Psy i ptaki, a nawet orangutany, szympansy, goryle i nietoperze ofiarami ludzkiego egoizmu. Życiem zapłaciły za to, że w noc sylwestrową kochamy odpalać fajerwerki i lekko poszaleć.

Psy i ptaki, a nawet orangutany, szympansy, goryle i nietoperze ofiarami ludzkiego egoizmu. Życiem zapłaciły za to, że w noc sylwestrową kochamy odpalać fajerwerki i lekko poszaleć.

5 stycznia 2020 Wyłączono przez administrator

Więcej – czytaj poniżej.
***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***
Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.
***

Zaczniemy jednak od mniej drastycznego przypadku. Koleje Śląskie w ogniu krytyki za psa, który wskoczył do jednego z pociągów w sylwestrowy wieczór. A przecież to kto inny powinien się wstydzić.

Pierwszego stycznia Koleje Śląskie opublikowały zdjęcie pięknego owczarka niemieckiego z następującym opisem:

„Wczoraj do naszego pociągu relacji Gliwice – Częstochowa prawdopodobnie w Rudzie Śląskiej wsiadł wystraszony psiak ze zdjęcia. Pies ma się teraz dobrze, ale bardzo tęskni za właścicielami. Jeżeli ktoś wie coś na ich temat, prosimy o kontakt z naszym profilem”.

Dziś wiemy, że to suczka o imieniu Mercedes (dla niezorientowanych – jest to hiszpańskie imię żeńskie, podobnie jak np. Dolores). Mercedes wróciła do właściciela, a my otrzymaliśmy wiadomość od jednej z naszych czytelniczek, która twierdzi, że suczka wystraszyła się fajerwerków.

„Niektórzy odpalali fajerwerki już w ciągu dnia. A także wieczorem. Nie powinno więc dziwić, że ten piesek spanikował, uciekł właścicielowi, a następnie szukał opieki innych ludzi, z którymi wsiadł do pociągu” – pisze nasza czytelniczka.

O tym, że zwierzęta panicznie boją się fajerwerków, wszyscy wiemy. Na apel Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, podczas sylwestrowej imprezy na Stadionie Śląskim zrezygnowano z fajerwerków, za co chwała organizatorom – prezydentowi Katowic i władzom województwa śląskiego.

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami podało przykłady, dramatów, do których prowadzi zabawa z fajerwerkami. Są one bardziej drastyczne niż przygoda suczki Mercedes, podróżującej pociągiem Kolei Śląskich.

Jeden z psów wystraszył się wybuchu petardy. W panice wbiegł prosto pod samochód. Inny, po eksplozji fajerwerku, wyskoczył z balkonu.

Pogotowie Opiekuńczo-Adopcyjne dla Zwierząt w Nysie zamieściło zdjęcie martwego dzięcioła z następującym komentarzem:

„Co roku to samo! Po co te zwierzęta ratować, by później w jedną noc je wybić!
Ten dzięcioł duży miał dzisiaj wrócić na wolność, po ponad 3 tygodniach leczenia, znaleziony dzisiaj martwy wraz z innymi drobnymi ptakami (m.in. wróbel). Oto proszę Państwa jest efekt fajerwerków”.

Na stronie TOZ Katowice (na zdjęciu u góry) można również obejrzeć krótki film. Widać na nim strażników miejskich z Warszawy, zbierających z chodnika ptaki, którym serca stanęły z przerażenia na odgłos odpalanych petard. Podpis jest krótki, lecz mówi wszystko: „Dziesiątki ptaków – ofiar fajerwerków”.

Przez sylwestrową rozrywkę nieodpowiedzialnych ludzi zginęły zwierzęta z zoo w niemieckim Krefeld. Na stronie TOZ Katowice czytamy:

„Wszystko wskazuje na to, iż wypuszczony o północy latający lampion był przyczyną pożaru w zoo w niemieckim Krefeld.

Ogień objął małpiarnię, zginęły wszystkie zwierzęta znajdujące się wewnątrz. Orangutany, szympansy, goryle, nietoperze i ptaki. Łącznie ponad 30 zwierząt”.

Wracając do Mercedes. Załoga pociągu Kolei Śląskich rozpoczęła poszukiwania właściciela. W akcję poszukiwawczą zaangażowała się dyspozytorka drużyn konduktorskich. M.in. dzięki niej pies powrócił do właściciela. W identyfikacji zwierzaka pomógł wszczepiony mu chip identyfikacyjny.

Wcześniej jednak sporo serwisów informacyjnych skrytykowało Koleje Śląskie za to, że konduktorzy chcieli wyrzucić psa z pociągu. Koleje Śląskie tłumaczą jednak, że podjęto jedynie próbę wysadzenia psa pod opieką pracowników KŚ, lecz nie byłby on pozostawiony bez opieki. Ostatecznie wysiadł w Zawierciu z pasażerem, który postanowił się nim zaopiekować na czas poszukiwania właściciela.

Jako Katowice Dziś przyznamy szczerze, że co do fajerwerków, mamy mieszane odczucia. Skoro na Muchowcu i gdzie indziej organizowane są oficjalne imprezy w rodzaju „festiwalu pirotechnicznego” to jak można potępiać zwykłych ludzi, którzy raz do roku powodują znacznie mniej hałasu. Ale przecież ten hałas, zwielokrotniony przez to, że naraz czyni go wiele osób, powoduje straszliwe spustoszenie.

Na zdjęciach poniżej: zagubiona mercedes, dzięcioł, którego zabiło przerażenie i skutki puszczania lampionów.

[rl_gallery id=”14179″]