Pfizer żąda gigantycznych pieniędzy.

Pfizer żąda gigantycznych pieniędzy.

19 grudnia 2024 Wyłączono przez administrator

W przeliczeniu jest to po 150 zł od każdego Polaka.

***

Pfizer, która domaga się od naszego kraju ponad 5,6 miliarda złotych za niewywiązanie się z umowy na zakup 60 milionów dawek szczepionek przeciw COVID-19. Jednocześnie wiceminister zdrowia Marek Kos poinformował, że w 2023 roku zutylizowano ponad 31 milionów przeterminowanych dawek, co kosztowało budżet państwa 304 tysiące złotych. 

To budzi pytania o zasadność liczby zakontraktowanych szczepionek oraz o sposób zarządzania ich dystrybucją i wykorzystaniem.

Czy zakontraktowana liczba szczepionek była uzasadniona?

Podpisanie umowy z Pfizerem odbywało się w czasie największego zagrożenia pandemicznego, kiedy presja na zapewnienie dostaw szczepionek była ogromna. Rządy na całym świecie rywalizowały o dostęp do preparatów, a Polska – jako “część” unijnego mechanizmu zakupowego – zobowiązała się do zakupu określonej liczby dawek.

Z perspektywy ówczesnej sytuacji liczba zakontraktowanych szczepionek może wydawać się uzasadniona. W pierwszych miesiącach pandemii kluczowym celem było osiągnięcie odporności zbiorowej poprzez masowe szczepienia. Polska, jak inne kraje, zamawiała dawki na zapas, by zapewnić bezpieczeństwo obywatelom.

Jednak zmieniająca się sytuacja epidemiczna – w tym pojawienie się łagodniejszych wariantów wirusa oraz rosnący sceptycyzm wobec szczepień – spowodowała, że zainteresowanie szczepieniami spadło. W rezultacie miliony dawek pozostały niewykorzystane i uległy przeterminowaniu.

Brak strategii czy zmienne warunki?

Kluczowe pytanie brzmi: dlaczego przeterminowane szczepionki zutylizowano zamiast przeprowadzić bardziej intensywną kampanię szczepień? Zdaniem ekspertów, problemem była nie tylko zmiana nastrojów społecznych, ale także brak skutecznej strategii w późniejszych etapach pandemii. 

Rząd nie podjął wystarczających działań, by promować szczepienia wśród nieprzekonanych grup czy organizować akcje w miejscach bardziej odległych od punktów szczepień. 

Kto powinien wziąć odpowiedzialność?

Jeśli liczba zakontraktowanych szczepionek była zbyt duża w stosunku do realnych potrzeb, odpowiedzialność powinna spocząć na osobach, które negocjowały warunki umowy. Czy w momencie podpisywania kontraktu przeprowadzono wystarczające analizy zapotrzebowania? 

Czy rząd przewidział scenariusze zmniejszonego zainteresowania szczepieniami? Należałoby to wyjaśnić.

Z drugiej strony, jeśli liczba dawek była uzasadniona, to dlaczego nie wykorzystano ich w pełni? Czy zabrakło odpowiedniej kampanii informacyjnej? Czy wina leży po stronie zarządzania systemem szczepień? 

Na te pytania już teraz można odpowiedzieć twierdząco. Kampania informacyjna była niemrawa, promocja szczepień czasem je wręcz ośmieszała. Nie podjęto skutecznej walki z zalewem nieprawd oraz mitów. 

Spór z Pfizerem: kosztowne konsekwencje

Niezależnie od odpowiedzi na powyższe pytania, Polska stoi przed realnym ryzykiem konieczności zapłacenia ponad 5,6 miliarda złotych na rzecz Pfizera. Jak podkreśla wiceminister Kos, do końca marca 2024 roku strony będą wymieniać pisma procesowe w ramach postępowania przed sądem w Brukseli. 

Wynik tego sporu będzie miał precedensowe znaczenie nie tylko dla Polski, ale i innych krajów UE. 

To były pieniądze publiczne

Sprawa szczepionek to przykład, jak złożone i trudne do przewidzenia są konsekwencje zarządzania kryzysowego nie tylko w czasach pandemii. Polska musi nie tylko zmierzyć się z potencjalną odpowiedzialnością finansową, ale także wyciągnąć wnioski na przyszłość. 

Transparentność, analiza potrzeb oraz elastyczność w zarządzaniu zapasami powinny stać się priorytetem, by uniknąć podobnych sytuacji. Chodzi przecież o ogromne pieniądze, o środki publiczne, które w razie niekorzystnego werdyktu popłyną do firmy prywatnej a powinny być wydane na cele publiczne.

***

Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.

***

Ważny temat:

***

KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.

***

 

Fot. archiw. red.