
Jest czy nie ma podwyżki dla handlowców z miejskiego targowiska w Gliwicach?
14 stycznia 2025I czy wyniosła 3 tys. procent?
Należy wierzyć, że miejski targ w Gliwicach nie stanie się pustkowiem. Chodzi wszak tylko o kilka sklepików.
Do 10 stycznia miało zakończyć się postępowanie w sprawie wynajmu kontenerów handlowych na targowisku przy ul. Lipowej. Tyle że… nie wpłynęła żadna oferta.
A trzeba pamiętać, że miejski targ to nie tylko miejsce handlu, ale też przestrzeń, która powinna służyć mieszkańcom i wspierać lokalnych przedsiębiorców. Tymczasem, jak donosi portal 24gliwice.pl, najnowsze działania miejskich instytucji przypominają raczej żarty niż wsparcie.
Wszystko zaczęło się od nowo wybudowanych pawilonów handlowych. Mimo że ich powstanie miało na celu poprawę warunków pracy lokalnych kupców, to szybko okazało się, że rzeczywistość jest zupełnie inna.
Gdy przyszło do wynajęcia nowych lokali, cena wynajmu okazała się być… skuteczną odstraszaczką.
Portal 24gliwice.pl informuje, że nie ma chętnych na wynajem, bo stawka – wynosząca 3000 zł miesięcznie – jest zbyt wysoka. Ale najciekawsze jest to, co kryje się za tą kwotą.
Otóż, jak wynika z doniesień, w oficjalnym komunikacie pojawił się błąd, który może sugerować, że miesięczny czynsz został podniesiony o… 3000%!
Chodziło mianowicie o to, że najpierw komunikat zawierał informację, iż cena wynajmu to 100 zł. A potem poinformowano, że nie miesięcznie lecz dziennie.
Problem w tym, że stawka 100 zł miesięcznie miała znajdować się również w dokumentacji przetargowej.
Jeśli pomyślimy o tym w prosty sposób to sprawa wydaje się oczywista: wcześniejsza stawka podskoczyła 30 razy, ze 100 zł miesięcznie do 100 zł dziennie.
Domyślamy się rzecz jasna, że stawka 100 zł miesięcznie za nowy kontener chyba bardzo długo nie zwróciłaby miastu kosztów jego zakupu. Pewnie więc rzeczywiście mieliśmy do czynienia z omyłką w dokumentacji przetargowej.
Gdyby tak było naprawdę, mielibyśmy podwyżkę, która przypominała bardziej scenariusz z czarnej komedii niż poważną rzeczywistość.
Tak czy inaczej chętnych nie ma. Choć pawilony miały przynieść poprawę warunków pracy, stały się przykładem tego, jak decyzje administracyjne mogą zniechęcić do współpracy.
Miejmy nadzieję, że gliwiccy urzędnicy wyciągną z tej sytuacji wnioski. Wszyscy lokalni kupcy mają prawo do tego, by prowadzić swój handel w godnych warunkach.