Alarm dotyczący Najwyższej Izby Kontroli.
10 października 2025Były prezes NIK w liście do premiera Donalda Tuska ostrzega przed planem, który może doprowadzić do paraliżu i dewastacji jednej z najważniejszych instytucji w Polsce. Podaje bardzo niepokojące informacje.
***
Były Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Marian Banaś, w dramatycznym liście do premiera Donalda Tuska bije na alarm w sprawie przyszłości naczelnego organu kontrolnego w Polsce. Nowe kierownictwo NIK forsuje projekt zmian w statucie, który, zdaniem Banasia, jest krokiem w kierunku dewastacji tej instytucji. Projekt ten powstał w pośpiechu, z pominięciem formalnych procedur i, co najważniejsze, może sparaliżować zdolności NIK do patrzenia władzy na ręce.
Dewastacja NIK przygotowana w pośpiechu i z pominięciem prawa?
Jak wskazuje Marian Banaś, nowy projekt statutu NIK został przygotowany poza formalnym obiegiem i z wyłączeniem jednostki prawnej samej Izby. Dzieje się to w sytuacji, gdy od ponad roku u Marszałka Sejmu Szymona Hołowni znajduje się zupełnie inny projekt zmian, wypracowany wcześniej w trybie oficjalnym. Były prezes NIK nie ma wątpliwości co do skutków forsowanych zmian. W swoim liście do premiera pisze wprost: “niestety nowy projekt statutu (…) przewiduje dewastację NIK poprzez likwidację wszystkich 14 departamentów kontrolnych a w ich miejsce stworzenia tylko ośmiu departamentów”. Ta rewolucja strukturalna, zdaniem Banasia, to prosta droga do zniszczenia potencjału kontrolnego państwa.
Koniec kontroli wojska, policji i afer? Likwidacja kluczowych departamentów
Zmiany nie są kosmetyczne – uderzają w samo serce NIK. Likwidacji mają ulec kluczowe, wyspecjalizowane departamenty, które kontrolują wojsko, policję czy służbę zdrowia. To obszary o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa, gdzie ewentualne nieprawidłowości mogą prowadzić do katastrof o niewyobrażalnej skali.
To nie wszystko. Projekt zakłada również likwidację Wydziału Kontroli Doraźnych – specjalnej jednostki powołanej, by natychmiastowo reagować na sygnały od obywateli o możliwych patologiach. To właśnie ten wydział zajmował się tak głośnymi sprawami, jak nieprawidłowości przy zakupie respiratorów i środków ochrony w czasie pandemii czy kontrolą zezwoleń wizowych na wjazd do Unii Europejskiej. Marian Banaś ostrzega jednoznacznie: “zaproponowane w dużym pośpiechu wszystkie zmiany zmierzają do osłabienia NIK i całkowitego paraliżu”.
Ukryty cel zmian: Czystka niezależnych kontrolerów?
Według byłego prezesa NIK, zmiany w strukturze to jedynie pretekst do osiągnięcia innego, ukrytego celu – ominięcia prawa i pozbycia się niewygodnych kontrolerów oraz pracowników. Chodzi o przeprowadzenie czystki kadrowej. Marian Banaś obawia się, że zmiany mogą dotknąć “tych którzy przez ostatnie sześć lat częstokroć z narażeniem siebie i bliskich walczyli o niezależność tej instytucji i obnażali patologię państwa: złodziejstwo, powiązania polityków, służb i zwykłych przestępców”.
Informacje o planowanej rewolucji wywołały wewnątrz Izby chaos, panikę i strach. Ludzie obawiają się degradacji i zwolnień, a na wewnętrznym forum pracowników wytykane są liczne błędy koncepcyjne projektu. Banaś przypomina, że to właśnie NIK jako jedyna instytucja w ostatnich latach ujawniała patologie państwa PiS i stawała w obronie pokrzywdzonych, m.in. w aferze GetBack.
Rola Hołowni i historyczna odpowiedzialność Tuska
Marian Banaś wskazuje na szczególną rolę marszałka Sejmu Szymona Hołowni, z którego wskazania obecny prezes NIK, Mariusz Haładyj, objął swoje stanowisko. Były szef Izby w liście do premiera apeluje o rozsądek, przywołując historyczne dziedzictwo instytucji: “dokonywanie w pośpiechu transformacji naczelnego organu kontrolnego niweczy cały wieloletni dorobek w tworzeniu niezależnej instytucji. W takich momentach należy włączyć rozsądek i nie pozwolić aby ostatnia instytucja została w sposób polityczny przejęta a jej fundamenty utworzone przez Marszałka Józefa Piłsudskiego zmieniały się w polityczny teatrzyk uzależniony od decyzji politycznych”.
Sprawa ma jednak znacznie szerszy wymiar. Najwyższa Izba Kontroli jest fundamentem sprawnego państwa i ostatnim bezpiecznikiem, który chroni obywateli przed patologiami władzy. Jeśli dojdzie do jej dewastacji, historyczne odium spadnie nie tylko na marszałka Hołownię. Spadnie ono przede wszystkim na premiera Donalda Tuska, który może przejść do historii jako premier, za którego czasów NIK przestała być niezależną, istotną i sprawną instytucją kontrolną. Takiej sławy żaden polityk by nie chciał.
***
Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.
***
Ważny temat:
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Fot. NIK




