Trafił na ławę oskarżonych

20 września 2018 0 przez administrator

Po wielu miesiącach od tragedii rusza wreszcie proces w sprawie przerażającego wypadku na Giszowcu, który z pewnością pamięta wielu z nas.

Ta tragedia wstrząsnęła naszym miastem. Rozpętała dyskusję nie tylko na temat bezpieczeństwa na drogach.

Minęło już tyle czasu. 3 kwietnia 2016 r. dwupasmówką od strony centrum Katowic jechał w kierunku Giszowca maluch. Od strony Tychów – nowe BMW. We fiacie 126 p siedzieli dziadkowie z wnuczkami. Wracali z rodzinnej wycieczki.

Za kierownicą BMW siedział młody mężczyzna, była tam również jeszcze jedna osoba. Auto jechało szybko.

Maluszek zaczął skręcać w ulicę Górniczego Stanu. Dalej droga biegnie po łuku. Widoczność jest nienajlepsza. Zza łuku wyłonił się samochód BMW, gdy fiacik przecinał mu tor jazdy. Doszło do zderzenia.

Skutki wypadku były przerażające. Maluch częściowo się rozpadł, częściowo zaś został zmiażdżony. Wyleciał z niego silnik. Kobieta siedząca obok kierowcy zginęła na miejscu. Kierowca w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Na tylnej kanapie malucha siedziały dzieci: 11-letnia dziewczynka trafiła na OIOM szpitala w Ochojcu. Lekarze przez całą noc walczyli o jej życie. Niestety, dzień po wypadku zmarła. 4-letni chłopczyk w ciężkim stanie został przewieziony do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka na Ligocie. Jego życie udało się uratować.

Obie osoby jadące BMW wyszły z wypadku bez szwanku.

O sprawie mówiono i pisano w całej Polsce. Szczegóły tego wypadku analizowali również nasi czytelnicy. Wielu uznało, że odpowiedzialność za tę straszną tragedię ponosi dziadek 11-latki i 4-latka, który miał jakoby zajechać drogę BMW. Inni wskazywali na to, że BMW musiało pędzić z ogromną prędkością – na co miały wskazywać zniszczenia obu pojazdów.

Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Katowice-Wschód. Prokuratorzy zwrócili się do najlepszych w Polsce biegłych o ekspertyzę. Na czas oczekiwania zawiesili śledztwo.

Opinia biegłych była gotowa dopiero wiosną 2018 r. Prawie dwa lata po wypadku. Jak nas wówczas informowała Maria Górecka, prokurator rejonowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Wschód, z opinii tej wynikało, iż winę za spowodowanie wypadku ponosił kierowca BMW. Biegli nie stwierdzili, aby kierowca malucha miał się w jakikolwiek sposób przyczynić do tego wypadku. Bmw jechało z nadmierną prędkością.

Kierowcy BMW bezpośrednio po tej tragedii zatrzymano prawo jazdy (wbrew niektórym pogłoskom w chwili wypadku miał uprawnienia do prowadzenia samochodu). Po wydaniu opinii przez biegłych postawiono mu zarzut naruszenia bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowania wypadku z dwiema ofiarami śmiertelnymi, i dwojgiem rannych.

Dopiero teraz ruszył proces kierowcy oskarżonego o spowodowanie tego strasznego wypadku. Ten prosił o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Proponował dla siebie rok więzienia w zawieszeniu i zakaz prowadzenia pojazdów na 5 lat. Na to nie wyrazili zgody prokurator i matka dziewczynki, która zginęła w wypadku.

Uwaga. Personalia oskarżonego i jego wizerunek są prawem chronione. Prosimy o tym pamiętać.

***
Wchodź bezpośrednio na naszą www. Niczego nie przeoczysz. Facebookowiczów zapraszamy do wchodzenia bezpośrednio na fanpage i do utworzonej przez nas grupy https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis – jej członkom wyświetlają się wszystkie nasze facebookowe posty. Jeśli uznasz, że warto, udostępnij tę publikację innym. Dziękujemy.

Fot. Policja śląska.