Polska potrzebuje energetycznej mapy drogowej
18 lipca 2025Rozmowa z Bogdanem Tkoczem o przyszłości krajowej energetyki.
***
SMR – małe reaktory jądrowe w Polsce? Czytaj poniżej
Spalarnie odpadów a bezpieczeństwo energetyczne – czytaj poniżej
Przyszłość elektrowni w Łaziskach i Sierszy – czytaj poniżej
Czy Polsce grozi blackout? – czytaj poniżej
Czy na Śląsku i w Zagłębiu moiże zabraknąć prądu? Czytaj poniżej
Mateusz Cieślak, Katowice Dziś: Mówi się o powołaniu nowego ministerstwa odpowiedzialnego za energetykę. Jakie znaczenie miałby taki krok dla przeciętnego mieszkańca, na przykład ze Śląska?
Bogdan Tkocz (działacz związkowy, przewodniczący Solidarności w Tauron Serwis): To nie jest nowy postulat – o potrzebie stworzenia takiego ministerstwa mówili już byli ministrowie w różnych rządach. Brakuje spójnej strategii energetycznej dla Polski. Potrzebny jest realny plan, a nie tylko opowieści o tym, co i gdzie może kiedyś powstać. Taki plan powinien być jasny, zrozumiały i dostępny dla wszystkich obywateli. Na przykład – że w Łaziskach Górnych powstanie blok gazowy, SMR (mały reaktor modułowy na paliwo jądrowe) czy zakład przetwórstwa termicznego. Mieszkańcy powinni to wiedzieć z wyprzedzeniem.
Mateusz Cieślak: Czyli oczekujecie konkretów co do lokalizacji nowych inwestycji?
Bogdan Tkocz: Tak. To właśnie zrobili samorządowcy z Trzebini i Sierszy. Choć początkowo Tauron planował wyłączenie bloków energetycznych, powstały nowe plany dla tych lokalizacji – przewidujące m.in. modernizację czy instalacje do przetwarzania termicznego odpadów. Takie rozwiązania powinny zostać uwzględnione w strategii krajowej.
Mateusz Cieślak: Ale przecież spalarniom odpadów w Polsce często towarzyszą protesty mieszkańców.
Bogdan Tkocz: Tak, ale mówimy o nowoczesnych technologiach – zakładach termicznego przetwarzania odpadów, nie tradycyjnych spalarniach. W Chrzanowie, niedaleko Trzebini, rozważano taką inwestycję. Gdyby powstała, powinna być objęta specjalną ustawą – aby nie można było jej zablokować wyłącznie z powodów politycznych czy emocjonalnych. Tu chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, a nowoczesne zakłady mogą także dostarczać ciepło.
Mateusz Cieślak: Czy powinien powstać ogólnopolski plan z zaznaczonymi inwestycjami?
Bogdan Tkocz: Zdecydowanie tak. Mapa Polski z wyraźnie zaznaczonymi punktami: tu blok gazowy, tu SMR, tam farma wiatrowa – jak plan drogowy dla energetyki. Mamy już dostęp do danych o tym, ile energii pochodzi z OZE, ile importujemy, ile eksportujemy. Podobnie powinno być z planem inwestycji – żeby było jasne, co zastąpi np. Bełchatów, co powstanie w Łaziskach i innych miejscach. Ludzie powinni wiedzieć, że nie zabraknie im prądu ani ciepła.
Mateusz Cieślak: Ale przecież dziś nie ma z tym większych problemów?
Bogdan Tkocz: To tylko pozory. Już kilka razy uniknęliśmy większych problemów dzięki dostawom z krajów skandynawskich, a nawet z Ukrainy. To są dane publiczne. W innych krajach, takich jak Czechy, Hiszpania czy Portugalia, doszło do blackoutów. Trzeba wyciągać wnioski i być gotowym.
Mateusz Cieślak: A co z naszymi elektrowniami węglowymi?
Bogdan Tkocz: Większość z nich dobiega końca swojej żywotności. Jeśli nie będzie funduszy na modernizację lub budowę nowych, niskoemisyjnych bloków, to ich wyłączenie nastąpi szybciej, niż planujemy. Zgodnie z umową społeczną z górnikami nowe inwestycje miały uwzględniać technologie niskoemisyjne – bez tego stracimy miejsca pracy i lokalny przemysł.
Mateusz Cieślak: Czy coś się obecnie w tym kierunku dzieje?
Bogdan Tkocz: Niestety nie. Nakłady na energetykę węglową są ciągle zmniejszane. Jeżeli nie zostanie utrzymany system wsparcia – jak rynek mocy – to ceny energii będą rosły. Tymczasem potrzebne są środki, by utrzymać funkcjonujące elektrownie i wprowadzać nowe technologie.
Mateusz Cieślak: Przypomina Pan, że Polska odchodzi od węgla. Czy Pana zdaniem to realny proces?
Bogdan Tkocz: Od węgla odchodzimy głównie w deklaracjach. W praktyce – nie robimy nic, co zapewniłoby stabilne źródła zastępcze. Odchodzenie od węgla bez konkretnego planu to mrzonka. W interesie Polski powinno być utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego, a nie realizacja celów, które służą innym krajom. Przykładem braku logiki są kotły olejowe w ciepłownictwie – rozwiązania drogie i nieefektywne. Kraków poszedł inną drogą i zainwestował w zakład przetwórstwa termicznego.
Mateusz Cieślak: Czy coś się buduje? Czy są jakiekolwiek realne inwestycje?
Bogdan Tkocz: Planów jest sporo – na przykład zastąpienie czterech bloków węglowych jednym blokiem gazowym o tej samej mocy. Ale jeśli pytamy o realizację, to dopiero zaczęto fundamenty pod blok gazowy w Rybniku. To za mało. Państwo powinno zabezpieczyć własne potrzeby energetyczne, tak samo jak żywność i wodę. Kryzysy – czy to na Bliskim Wschodzie, czy w Ukrainie – pokazują, jak ważne jest własne zaplecze.
Mateusz Cieślak: Poruszył Pan też temat dronów. Skąd to nawiązanie?
Bogdan Tkocz: To przykład szerszego problemu – braku strategicznego myślenia. Przez lata mówiło się, że Polska powinna rozwijać własną produkcję dronów. A teraz okazuje się, że ich producentem będzie firma ukraińska, która przejęła aktywa po Ursusie. I znów: zamiast wykorzystać potencjał, oddaliśmy pole innym. To samo dotyczy energetyki. Bez niezależności – informacyjnej, militarnej, energetycznej – nie mamy żadnych gwarancji w miarę bezpiecznej przyszłości.
*** *** ***
Gorzka cena walki o zdrowie i życie ludzi.
*** *** ***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***



