Na horyzoncie nawet 90-proc. podwyżki cen ogrzewania.

1 sierpnia 2025 Wyłączono przez administrator

Z Rudy Śląskiej płynie apel do rządu. Chodzi o ceny ogrzewania – nawet 90-proc. podwyżki. Problem dotyczy również innych miast.

***

Ruda Śląska – władze wzywają rząd do działania w sprawie rosnących kosztów ciepła

Prezydent Rudy Śląskiej Michał Pierończyk wystosował pilny apel do ministra energii Miłosza Motyki, domagając się natychmiastowych działań osłonowych wobec mieszkańców, których dotknęły drastyczne podwyżki cen ciepła i podgrzania wody. Po wygaśnięciu przepisów „mrożących” taryfy, co najmniej 70 tysięcy mieszkańców miasta znalazło się w trudnej sytuacji finansowej.

Miasto samo nie ustala cen ciepła – dostarczanego przez Węglokoks Energia ZCP – ale władze lokalne zdecydowanie domagają się interwencji rządu i utrzymania rekompensat. Zdaniem prezydenta, bez wsparcia państwa zagrożona jest zarówno realizacja uchwały antysmogowej, jak i cały proces transformacji energetycznej w zabudowie wielorodzinnej.

Rachunki wzrosną o kilkaset złotych. Lokatorzy mogą nie udźwignąć kosztów

Skutki odczują nie tylko mieszkańcy spółdzielni, ale także lokatorzy zasobów miejskich. Jak informuje Anna Stemplewska, prezes MPGM TBS, zaliczki na c.o. i ciepłą wodę mogą wzrosnąć już od września o co najmniej 60 procent. Dla typowego mieszkania o powierzchni 60 m² może to oznaczać nawet 500–600 zł miesięcznie więcej – ostrzega Marek Stalmach, prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Szczególnie kosztowna okazuje się umowa z 2022 roku między Węglokoksem a PGNiG Obrót Detaliczny. Prezydent Rudy Śląskiej zaapelował więc także do Ministra Aktywów Państwowych o włączenie się w proces arbitrażu pomiędzy obiema spółkami. Zdaniem Pierończyka bez tej interwencji utrzymanie cen na akceptowalnym poziomie będzie niemożliwe.

Alternatywa dla bonów energetycznych? Samorządowcy wolą „zamrożenie” cen

W swoim piśmie prezydent Pierończyk podkreślił również zgodne stanowisko prezesów spółdzielni mieszkaniowych: zamiast wdrażania biurokratycznych bonów energetycznych, postulują prostą kontynuację mechanizmu zamrożenia cen, przynajmniej do końca 2025 roku. Tylko w ten sposób – twierdzą – można zapewnić przewidywalność i bezpieczeństwo mieszkańcom.

Mimo prób dialogu z udziałem samorządu i dostawcy ciepła, rząd nie wprowadził żadnych nowych rozwiązań. To zmusiło prezydenta miasta do wystosowania apelu, który – jak podkreślają władze Rudy Śląskiej – powinien zostać potraktowany jako sygnał ostrzegawczy dla całego kraju.

Problem dotyczy także innych miast aglomeracji śląsko-zagłębiowskiej

Sytuacja Rudy Śląskiej nie jest odosobniona. Problem dotyczy także innych miast – jakiś czas temu pisaliśmy o proteście zorganizowanym przez spółdzielców z Siemianowic Śląskich. Także tam drastyczne wzrosty opłat za ogrzewanie doprowadziły do niepokoju społecznego i publicznych protestów. A przecież z tym samym zjawiskiem zmagają się mieszkańcy Katowic, Gliwic, Sosnowca, Bytomia czy innych miejscowości naszej metropolii i kraju.

Według danych Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie, w ponad połowie systemów ciepłowniczych w kraju ceny wzrosły od lipca. Tam, gdzie energia produkowana jest najdroższymi technologiami – jak np. z gazu w Rudzie Śląskiej – podwyżki mogą sięgać nawet 90 procent.

Brak reakcji rządu może wywołać lawinę eksmisji i protestów

Władze Rudy Śląskiej alarmują, że brak systemowego wsparcia doprowadzi nie tylko do zapaści społecznej, ale także podważy sens działań antysmogowych, zachęcających do podłączania się do sieci ciepłowniczych. Gdy koszty ciepła przekraczają możliwości budżetowe przeciętnych rodzin, ludzie zrezygnują z ekologicznych źródeł ogrzewania – ostrzega Michał Pierończyk.

Włodarze miasta przewidują, że drastyczne podwyżki mogą doprowadzić do wzrostu liczby eksmisji i konieczności zapewnienia lokali socjalnych. To nie tylko pogłębi problemy społeczne, ale także uderzy w samorządy, które zostaną obciążone dodatkowymi obowiązkami bez adekwatnego wsparcia ze strony państwa.

*** *** ***

Ważny temat: