Matka i jej małe dziecko mogli spłonąć w mieszkaniu. Sąsiedzi słyszeli rozpaczliwe krzyki uwięzionej za zatrzaśniętymi drzwiami kobiety. Nie wiedzieli, że wszyscy lokatorzy wieżowca są o włos od eksplozji gazu.
16 listopada 2019Więcej – czytaj poniżej.
***
Wszystkie nasze informacje i artykuły: https://katowicedzis.pl/
Regularnie tu zaglądaj – nie wszystko publikujemy na Facebooku.
Dla facebookowiczów utworzyliśmy grupę: https://www.facebook.com/groups/GrupaKatowiceDzis
Jej członkom wyświetla się więcej naszych facebookowych postów.
Pamiętaj! Komplet naszych artykułów i informacji tylko na WWW.
***
Nasza nowa usługa. Ogłoszenia. Całkowicie bezpłatne – dla każdego.
***
Pożar był dosłownie o włos. Kobieta nie mogą wydostać się z pokoju.
Było o krok od tragedii. Na policję trafiło zgłoszenie o kobiecie, która wzywa pomocy z jednego z mieszkań, znajdujących się na katowickim osiedlu Tysiąclecia. Natychmiast udali się pod wskazany adres.
Mieszkanie, w którym znajdowała się kobieta, łatwo było znaleźć. Spod drzwi wydobywał się dym i słychać było wołanie o pomoc.
Policjanci wyważyli drzwi. Kiedy dostali się do mieszkania, spowiły ich kłęby dymu.
funkcjonariusze pobiegli do kuchni, wyłączyli kuchenkę i odcięli dopływ gazu. Następnie musieli wyważyć jeszcze jedne drzwi – do pokoju, w którym znajdowała się lokatorka mieszkania i jej trzyletni syn.
Oboje zostali wyprowadzeni na zewnątrz, gdzie udzielono im dalszej pomocy. Na miejsce przybyła także straż pożarna i pogotowie ratunkowe.
Okazało się, że kobieta zatrzasnęła się przypadkowo w pokoju, w którym drzwi pozbawione były klamek. Wcześniej jednak zaczęła gotować obiad.
Czas mijał, obiad się ugotował, potem zaczął się spalać. Tymczasem kobieta wciąż nie mogła wyjść z feralnego pomieszczenia.
W wyniku niefortunnych zdarzeń doszło do silnego zadymienia w mieszkaniu. Mogło też dojść do wybuchu pożaru.
Przede wszystkim jednak było o krok od eksplozji gazu i wielkiej tragedii.
Fot. Wikimedia.