
Są ofiary śmiertelne.
14 kwietnia 2025Pięć osób nie zdołało uciec przed płomieniami – są ofiary śmiertelne. Wśród poszkodowanych uczestnicy akcji ratowniczej. Hotel spłonął doszczętnie.
***
To był tani hotel. W chwili wybuchu pożaru przebywało w nim około 20 osób.
Dynamiczny rozwój pożaru. Na miejscu ponad 100 strażaków
Jak informowała Państwowa Straż Pożarna, ogień wybuchł w sobotę 13 kwietnia około godziny 18:35 w miejscowości Pszów w powiecie wodzisławskim. Pożarem objęty został budynek przy ul. Lubomskiej — trzykondygnacyjny, częściowo wykorzystywany jako hotel robotniczy. Dach o powierzchni 120 metrów kwadratowych dosłownie stanął w płomieniach.
Jak przekazywał na gorąco Komendant Główny PSP nadbryg. Wojciech Kruczek, który udał się na miejsce tragedii, „rozwój pożaru był bardzo dynamiczny”. Po przyjeździe strażacy zastali cały budynek zajęty ogniem. W akcji gaśniczej brało udział ponad 100 strażaków, 15 zastępów PSP i 10 OSP. Na miejscu działała także Grupa Operacyjna Komendanta Głównego PSP.
Szybki rozwój pożaru i konstrukcja budynku sprawiły, że zagrożenie dla mieszkańców okolicznych domów było ogromne.
Jak podaje RMF FM w ciągu zaledwie kilku minut ogień opanował obiekt. Świadkowie relacjonowali, że „wszystko zajęło się w 10 minut”. Pan Tomasz, mieszkaniec Pszowa, w rozmowie z reporterem stacji mówił, że kilka chwil przed wybuchem pożaru nic nie wskazywało na nadchodzącą tragedię.
Ewakuacja i dramatyczne odkrycie strażaków
Z budynku ewakuowano 12 osób, z czego dwie zostały przewiezione do szpitala. Pozostałym zapewniono schronienie w hotelu zastępczym — wśród ewakuowanych było siedmiu mężczyzn i pięć kobiet, w tym dwie osoby narodowości ukraińskiej.
Podczas działań strażacy dokonali jednak makabrycznego odkrycia. Jak informowała Komenda Wojewódzka PSP w Katowicach, w pogorzelisku znaleziono ciała pięciu ofiar. Według słów nadbryg. Kruczka, najprawdopodobniej nie zdążyły się one ewakuować, gdy płomienie błyskawicznie ogarniały kolejne części budynku.
W wyniku akcji poszkodowany został również jeden z policjantów, który trafił do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Wojewoda śląski Marek Wójcik przekazał podczas późnowieczornej konferencji prasowej, jego stan jest dobry i istniała nadzieja, że jeszcze tego samego dnia opuści szpital.
Hotel tylko z nazwy. Śledztwo ma wyjaśnić wątpliwości
Jak donosi RMF FM, tragedia w Pszowie obnażyła poważne nieprawidłowości. Wojewoda Marek Wójcik poinformował, że budynek, mimo że funkcjonował jako hotel robotniczy, formalnie nie był zgłoszony jako hotel. Charakter prowadzonej w nim działalności będzie teraz przedmiotem dochodzenia.
Na miejscu zgliszcz wciąż pracują policjanci zabezpieczający teren. Spalone budynki straszą czarnymi ścianami i brakiem dachu — obraz tragedii, który pozostanie w pamięci mieszkańców na długo.
„To wszystko zajęło się w ciągu 10 minut”
Relacje świadków, przywoływane m.in. przez RMF FM, pokazują skalę dramatu, który rozegrał się w Pszowie. „Byłem tutaj około 18:20 i jeszcze nic się nie działo. O 18:35 zadzwonił do mnie kumpel — powiedział, że na miejscu jest pełno ognia” — mówił pan Tomasz, mieszkaniec pobliskiego domu.
Choć akcja gaśnicza zakończyła się około godziny 21:40, to dogaszanie trwało jeszcze długo po opanowaniu głównych płomieni. Na miejscu została do końca nocna zmiana PSP.
***
Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.
***
Ważny temat:
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Fot. M. Kaczmarek, PSP Wodzisław Śląski