
Pijana autostrada.
10 czerwca 2025Tylko tak można określić efekty badania alkomatami kierowców jadących śląskim odcinkiem A4.
***
Policyjne kontrole trzeźwości na śląskim odcinku autostrady A4 pokazują skalę nieodpowiedzialności, z jaką wciąż spotykamy się na polskich drogach. Tylko w trakcie jednej akcji zatrzymano dziesięć osób prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu.
Ale dziś policja poinformowała o kolejnym przypadku skrajnej nieodpowiedzialności. Kierowca busa (na zdjęciu) – z niemal trzema promilami alkoholu – przewoził 14 osób i miał już wcześniej odebrane prawo jazdy. To najbardziej drastyczny przypadek, ale nie jedyny.
Kierowca busa miał prawie 3 promile. Próbował wręczyć łapówkę
Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek na autostradzie A1. Jedna z pasażerek busa jadącego w kierunku Łodzi zorientowała się, że kierowca może być nietrzeźwy. Zadzwoniła pod numer alarmowy i poinformowała, że pojazd zatrzymał się na MOP Wieszowa.
Na miejsce skierowano patrol, który odnalazł wskazany bus marki Mercedes. Za kierownicą siedział 54-letni mieszkaniec Będzina. Badanie alkomatem wykazało, że miał on niemal 3 promile alkoholu we krwi. Co więcej, mężczyzna posiadał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów – wcześniej spowodował wypadek, również prowadząc po pijanemu.
W czasie interwencji próbował wręczyć policjantom plik banknotów. Twierdził, że nie jest to łapówka, lecz „podziękowanie”. Został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany. Usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, próby korupcji i sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Aż dziesięciu kierowców po alkoholu na bramkach A4
Podczas wczorajszej porannej akcji trzeźwości, w rejonie Punktu Poboru Opłat Brzęczkowice w Mysłowicach, zatrzymano dziesięciu kierujących, którzy wcześniej spożywali alkohol.
51-letni mieszkaniec Krakowa prowadził mitsubishi, mając w organizmie 1,35 promila. Zatrzymano go wczesnym rankiem. To najwyższy wynik tego dnia.
Niedługo później wpadł 32-latek z Moszczenicy Niżnej, który kierował fordem. Badanie wykazało u niego 0,6 promila. Mężczyzna jechał po autostradzie mimo stanu wskazującego na spożycie.
Wśród zatrzymanych był także 42-letni katowiczanin prowadzący toyotę. W jego przypadku alkomat pokazał 0,35 promila. Nie był w stanie podać, kiedy dokładnie pił, ale nie ukrywał, że dzień wcześniej spożywał alkohol.
51-latek z Opola, który kierował volvo, również znajdował się pod wpływem. Wynik badania – 0,3 promila – sugerował, że alkohol spożywał stosunkowo niedawno.
Kolejny przypadek dotyczył 51-latka z Chrzanowa. Mężczyzna prowadził pojazd marki Kia, mając 0,85 promila. on sam nie ukrywał, że nie powinien był siadać za kierownicą.
Na autostradzie zatrzymano również 49-latka z Orzesza, który jechał fordem. Badanie wykazało u niego 0,25 promila. Mężczyzna tłumaczył, że wypił tylko jedno piwo, co – jak się okazuje – wystarczyło, by przekroczyć dopuszczalny limit.
Nieco wyższy wynik – 0,65 promila – osiągnął 63-latek z Buska-Zdroju, który prowadził dacię. W rozmowie z policjantami twierdził, że wracał z rodzinnej imprezy i nie spodziewał się, że nadal ma alkohol we krwi.
Z kolei 37-letni mieszkaniec Katowic kierował volkswagenem, mając w organizmie 0,56 promila. Mężczyzna był zaskoczony wynikiem i nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zdecydował się na jazdę.
Równie nieodpowiedzialnie zachował się 66-latek z Siemianowic Śląskich. Kierował mercedesem, mimo że badanie alkomatem wykazało 0,3 promila. Twierdził, że wypił lampkę wina do kolacji i sądził, że już „jest czysty”.
Zatrzymano również 64-letniego obywatela Węgier, który prowadził renault. W jego przypadku badanie wykazało 0,45 promila. Mężczyzna podróżował sam i nie znał języka polskiego, ale potwierdził spożycie alkoholu w języku angielskim.
Nie tylko autostrada – również na miejskich ulicach
Również poza autostradą nie brakowało kierowców, którzy wsiedli za kierownicę po alkoholu. W Mysłowicach, na ulicy Ziętka, zatrzymano 37-latka prowadzącego BMW. Mężczyzna miał 0,3 promila i tłumaczył, że „to tylko resztki po wczorajszym”.
Na ulicy Orła Białego, w tym samym mieście, wpadła 40-latka z Lędzin, kierująca skodą. Kobieta miała 0,6 promila. Przyznała, że wypiła dwa drinki, ale nie sądziła, że jeszcze „trzymają”.
Wszyscy zatrzymani kierowcy stracili prawa jazdy, a o ich losie zadecyduje teraz sąd.
***
Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.
***
Ważny temat:
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***