Awantura o koronawirusa

Awantura o koronawirusa

31 lipca 2020 Wyłączono przez administrator

***

Nasz czytelnik zwrócił dwóm osobom uwagę na brak maseczki. Padły bardzo niecenzuralne słowa.

Do tej sytuacji doszło na stacji paliw. Przez litość pominiemy, do którego koncernu paliwowego należała, ponieważ sprzedawczyni również zachowała się niewłaściwie.

Wczoraj nasz czytelnik był mocno zdenerwowany. W budynku, gdzie pracuje, przy wejściu jest recepcja.

Okazało się, że dwie recepcjonistki zakaziły się koronawirusem. Obie źle się poczuły – testy wykazały, że chorują na COVID-19.

Uznano jednak, że nie trzeba kierować na kwarantannę wszystkich pracowników z tego budynku biurowego. Zalecono im ostrozność i obserwowanie u siebie ewentualnych niepokojących objawów.

Po zakończeniu pracy nasz czytelnik musiał zatankować. Gdy stał w kolejce do kasy, tuż za nim stanął jakiś zasapany mężczyzna.

Nasz czytelnik odwrócił się i zobaczył, że sapiący mężczyzna stoi pół metra od niego. Nie miał maseczki na twarzy.

– Czy wie pan, jaka obowiązuje odległość? – zwrócił mu uwagę nasz czytelnik. – A tak w ogóle to gdzie pan ma maseczkę?

– A w d…- chamsko odpowiedział mężczyzna. I dodał: – Nie twoja sprawa ch…

Nasz czytelnik był zdenerwowany sytuacją, która miała miejsce w pracy. Tu doszedł kolejny stres. I wybuchł.

– Jak się okaże, że zachoruję przez ciebie, to się do końca życia nie wypłacisz! – zagroził. – Już dzwonię na policję, by spisano twoje dane osobowe.

Na to mężczyzna zostawił odliczone pieniądze sprzedawczyni i uciekł nie biorąc paragonu ani faktury. Ale za nim stała młoda kobieta. Też bez maseczki.

– Dlaczego pani też nie ma maseczki? – zapytał nasz czytelnik. – Przecież jest pani w pomieszczeniu zamkniętym.

Na to kobieta, zamiast założyć maseczkę, wyszła ze stacji. Widać w ogóle jej nie miała.

Naszego czytelnika zaczęła natomiast strofować sprzedawczyni. Powiedziała, że nasz czytelnik przesadza.

– Powinien pan sobie dać spokój – stwierdziła.

– Dlaczego pani obsługuje klientów, którzy wchodzą tu bez maseczki – zapytał. Nie odpowiedziała.

Nasz czytelnik zapłacił, wyszedł na zewnątrz. Gdy wsiadał do swojego auta, zatrzymał się obok niego na chwilę inny samochód.

Siedziała w nim ta sama młoda kobieta, której w budynku stacji zwrócił uwagę. opuściła szybę w drzwiach.

– Ty c…- powiedziała. I nie było to określenie pewnej męskiej części ciała, lecz wyjątkowo wulgarne określenie więźnia gwałconego przez innych skazańców. Po czym odjechała.

Dodajmy, że nasz czytelnik jest zdrowym człowiekiem. W rodzinie ma jednak kilka osób starszych a także nastolatka, który choruje na astmę.

Jego zdaniem osoby, które nie noszą maseczek lub przyłbic tam, gdzie to konieczne, powinny być za to karane. A sklepy, w których lekceważy się zasady bezpieczeństwa, powinny być zamykane – lub surowe kary powinni płacić na przykład ich kierownicy.

Fot. Pixabay.

***
Inne nasze informacje i artykuły: Katowice Dziś.
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.

***

Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.

***

Osobisty tłumacz i nauczyciel języków obcych. Od razu tłumaczy rozmowę mówiąc i pisząc jednocześnie.