Otworzyła swój lokal we wrześniu – w trakcie pandemii.

Otworzyła swój lokal we wrześniu – w trakcie pandemii.

17 kwietnia 2021 Wyłączono przez administrator

Prędko zdobyła klientów, ale stale sobie zadaje pytanie czy uda jej się utrzymać swój biznes.
Z Katarzyną Błaszczyk, właścicielką niewielkiej bytomskiej rodzinnej firmy garmażeryjno-cukierniczej, rozmawiamy o problemie utrzymania małej firmy w czasach pandemii koronawirusa.

***

– Lokal otwarliśmy we wrześniu czyli w okresie pandemii – mówi pani Katarzyna. – Za sukces uważam zdobycie stałych klientów, którzy regularnie zamawiają u nas posiłki na wynos. Jednak wygenerowane dotychczas dochody naszej firmy wystarczają na chwilę obecną jedynie na jej utrzymanie. Zatrudniam pięcioro członków rodziny.

Na pytanie o skuteczność rządowych form pomocy dla drobnych przedsiębiorców bytomska bizneswoman odpowiada z żalem:

– Odmówiono mi wsparcia w postaci tarczy antykryzysowej, ponieważ firma nie kwalifikowała się ze względu na kolejność PKD (rodzaj działalności). To jest żenujące. Kolejna absurdalna sytuacja spotkała mnie w instytucji od której dzierżawę lokal. Odmówiono mi obniżenia stawki czynszu, gdyż nie doszło do zamknięcia lub zawieszenia działalności.

Z dalszej rozmowy dowiedziałam się również, że wszyscy właściciele sklepów muszą płacić podatek od nieruchomości na rzecz gminy, mimo że lokale, w których pracują nie są ich własnością. W tej kwestii urzędnicy wystosowali do przedsiębiorców propozycję zwolnienia z powyższego podatku lub przedłużenia terminu płatności jego rat.

– Nie ubiegałam się jeszcze o to, jednak od znajomych właścicieli drobnych firm słyszałam, że otrzymanie tych ulg graniczy z cudem – dodaje Katarzyna Błaszczyk

Czy zapewnienia obecnej władzy o opracowaniu skutecznych form pomocy rodzimym przedsiębiorcom (zwanych inaczej tarczami antykryzysowymi) to kolejna iluzja? Nieporozumienie? Czy może przedsiębiorcy oczekują zbyt wiele? Pewnie urzędnicy i przedsiębiorcy będą mieć rozbieżne oceny.

Rodzinne firmy to w naszej rzeczywistości zjawisko niewątpliwie pozytywne. To nie tylko źródło wielkich dochodów dla państwa, ale i inne dobra: współpraca międzypokoleniowa, kontynuowanie rodzinnego dorobku i osiągnięć, zapewnienie młodym pracy i przyszłości w kraju.

– Naszą działalność garmażeryjno- cukierniczą wyróżnia produkcja według tradycyjnych rodzinnych przepisów – zapewnia właścicielka Cogla-Mogla. – Zarówno do ciast, deserów jak i wyrobów garmażeryjnych nie dodajemy żadnych konserwantów. Zaopatruję się w surowce najwyższej jakości, takie jak np. prawdziwa wiejska śmietana w szklanej butelce. W uruchomienie mojej działalności włożyłam kilkaset tysięcy złotych. Czuję się doceniona przez klientów, jednak pandemia skomplikowała wiele. Z naszą firmą przyszłość wiąże mój dwudziestodwuletni syn, który zajmuje się u nas reklamą, dostawą i zaopatrzeniem. Jego przyszła żona to obiecujący cukiernik z dyplomem Krakowskiej Szkoły Restauratorów. Robi pyszne ciasta i desery, a syn to mistrz dekoracji jej wyrobów. Wspierają nas mama teściowa i mąż. Praca bardzo scala naszą rodzinę i dlatego nie chciałabym zostać zmuszona do zamknięcia działalności. MAS.

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Komunikat Redakcji: Jeśli zauważyliście coś ważnego lub spotkaliście się z problemem, który należy nagłośnić, kontaktujcie się: [email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś albo na Facebooku Bezpieczny Bytom.

***
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.

Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: Ma ona aktualnie ponad 10 tys. członków – osób i instytucji – które mogą tam zamieszczać swoje wpisy i informacje. Nazywa się ona po prostu Grupa Katowice Dziś. W wyszukiwarce Fb można wpisać grupakatowicedzis

Zapraszamy.

***