Problemy z obwodnicą Gliwic, która miała być ukończona w przyszłym roku.
5 października 2025Znaczące odłożenie w czasie.
***
Znaczące przesunięcie terminu ukończenia ostatniego odcinka obwodnicy Gliwic (najwcześniej za dwa lata), co stało się już w trakcie kadencji nowej prezydent Katarzyny Kuczyńskiej-Budki, wywołało publiczną dyskusję. W połączeniu z brakiem transparentnej komunikacji na temat przyczyn opóźnienia, sytuacja ta wywołała pytania o błędną hierarchizację priorytetów. Przy tej okazji warto zbadać spójność działań nowej administracji z obietnicami wyborczymi.
Obwodnica Gliwic, czyli historia, która nie ma końca
Budowa gliwickiej obwodnicy to projekt o wieloletniej, skomplikowanej historii, którego realizacja rozciąga się na ponad dekadę. Ostatni oddany do użytku odcinek, łączący ulice Daszyńskiego i Sowińskiego, został oficjalnie otwarty 16 marca 2024 roku, czyli na niespełna miesiąc przed pierwszą turą wyborów samorządowych. Komentatorzy w debacie publicznej sugerują, że otwarcie miało charakter propagandowy i było elementem kampanii poprzedniej ekipy. Z tego powodu przypisywanie pełnej odpowiedzialności za wieloletnie opóźnienia prezydentce, która urzęduje znacznie krócej, byłoby nieuprawnionym uproszczeniem.
Nowa wizja dla miasta, czyli ewolucja zamiast rewolucji
Program wyborczy Katarzyny Kuczyńskiej-Budki sygnalizował potencjalną zmianę paradygmatu w zarządzaniu miastem. Silny nacisk położono na „miękkie” aspekty rozwoju, a w komunikacji z wyborcami dominowały hasła o stworzeniu miasta „bardziej przyjaznego, otwartego na dialog, zielonego i odbetonowanego”.
Przypomnijmy: “miasto-ogród” (choć do tego nie bardzo pasują wysokościowce), ścieżki rowerowe, więcej połączeń autobusowych, doświetlenie przejść dla pieszych.
Jednocześnie program zawierał szereg konkretnych obietnic infrastrukturalnych, jak oddanie 1000 mieszkań na wynajem czy kompleksowe remonty dróg, ze wskazaniem na modernizację ulicy Chorzowskiej jako priorytetu.
Co istotne, dokończenie budowy miejskiej obwodnicy nie było eksponowane jako jeden z flagowych postulatów kampanii. Więcej nawet – w programie wyborczym Kuczyńskiej-Budki obwodnicy w ogóle nie było.
Wyborcy, udzielając poparcia nowej prezydent, mogli zatem opowiedzieć się za wizją, w której budowa kolejnych kilometrów dróg nie jest już jedynym wyznacznikiem postępu. Ważniejszy był “stan miejskich jezdni”, “kompleksowe remonty dróg”, “monitorowanie stanu miejskich jezdni” (fragmenty programu wyborczego prezydentki).
Pieniądze na obwodnicę są, ale co z terminami?
Kluczowym wydarzeniem, które stało się zarzewiem publicznej debaty, jest informacja o znaczącym opóźnieniu w realizacji ostatniego odcinka obwodnicy (Bojkowska-Rybnicka). Według doniesień medialnych powstanie on najwcześniej w 2028 roku, a nie, jak wcześniej zakładano, w 2026 roku. Co więcej, pierwotny plan Zarządu Dróg Miejskich zakładał ogłoszenie przetargu w drugim kwartale 2025 roku, jednak termin ten nie został dotrzymany.
Tymczasem dane budżetowe prowadzą do fundamentalnego wniosku: w budżecie na 2025 rok, pierwszym przygotowanym przez zespół nowej prezydent, zabezpieczono 27 milionów złotych na rozpoczęcie budowy ostatniego odcinka obwodnicy. We wrześniu 2025 roku środki te zostały jednak przesunięte na lata 2027–2028.
W dokumentach budżetowych pojawia się jedyne oficjalne wyjaśnienie opóźnienia inwestycji. W uzasadnieniu uchwały budżetowej wskazano na przedłużające się uzgodnienia związane z uzyskaniem decyzji ZRID (Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej) oraz aktualizację kosztorysu inwestorskiego.
Istnieje więc wyraźna rozbieżność między narracją o rzekomym zaniechaniu budowy a faktami.
Mieszkańcy tracą cierpliwość i krytykują priorytety
Brak jasnej, proaktywnej i transparentnej komunikacji ze strony władz miasta na temat przyczyn zmiany harmonogramu stał się paliwem dla negatywnych ocen. Debata publiczna ukazuje głęboką frustrację części mieszkańców, a najczęściej powtarzającym się zarzutem jest błędna hierarchia priorytetów nowej administracji: “Budkowa ma ważniejsze sprawy typu slalom między gratami na Zwycięstwa czy remont skwerku koło katedry”.
Ta uproszczona, błędna w ocenie, ale emocjonalnie nośna narracja, w której mieszkaniec widzi informację o nowym skwerze, a jednocześnie czyta o dwuletnim opóźnieniu kluczowej drogi, ma wpływ na przebieg dyskusji.
Spójność z programem a odziedziczone problemy
Nie ma bezpośrednich dowodów na to, by prezydent Kuczyńska-Budka podjęła polityczną decyzję o wstrzymaniu projektu budowy obwodnicy. Jej dotychczasowe działania są wysoce spójne z programem wyborczym, który akcentował inne priorytety. Obwodnica w programie wyborczym prezydentki nie zaistniała. Mamy na myśli “Wizję rozwoju Gliwic; 5 priorytetów; 50 postulatów”.
Czy to prezydentka oraz podległa jej administracja ponoszą odpowiedzialność zarządczą za dwuletnie przesunięcie harmonogramu? To pytanie do niej i do radnych.
Z pewnością Katarzyna Kuczyńska-Budka powinna zadbać o transparentne poinformowanie mieszkańców o przyczynach tej zmiany. Także we własnym interesie.
Obecna sytuacja jest wypadkową odziedziczonych, wieloletnich problemów inwestycyjnych oraz nowych potknięć w sferze zarządczej i komunikacyjnej. Nie zapominajmy jednak, że to Katarzyna Kuczyńska-Budka jest dziś prezydentką Gliwic.
***
Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.
***
Ważny temat:
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Zdjęcie o charakterze ilustracyjnym – przedstawia inną drogę. Fot. GDDKiA




