Tańcząca z gołoledzią. Nowa miejska ślizgawka w Bytomiu.

Tańcząca z gołoledzią. Nowa miejska ślizgawka w Bytomiu.

2 grudnia 2020 Wyłączono przez administrator

Informacje Drogowe Bytom i Okolice i Bytomski Portal Informacyjny zamieściły film oraz zdjęcie ślizgawki. „Informacje” do filmiku ze ślizgającym się mężczyzną dodały komentarz: „Bytom-Karb. Wiadukt. Drogowców zaskoczyła zima”.

BPI natomiast skomentował tę sytuację następująco: „Karb – wiadukt. Pierwszy dzień śniegu i przymrozków”. Zdjęcie ślizgającego się na wiadukcie mężczyzny zamieszczamy u góry.

„No i lodowisko przed czasem otwarte” – jeden z komentujących pochwalił prezydenta Bytomia Mariusza Wołosza. Było fajnie, lecz nie wszystkim. Jak informowano, na wiadukcie zderzyły się ze sobą cztery samochody.

Władze Bytomia wykazały się czujnością. „W temacie” być może najważniejszym – rzetelna i dogłębna informacja to wartość bezcenna przecież. Głos mieszkańców dostrzegły i wnet zareagowały.

Zareagowały one w osobie wiceprezydenta Michała Biedy, który na Informacjach Drogowych zabrał głos. Stosownie do nazwy strony informował:

„Akcja zima na głównych szlakach komunikacyjnych została ogłoszona już tydzień temu. Wiadukt był posypywany dziś w nocy z soboty na niedzielę i ponownie później. Kontrolowany był w godzinach 1,3,6,9,15,21 i 22. Dopiero ostatnia kontrola wykazała przymarzanie. Będziemy sprawdzali czas reakcji wykonawcy ale prostuję komentarze, że zima zaskoczyła drogowców albo że nie ogłosiliśmy akcji zima” (pisownia oryginalna).

W kolejnych komentarzach wiceprezydent odniósł się do tego, za czyją zasługą „lodowisko zostało otwarte przed terminem”: „tak. „mistrz”. Więcej nie piszę bo „mistrz” mi założył sprawę karną, która wciąż się toczy, za to że poinformowałem radę miejską o karach jakie miejska jednostka na niego nałożyła” (pisownia oryginalna).

W dyskusji tej głos zabrał Jacek Wieczorek, właściciel ZUKTZ, firmy wywołanej do tablicy. To on został określony mianem „mistrza”.

Jak informacja to informacja. Warto, by była rzetelna. Toteż 30 listopada Wieczorek skierował do wiceprezydenta Biedy pismo, w którym prostuje tegoż pewne stwierdzenia. Można rzec, że w czynie społecznym przedsiębiorca pomaga wiceprezydentowi zdobyć wiedzę o tym, jaka jest w mieście sytuacja.

Wiceprezydent Bieda dowiedział się więc, że Akcji Zima w Bytomiu nie ogłoszono. Tydzień temu władze miasta ogłosiły jedynie „okres zimowy”.

A to spora różnica. Jak wyjaśnia przedsiębiorca wiceprezydentowi: „Wszelkie realne działania zmierzające do usunięcia śliskości podejmowane są wyłącznie na polecenie pracowników Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów”.

Żal, żal wielki za serce (i inne części ciała) chwyta, że wiceprezydent Bieda nie sprostował zamieszczonej przez siebie informacji. Ponieważ jednak Wieczorek rozesłał swe pismo w różne miejsca, więc i my się o tym dowiedzieliśmy i możemy pomóc wiceprezydentowi w realizacji polityki informacyjnej miasta.

Tak więc Wieczorek włodarzom Bytomia przypomniał, że powinni wreszcie coś wybrać. Albo bezpieczeństwo, albo zabawa w ślizganie się na zelówkach: „Przy braku takich poleceń prace nie są wykonywane, co prowadzi do tego, że drogi nie są bezpieczne”.

Jak twierdzi przedsiębiorca: „W niedzielę 29.11 polecenie związane z likwidacją śliskości zostało wydane o godz. 23, po tym, jak wiadukt zamarzł i stał się nieprzejezdny, co doprowadziło do zagrożenia w ruchu drogowym. Za to zdarzenie nie ponoszę jakiejkolwiek odpowiedzialności”.

Byłoby dobrze, gdyby wiceprezydent Bieda poinformował mieszkańców również o innych interesujących kwestiach. Będą oni mogli świadomie zdecydować pomiędzy łyżwami, a innym środkiem lokomocji.

Albowiem dzięki wyjaśnieniom przedsiębiorcy wiceprezydent Bieda już wie, że:

1. Przedsiębiorcy nakazano dyżurować i pozostawać w gotowości. Urzędnicy mają go informować czy, kiedy i jak ma zabezpieczać chodniki oraz jezdnie przed zamarzaniem i innymi skutkami zimowej aury. Wszelkie działania ma podejmować wyłącznie na polecenie.

2. Ponieważ prognozy ostrzegały o niekorzystnych warunkach, informowano MZDiM, w tym wicedyrektor Annę Bulandę, „o konieczności wykonania działań, zapobiegających śliskości zimowej”. Pisma i e-maile w tej sprawie były wysyłane 27 i 28 listopada.

3. Nawierzchnia wiaduktu na ul. Wrocławskiej została posypana raz – przed północą 28 listopada.

4. I tu zacytujmy dłuższy fragment pisma do wiceprezydenta Biedy: „Niedzielna prognoza pogody informowała, że należy spodziewać się miejscowego zamarzania mokrej po opadach nawierzchni dróg i chodników. Wszystkie dostępne prognozy, a nawet alerty pogodowe przewidywały spadek temperatury poniżej 0 st. C po godz. 18. Zgodnie z tymi zapowiedziami, procedurami i technologią, prace związane z zabezpieczeniem wiaduktu powinny być wykonane przed spadkiem temperatury, a więc przed godz. 18”.

Tu się na chwilę zatrzymajmy. Przedsiębiorca Jacek Wieczorek popełnił grube niedopatrzenie. Zapomniał poinformować, gdzie takie prognozy i alerty można znaleźć. Nie wszystkie przecież RCB (Rządowe Centrum Bezpieczeństwa) wysyła na telefony komórkowe, w tym te, które należą do prezydenta Bytomia oraz jego zastępców.

Jak pisze Jacek Wieczorek, informując wiceprezydenta Biedę (następnym razem być może warto by było przekazać tę wiedzę również prezydentowi Bytomia), prognozy i alerty pogodowe warto śledzić, ponieważ się sprawdzają:

„Prognoza się sprawdziła, temperatura spadła po godz. 18, co doprowadziło do zamarznięcia wody i pozostałości po opadach na wiadukcie. Po godz. 22 wiadukt był zablokowany, z uwagi na gołoledź doszło do zagrożenia w ruchu drogowym. Z tego też powodu policja i straż pożarna zabezpieczyła wiadukt uniemożliwiając wjazd. Ruch został zablokowany”.

Zauważmy, że przy okazji prezydent i wiceprezydent dowiedzieli się, że w zimie woda zamarza i zamienia się w lód. Poznali też warunki, kiedy tak się dzieje.

Oczywiście możliwe jest, że już wcześniej wiedzieli, kiedy woda staje się lodem. Być może jednak tej wiedzy nie posiada wicedyrektor Anna Bulanda.

Bez skutku bowiem usiłujemy dowiedzieć się, jakie kompetencje ma ta pani, by szefować MZDiM. Pytaliśmy o to ze względu na wypadek, do którego doszło w połowie października na DK 88 (szczegóły opisaliśmy w innym artykule). A teraz kolejny pasztet – z wiaduktem zamienionym w ślizgawkę. Być może zawiniony przez nią, a być może nie.

We wtorek 1 grudnia przypomnieliśmy o wysłanych wcześniej pytaniach, dotyczących kwalifikacji Anny Bulandy do piastowania wicedyrektorskiego stanowiska w bytomskim MZDiM. W odpowiedzi z Urzędu Miejskiego w Bytomiu odesłano nam e-mail zawierający tylko zdjęcie.

A na zdjęciu: trzy skąpo odziane panie na rurze. Fotokopia tej zadziwiającej korespondencji poniżej. To samo zdjęcie wysłaliśmy wcześniej do UM w Bytomiu z pytaniem, czy jedna z widocznych tam pań to wicedyrektorka MZDiM (na co do chwili obecnej nie odpowiedziano). I z ponowioną prośbą o informację na temat jej kompetencji do zajmowania obecnego stanowiska.

Nie wiemy więc czy jedną z prezentujących się na zdjęciu tancerek jest Anna Bulanda, czy nie. Każdą aktywność fizyczną pochwalamy – a w tym wypadku łączy się ona z gracją, więc tym bardziej należy podziwiać osoby, obdarzone wspomnianym talentem.

Nic złego w tańczeniu na rurze nie ma. Tym bardziej martwi nas polityka bytomskiego magistratu, polegająca na unikaniu rzetelnych odpowiedzi i zwlekaniu z ich udzielaniem.

A nóż znudzi nam się pytać. I zamiast tego pójdziemy na ślizgawkę.

***
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.

Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: Ma ona aktualnie ponad 10 tys. członków – osób i instytucji – które mogą tam zamieszczać swoje wpisy i informacje. Nazywa się ona po prostu Grupa Katowice Dziś. W wyszukiwarce Fb można wpisać grupakatowicedzis

Zapraszamy.

***

Poniżej: fotokopia e-maila przesłanego z UM w Bytomiu.