Kolejny wielki pożar w woj. śląskim.

Kolejny wielki pożar w woj. śląskim.

13 maja 2025 Wyłączono przez administrator

Ogień trawił halę przez całą noc.

***

W Czechowicach-Dziedzicach przez całą noc trwała walka z ogniem, który wybuchł w zakładzie zajmującym się przetwarzaniem odpadów. To już drugi tak poważny pożar w województwie śląskim w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin – i kolejny z całej niepokojącej serii w ostatnich miesiącach.

Nocna akcja strażaków w Czechowicach

Zgłoszenie o pożarze wpłynęło tuż przed północą. Ogień objął halę o powierzchni niemal 1000 m², w której składowano odpady i surowce wtórne. Płonęły zadaszone boksy ze śmieciami. Do akcji ruszyły potężne siły – 103 strażaków z 8 jednostek Państwowej Straży Pożarnej oraz 14 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej.

Na miejscu pracowały też grupy ratownictwa chemicznego z Bielska-Białej i Katowic, które monitorowały atmosferę oraz pobliską rzekę Biała. Strażacy utworzyli cztery odcinki bojowe i podali siedem prądów gaśniczych. Pożar udało się opanować dopiero po godz. 5 rano, a dogaszanie trwa nadal.

Pożar hali w Sosnowcu dwa dni wcześniej

Zaledwie dwa dni wcześniej – w sobotni wieczór – płonęła hala magazynowa przy ulicy Baczyńskiego w Sosnowcu. Ogień pojawił się przed 21:00, a opanowanie żywiołu zajęło strażakom całą noc. W kulminacyjnym momencie w działaniach brało udział aż 171 strażaków i 57 wozów bojowych.

Płonęła hala z tekturą, w sąsiedztwie zakładów mięsnych, z których ewakuowano 50 pracowników. W działania zaangażowano jednostki z Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Katowic, Siemianowic Śląskich i wielu innych miast. na szczęście nikt nie ucierpiał.

Płoną hale, magazyny i domy. Seria niepokojących zdarzeń

W ostatnich miesiącach w województwie śląskim doszło do szeregu podobnych – bardzo groźnych pożarów. Niektóre z nich wymagały ewakuacji ludzi, inne pochłonęły ogromne środki gaśnicze i spowodowały straty materialne.

W lutym tego roku strażacy interweniowali w Mysłowicach, gdzie zadymienie w hali produkcyjnej przy ul. Białobrzeskiej zmusiło do ewakuacji 15 osób. Źródłem problemu było zwarcie w jednej z maszyn. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, a sytuację szybko opanowano.

W tym samym czasie doszło do poważnego pożaru hali produkcyjno-magazynowej w Rybniku. Ogień pojawił się wieczorem przy ul. Jastrzębskiej i objął powierzchnię około 300 m². W kulminacyjnym momencie w akcji brało udział 11 zastępów straży pożarnej. Dogaszanie pogorzeliska trwało jeszcze następnego dnia rano.

W listopadzie ubiegłego roku zapalił się chiński market przy ul. Teatralnej. Pożar był tak rozległy, że prawie cały kompleks handlowy stanął w ogniu. W akcji uczestniczyło około 20 zastępów straży pożarnej, które przez wiele godzin walczyły z ogniem i broniły sąsiedniego budynku z częściami samochodowymi.

Do niepokojących zdarzenia doszło w Zabrzu. tam zapaliło się składowisko nielegalnych odpadów. W Bytomiu nieznani sprawcy podpalili autobusy komunikacji miejskiej. Każde z tych zdarzeń generuje poważne koszty i wymaga zaangażowania wielu jednostek ratunkowych.

Pożary również poza Śląskiem

Pożary o dużej skali nie omijają także innych regionów kraju. W Warszawie spłonęło popularne centrum handlowe Marywilska 44. Ogień strawił setki stoisk handlowych, a straty szacowane są na setki milionów złotych.

W Gdańsku doszło do pożaru zabytkowych budynków po dawnych zakładach naprawy taboru kolejowego. Ogień szybko się rozprzestrzenił i zniszczył część cennej architektury poprzemysłowej a także spowodował inne ogromne straty.

Co dalej? Strażacy pod presją, a społeczeństwo zaniepokojone

Seria pożarów, które w ostatnich miesiącach pustoszyły hale magazynowe, zakłady produkcyjne, składowiska odpadów i obiekty handlowe, budzi coraz większy niepokój. Wszystkie te zdarzenia łączy skala zagrożenia oraz konieczność mobilizacji ogromnych sił i środków.

Służby ratunkowe działają z pełnym poświęceniem, ale liczba interwencji pokazuje, że problem może mieć głębsze podłoże. Czy chodzi o zaniedbania w zakresie zabezpieczeń? Czy może o celowe działania przestępcze? A może to tylko efekt rosnącej gęstości zabudowy przemysłowej i urbanizacyjnej?

Na razie jedno jest pewne: niemal każdego tygodnia gdzieś w Śląskiem, i gdzieś w Polsce, strażacy walczą z ogniem, który niszczy majątek, zagraża ludziom i środowisku. To sygnał alarmowy, który nie może zostać zignorowany – ani przez właścicieli firm, ani przez organy kontrolne, ani przez decydentów na poziomie centralnym.

***

Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.

***

Ważny temat:

***

KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak. 

***

 

Fot. PSP Bielsko-Biała