Obu kandydatów na prezydenta RP poinformowaliśmy o istnieniu szkodliwego przepisu.

Obu kandydatów na prezydenta RP poinformowaliśmy o istnieniu szkodliwego przepisu.

23 maja 2025 Wyłączono przez administrator

Pytamy, czy go uchylą.

***

 

Dziś w samo południe Sąd Okręgowy w Katowicach sądzi prawo do informacji o tym, czy zdrowie i życie wielu tysięcy ludzi było zagrożone.

 

Badania covidowe pod lupą: laboratorium Vito-Med i kontrowersje

 

W czasach pandemii zorganizowano sieć laboratoriów badających wymazy. Od wyniku badania zależało to, czy człowiek, cała rodzina i znajomi, przymusowo kierowani byli na izolację bądź kwarantannę. Wynik badania miał jeszcze poważniejsze konsekwencje, gdyż od niego zależało, czy lekarze przeprowadzali wcześniej zaplanowane zabiegi, czy z nimi czekali.

 

Wynik badania (w przypadku pacjentów kierowanych do szpitali) decydował również, czy pacjent trafiał na oddział covidowy, czy zwykły. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, jakie skutki mogłaby przynieść pomyłka w badaniu próbki materiału biologicznego na obecność SARS-CoV-2.

 

Dlatego niżej podpisany poważnie potraktował informację o tym, że w jednym z laboratoriów może dochodzić do nieprawidłowości mających wpływ na prawdziwość wydawanych wyników badań. Zaczął to sprawdzać.

 

Sprawa była tym poważniejsza, że i skala pracy tego laboratorium była ogromna. Na skutek decyzji odgórnych stało się ono w pewnym momencie głównym laboratorium covidowym dla województwa śląskiego. Badało również wymazy przywożone z punktów pobrań z Małopolski.

 

Laboratorium to w pewnym okresie badało około 5 tys. próbek na dobę. Zdaniem informatorów niżej podpisanego warunki lokalowe na to nie pozwalały. Były też inne wątpliwości – dotyczące na przykład tego, czy sprzęt znajdujący się wewnątrz umożliwiał taką wydajność przy zachowaniu odpowiedniej jakości.

 

Badania prowadzono w kontenerze postawionym na trawniku przy niewielkim szpitalu Vito-Med znajdującym się w Gliwicach. W owym czasie szpital i laboratorium należały do prywatnej grupy kapitałowej.

 

Gdy NFZ przestał płacić za badanie wymazów, wówczas grupa kapitałowa zaproponowała zakup Vito-Medu miastu Gliwice. Cena transakcji wyniosła 1 zł, a formalnym nabywcą został Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach.

 

Tak więc ani samorząd Gliwic, jego władze, ani też wspomniany Szpital nr 4, nie występowały w krytycznych publikacjach, pisanych przez niżej podpisanego. Jego krytyka dotyczyła całkiem prywatnej firmy oraz tych instytucji państwa, które były odpowiedzialne za nadzór nad laboratoriami badającymi wymazy pod kątem koronawirusa SARS-CoV-2.

 

Dziennikarz przed sądem za krytykę prywatnej firmy covidowej

 

Prywatna firma wytoczyła niżej podpisanemu szereg spraw sądowych. Do wydziału gospodarczego Sądu Okręgowego w Gliwicach trafił pozew cywilny. Do sądów karnych w Katowicach trafiły trzy akty oskarżenia. Wszystkie napisane na polecenie prywatnej firmy.

 

Dziennikarzowi zarzucono popełnienie przestępstwa polegającego na zniesławieniu. Osławiony artykuł 212 Kodeksu Karnego rządząca dziś koalicja obiecywała usunąć. Miała by pozostać tylko droga cywilna, tak jak jest w wielu innych krajach.

 

Trzy kontrole: Ministerstwa Zdrowia, sanepidu oraz Państwowej Inspekcji Pracy potwierdziły, że w laboratorium Vito-Med dochodziło do wielu nieprawidłowości. Nie będę tu opisywał szczegółów. Na górze strony jest baner, który prowadzi do filmu dokumentalnego „Pandemia. Czas próby. Część 3”. Tam wypowiadają się na ten temat eksperci. Kto woli (zamiast oglądać) poczytać, ten może w wyszukiwarce znajdującej się na stronie „Katowice Dziś” wpisać nazwę Vito-Med.

 

Niemniej sprawy trwały. Ta dzisiejsza, moim zdaniem, nie powinna w ogóle mieć miejsca. Vito-Med bowiem już nie istnieje. Jako spółka został również wykreślony z Krajowego Rejestru Sądowego. Ale w miejsce Vito-Medu jako oskarżyciel prywatny wpisał się Szpital Miejski nr 4.

 

Czy prezydent Gliwic może zakończyć sprawę? Apel do Katarzyny Kuczyńskiej-Budki

 

Sprawa ta doskonale jest znana Katarzynie Kuczyńskiej-Budce, dziś prezydentce Gliwic. Gdy była radną, miałem z nią kontakt i podobnie jak innych radnych informowałem o sprawie. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego akceptuje sytuację, w której podległa jej jednostka domaga się skazania dziennikarza za artykuły opisujące sytuację w innym podmiocie, w dodatku nienależącym do samorządu miejskiego – w prywatnej firmie.

 

Jedno jej słowo zakończyłoby sprawy sądowe. Ponieważ procesy trwają, więc poprosiłem ją, by przynajmniej podjęła działania na rzecz odtajnienia szczegółów postępowań sądowych. Specyfika artykułu 212 jest taka, że sprawy toczą się w trybie niejawnym, a sąd może odtajnić je wyłącznie na wniosek oskarżyciela prywatnego.

 

Wystarczyłoby, gdyby doprowadziła do odtajnienia tylko jednego procesu. Katarzyna Kuczyńska-Budka odpowiedziała mi (odpowiadał rzecznik urzędu), że tego nie uczyni.

 

Artykuł 212 kodeksu karnego pod znakiem zapytania: pytania do kandydatów na prezydenta

 

Prawo do informacji jest niezbędnym elementem demokracji. Prawo prasy do krytyki jest zapisane w ustawie. Dlatego o sprawie poinformowałem premiera.

 

W tym wypadku mamy do czynienia z dość niebywałą sytuacją – o czym również informowałem Donalda Tuska. Instytucja podległa Katarzynie Kuczyńskiej-Budce żąda skazania mnie za napisanie artykułów stanowiących krytykę prasową wobec prywatnej, niezwiązanej wtedy z samorządem Gliwic, firmy.

 

Sprawa Vito-Medu w cieniu wyborów prezydenckich

 

O sprawie powiadomiłem także Rafała Trzaskowskiego, kandydata na prezydenta RP. Dlatego to zrobiłem, gdyż swoją kampanię wyborczą zainaugurował konwencją, która odbyła się w Arenie PreZero w Gliwicach. Co więcej, Vito-Med miał swoje laboratorium również w Warszawie – urządził je w byłej pracowni patomorfologii, twierdząc, że miejsce, w którym wcześniej badało się, jakie zmiany chorobowe widać w narządach nieżyjących już ludzi, można doprowadzić do takiego stanu, by wykonywać tam badania genetyczne.

 

Czekam na odpowiedź również od drugiego kandydata. Od obu – Rafała Trzaskowskiego oraz od Karola Nawrockiego – chcę informacji, czy podejmą działania na rzecz uchylenia osławionego art. 212 kk. Zbyt często karne sprawy o zniesławienie są wykorzystywane jako narzędzie do zastraszania tych, którzy ujawniają różne niewygodne fakty. Każdy, kto czuje się zniesławiony, może skorzystać z drogi cywilnej. 

 

Dzisiejsza sprawa w Sądzie Okręgowym w Katowicach odbędzie się, ponieważ sędzia Katarzyna Król z Sądu Rejonowego Katowice-Wschód wydała wyrok skazujący dziennikarza. Niestety, specyfika artykułu 212 KK jest taka, że gdybym bez zgody Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach opisał ustalenia sądu, narażałbym się na odpowiedzialność karną. 

 

I to pomimo że ujawnienie ustaleń poczynionych przez sąd jest moim zdaniem ważne społecznie. Chodzi bowiem o firmę, która wydawała wyniki badania wymazów wielu tysięcy ludzi, za co od NFZ otrzymała 178 milionów złotych.

 

***

Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.

***

Ważny temat:

***

KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak. 

***