Ranking miast idealnych?
5 października 2025Śląska metropolia poza podium, ale kryteria budzą wątpliwości.
***
Warszawa, Lublin i Olsztyn – to według najnowszego rankingu PZU i SGH miasta, w których żyje się najlepiej. Zestawienie, jak co roku, wywołało falę komentarzy. Jednak z perspektywy mieszkańca aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej wyniki te budzą spore wątpliwości. Czy da się zamknąć jakość życia w statystycznych tabelkach, które pomijają unikalną specyfikę ponad dwumilionowej metropolii? Spójrzmy na to krytycznym okiem.
Opublikowany przez PZU we współpracy z ekspertami ze Szkoły Głównej Handlowej ranking „PZU Lokalnie” przeanalizował 38 polskich miast pod kątem czterech głównych kategorii: zdrowia, bezpieczeństwa, komfortu życia oraz kultury i edukacji. Na pierwszy rzut oka – solidne podstawy. Każdy z nas chce czuć się bezpiecznie, mieć dobrą pracę, oddychać czystym powietrzem i mieć dostęp do lekarza. Jednak diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach, a metodologia oparta na wskaźnikach „na liczbę mieszkańców” może wypaczać obraz w przypadku tak złożonego organizmu, jakim jest Metropolia GZM.
W czołówce też Rzeszów i Białystok
Stolica zajęła pierwsze miejsce dzięki wysokiej ocenie w kategoriach transport, kultura i edukacja oraz rynek pracy. Lublin wyróżnił się wysokim poziomem bezpieczeństwa i stosunkowo niskimi kosztami życia, a Olsztyn – dobrą jakością powietrza i dostępem do ochrony zdrowia. W czołówce znalazły się również Rzeszów i Białystok.
Katowice w środku stawki, inne miasta regionu niżej
W zestawieniu ujęto także największe miasta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Katowice znalazły się w środku rankingu, a Gliwice, Sosnowiec, Tychy, Zabrze, Dąbrowa Górnicza czy Bytom uplasowały się na dalszych pozycjach. Tymczasem to właśnie tutaj koncentruje się duża część życia akademickiego, gospodarczego i kulturalnego południowej Polski.
Co mierzy ranking, a czego nie widzi w aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej?
Zgodnie z metodologią, najwyższą wagę w rankingu ma zdrowie, a następnie komfort życia, kultura i edukacja oraz bezpieczeństwo. To słuszne priorytety. Problem w tym, że ranking traktuje każde miasto jako zamkniętą, autonomiczną jednostkę. Dla mieszkańca Katowic, Gliwic, Sosnowca czy Tychów to perspektywa zupełnie obca.
My nie żyjemy w jednym mieście. My żyjemy w sieci połączonych miast. Mieszkamy w Dąbrowie Górniczej, pracujemy w Katowicach, na weekendowy spektakl jedziemy do Teatru Rozrywki w Chorzowie, a na specjalistyczną wizytę lekarską do Zabrza lub Gliwic. Ranking, który tego nie uwzględnia, traci kontakt z naszą rzeczywistością. Mierzy dostępność dóbr w granicach administracyjnych, podczas gdy siłą GZM jest dostępność w skali całej metropolii – często w odległości kilkunastu minut jazdy samochodem lub komunikacją publiczną.
Kultura i edukacja – siła, której nie widać w liczbach na mieszkańca
To właśnie w kategoriach „miękkich”, takich jak kultura i edukacja, rankingi ogólnopolskie najczęściej gubią perspektywę GZM. W zestawieniu PZU w tej kategorii prym wiodą Warszawa, Kraków i Poznań. Oczywiście, to silne ośrodki, ale czy to oznacza, że u nas jest pustynia?
Wręcz przeciwnie. Mieszkaniec dowolnego miasta naszej aglomeracji ma w zasięgu ręki instytucje o światowej renomie:
Sale koncertowe: Od Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR) w Katowicach, przez Arenę Gliwice, po legendarny Spodek.
Teatry i Filharmonie: Teatr Śląski, Filharmonia Śląska, Opera Śląska, Teatr Zagłębia, Teatr Rozrywki – to tylko wierzchołek góry lodowej.
Festiwale: Imprezy takie jak OFF Festival, Tauron Nowa Muzyka czy Rawa Blues Festival przyciągają publiczność z całej Europy i budują kulturalną tożsamość regionu.
Uczelnie: Uniwersytet Śląski, Politechnika Śląska, Śląski Uniwersytet Medyczny i kilkadziesiąt innych szkół wyższych tworzą jeden z największych ośrodków akademickich w kraju.
Problem w tym, że żaden wskaźnik typu „liczba teatrów na 100 tys. mieszkańców” nie odda tej synergii. Mieszkaniec 170-tysięcznych Tychów ma de facto lepszy dostęp do kultury wysokiej niż mieszkaniec niejednego, wyżej notowanego w rankingu, miasta wojewódzkiego.
Zdrowie i komfort życia z perspektywy metropolii
Podobnie jest ze służbą zdrowia. Ranking docenił Olsztyn za świetny dostęp do opieki medycznej. To pieknie, ale w GZM mamy dostęp do wysoko wyspecjalizowanych, unikatowych w skali kraju ośrodków medycznych, takich jak Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach, Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka czy Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Dalej wymieniać moglibyśmy długo. Dostępność mierzona jest tu nie liczbą przychodni w jednym mieście, a możliwością wyboru najlepszego specjalisty w całej aglomeracji.
Kwestia wyludniania się niektórych miast, choć jest realnym wyzwaniem, również nie opowiada całej historii. Pokazuje proces transformacji – ludzie przemieszczają się wewnątrz metropolii, szukając lepszych warunków mieszkaniowych na obrzeżach, ale wciąż pozostając w orbicie jej rynku pracy, usług i kultury.
Wnioski: czas na rankingi, które rozumieją aglomeracje
Rankingi takie jak ten przygotowany przez PZU są cenne, bo skłaniają do dyskusji o tym, co czyni miasto dobrym miejscem do życia. Pokazują też, że nie tylko największe metropolie mają wiele do zaoferowania. Jednak z perspektywy mieszkańca Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii są one narzędziem niedoskonałym.
Być może najlepszym miejscem do życia nie jest pojedynczy punkt na mapie, ale dobrze połączona sieć miast, która oferuje mieszkańcom zwielokrotniony wybór i dostęp do wszystkiego, co ważne – od pracy, przez edukację i zdrowie, po kulturę na najwyższym poziomie. A pod tym względem nasza metropolia, choć wciąż mierzy się z wieloma wyzwaniami, jest miejscem absolutnie wyjątkowym.
***
Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.
***
Ważny temat:
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Fot. BP UM Katowice




