiem. Do okna poddasza przystawiono drabinę.

Tą drogą strażacy ewakuowali oboje. Kobieta i chłopiec wymagali później pomocy medycznej (podobnie jak poparzony mężczyzna).

Tu straż zakończyła swą akcję około 7 rano.

Kolejny pożar wybuchł wczoraj przed godziną 13 przy ul. Markiefki. Tam płonął pustostan.

W walce z ogniem uczestniczyło aż 14 zastępów straży pożarnej. Po półtorej godziny strażacy wiedzieli już, że żywioł udało się opanować.

Cała ta akcja gaśnicza trwała bardzo długo. Zakończyła się dopiero przed godz. 18.

O ile do pożaru przy Załęskiej Hałdzie doszło ze względu na zaprószenia ognia. O tyle w tym drugim przypadku ogień został podłożony celowo.

Znacznie poważniej było przy Strzelców Bytomskich w Katowicach. Tam bowiem ogień zaskoczył mieszkańców we śnie.

Natomiast w przypadku trzeciego z pożarów, który miał miejsce dziś rano przy ul. Strzelców Bytomskich, przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej.

Pożar zgłoszono bardzo wcześnie rano – o 5.05. Ogień pojawił się w sklepiku znajdującym się na parterze.

Sklep w tym czasie działał. Dlatego w miarę wcześnie udało się wezwać straż pożarną.

Nad sklepikiem są mieszkania, w których spali mieszkańcy.

Gdy strażacy zjawili się na miejscu klatka schodowa była już mocno zadymiona. Ze względu na ten fakt podjęto decyzję o ewakuacji lokatorów.

Ewakuowano 23 osoby. Tym razem nikt nie ucierpiał.

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Komunikat Redakcji: Jeśli zauważyliście coś ważnego lub spotkaliście się z problemem, który należy nagłośnić, kontaktujcie się: [email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.

Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: Ma ona aktualnie ponad 10 tys. członków – osób i instytucji – które mogą tam zamieszczać swoje wpisy i informacje. Nazywa się ona po prostu Grupa Katowice Dziś. W wyszukiwarce Fb można wpisać grupakatowicedzis

Zapraszamy.

***