Szef bytomskiego PiS uciekał przed dziennikarzami Katowice Dziś.

Szef bytomskiego PiS uciekał przed dziennikarzami Katowice Dziś.

28 marca 2023 Wyłączono przez administrator

Ponieważ mieliśmy pytania.

***

To sytuacja, która nie powinna się zdarzyć. Przewodniczący Zarządu Terenowego Prawa i Sprawiedliwości w Bytomiu, Maciej Bartków uciekał przed dziennikarzami. W pewnej chwili nawet zablokował drzwi przed naszą kamerą – co miało miejsce w trakcie wykonywania obowiązków dziennikarskich, to jest w trakcie nagrania.

Czyt. dalej poniżej.

Do tej dość niesłychanej sytuacji doszło wczoraj (27 marca 2023 roku). Wtedy to odbywała się bytomska sesja rady miejskiej.

Z szefem bytomskiego PiS już raz rozmawialiśmy. Było to kilka miesięcy temu.

Wówczas nie miał on oporów, by stanąć przed naszą kamerą. Dlatego byliśmy kompletnie zaskoczeni tym, co stało się wczoraj.

Może chodziło o to, że przewodniczący Bartków spodziewał się trudnych dla niego pytań. Sami zresztą oceńcie: „Jaki jest pana stosunek do procedury in vitro?” (inne za chwilę).

Czyt. dalej poniżej.

Inne pytanie: „Czy był pan członkiem lub sympatykiem Obozu Narodowo-Radykalnego”. To jest jedyne pytanie, na które nam odpowiedział. Przyznał, że jest sympatykiem ONR. Kto nie wie, co do za ugrupowanie – zachęcamy do wpisania w wyszukiwarce Google i zaznaczenia opcji „grafika”.

Niestety było to jedyne pytanie, na które bytomski szef PiS, a zarazem bytomski radny Maciej Bartków nam odpowiedział. Nie odpowiedział na pytanie o to, jaka jest jego wizja narodu.

Nie odpowiedział na pytanie, czym jest dla niego patriotyzm. Nie odpowiedział na kolejne pytanie – o miejsce Polski w strukturach międzynarodowych.

Czyt. dalej poniżej.

Chcieliśmy wiedzieć czy jego zdaniem Polska powinna być członkiem Unii Europejskiej. Nie odpowiedział i na to pytanie.

Nie dowiedzieliśmy się, jaka powinna być jego zdaniem rola samorządów lokalnych. To pytanie również zadaliśmy.

Pytaliśmy o to, czy w Polsce jest miejsce dla ubogich migrantów z Afryki. Nie odpowiedział.

Zbulwersowała nas reakcja na pytanie o in vitro. Mówiliśmy o tym, że w Bytomiu jest wiele par, które nie mogą mieć dzieci. Chcieliśmy więc poznać stosunek przewodniczącego Bartkowa do tej metody leczenia bezpłodności. Zamiast odpowiedzi – był śmiech.

Przed dniem wczorajszym usiłowaliśmy umówić się z przewodniczącym Bartkowem na wywiad. Najpierw telefonicznie – bez reakcji.

Następnie e-mailowo. Wtedy dowiedzieliśmy się, że szef bytomskiego PiS życzy sobie przesłania pytań e-mailem i następnie e-mailem na nie odpowie.

To jednak nie byłby wywiad. Nie byłaby to rozmowa. A my prosiliśmy o rozmowę – gwarantowaliśmy rozmowę przed kamerą i podczas transmisji na żywo. To dawałoby naszemu rozmówcy gwarancję, że nic nie zostanie „wycięte” czy „zmontowane”.

Czyt. dalej poniżej.

On jednak pozostawał przy swoim żądaniu. Nawet, gdy zapewniliśmy, że przed tą rozmową otrzyma on jej zakres tematyczny. Wiedziałby, o co chcemy zapytać.

Zaproponowaliśmy nawet termin, naszym zdaniem najbardziej dogodny dla niego – czyli spotkanie na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem sesji w miejscu, gdzie miała się odbyć.

Był to gmach biblioteki obok Muzeum Górnośląskiego. O godz. 8.20 już tam byliśmy. Czekaliśmy na sali, gdzie miała odbywać się sesja.

Ponieważ Maciej Bartków się tam nie zjawił, czekaliśmy na niego przy wejściu do budynku.

Zamiast wywiadu szef bytomskiego PiS zagwarantował nam ścieżkę zdrowia. Musieliśmy biegać za nim po schodach z góry na dół i z dołu do góry. Wychodziliśmy również na zewnątrz a następnie z powrotem do budynku (było to w czasie przerwy w obradach).

Zabawiliśmy się również w chowanego. Bytomski polityk PiS skrył się w pewnym momencie w jednym z pomieszczeń biblioteki a tam stanął za szafą.

Czyt. dalej poniżej.

Dlaczego włożył on tyle wysiłku i stracił tyle czasu, by przed nami uciekać? Dlaczego nie stanął gdzieś z boku na kilkanaście minut, by z nami porozmawiać?

Jego wyjaśnienie: jesteśmy nierzetelni. Mówił coś o przegranych sprawach.

Znając życie ten artykuł też pójdzie do analizy prawnej. I prawnicy może znajdą w nim nierzetelność.

Na przykład taką – radny wcale nie uciekał. On tylko chodził, czego za ucieczkę uznać nie można.

Albo taką. Nieprawdą jest, że nie chciał z nami rozmawiać. Przecież rozmawiał wielokrotnie podczas eskapady po wielkim budynku biblioteki. Co prawda nie odpowiadał na pytania, ale rozmowa była – o naszej nierzetelności.

Czyt. dalej poniżej.

Znaleźliśmy też kolejną kwestię, którą przed sądem można podnosić jako przykład nierzetelności. Nieprawdą jest, że budynek Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bytomiu jest wielki. Wielki to jest Pałac Kultury w Warszawie, a budynek biblioteki jedynie jest okazały.

No i przecież wcale nie biegaliśmy. Monitoring budynku dowiedzie, że jedynie szliśmy. Choć być może był to chód szybki, ale to też jest pojęcie względne – mistrz olimpijski Robert Korzeniowski chodził znacznie szybciej.

Na koniec jeszcze jedno z pytań, które co prawda wybrzmiało, lecz nie doczekało się odpowiedzi: jak przewodniczący bytomskiego PiS ocenia formę przekazu TVP oraz TVP Info?

Do tematu zapewne wrócimy. Ostatnie ze zdjęć poniżej. Tam również ważne sprostowanie nieścisłej informacji.

***

Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.

Poruszający film o pandemii – link do strony z filmem: Pandemia Czas Próby (do obejrzenia na komputerze i na niektórych komórkach; zwróć uwagę na to, by zacząć od części pierwszej).

Jeśli masz problem na komórce a chcesz go na niej obejrzeć – w przeglądarce telefonu po prostu wpisz iboma.media
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Tych, którzy jeszcze nie widzieli, zachęcamy do obejrzenia filmu dokumentalnego „Wymazy spod płota. Pandemia, wielkie pieniądze, śmierć” (baner z linkiem do filmu przy tekście).

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.

***

Niniejszym chcemy sprostować przekaz jaki znalazł się w nagraniu wideo, jakie znalazło się na Facebooku 27 marca tuż po godz. 8.00 rano. Mateusz Cieślak powiedział w nim, że na godz. 8.20 „byliśmy tu umówieni” z radnym Maciejem Bartkowem. Być może niektórzy odnieść mogli wrażenie, że obie strony się tak umówiły. Propozycja terminu i miejsca wyszła od Red. Katowice Dziś a radny Bartków stanowczo się na to nie zgadzał, żądając formy pisemnej: my wysyłamy pytania a on potem na nie odpowiada na piśmie. Nieścisłość wynikała li tylko z faktu, że słowa te padły podczas transmisji na żywo. Niemniej do ostatniej chwili wierzyliśmy, że radny Bartków przyjdzie i odpowie na nasze pytania.