Kto wczoraj nie jechał samochodem lub autobusem komunikacji miejskiej przez Katowice, ten nie wie, co to są korki.

Kto wczoraj nie jechał samochodem lub autobusem komunikacji miejskiej przez Katowice, ten nie wie, co to są korki.

1 października 2024 Wyłączono przez administrator

Oddajmy głos ludziom.

***

Od wczoraj, poza miejscami, gdzie rozpoczęto roboty wcześniej, zamknięty jest przejazd tunelem drogowym pod wiaduktem kolejowym na Ligocie. Taki drobiazg, a efekt to wielokilometrowe korki. Zebraliśmy kilka komentarzy.

Tomasz: Armii Krajowej 35. Google Maps wskazuje czas dojazdu do Ligoty 25 minut (2,5 km).

Jolanta: Na Armii Krajowej koło Biedronki był taki sznur samochodów koło 13:00 w stronę Ligoty, że poszłam pieszo, nie czekałam na autobus.

Tomasz: Jolanta, będę tam za jakieś 20 minut. Zostało już tylko 1,5 km.

Magdalena: Jak zamkną Mikołowską, to dopiero będzie się działo.

Anita: Ja dziś jechałam ponad 30 minut z Ochojca do Ligoty.

Michał: Dopiero się zacznie, jak studenci wrócą na uczelnię.

Marcin: Podziękuj tym, co nie chcieli nowych dróg dojazdowych do Ligoty i Panewnik.

Tomasz: Jeżeli mowa o zbudowaniu leśnej drogi rowerowo-pieszej i zrobieniu ruchu wahadłowego na skraju lasu, to tak, byłem i jestem nadal przeciwny. I bardzo się cieszę, że ten durny pomysł nie zostanie zrealizowany. To, co miasto wymyśliło za pięć dwunasta, trudno nazwać racjonalnym pomysłem. O nowych drogach dojazdowych do Ligoty nic nie wiem, a jedyna realna, naprawdę nowa droga, jaka powstanie za kilka lat, to łącznik z Bocheńskiego, na który dzielnica czeka od lat 20.

Dominik: Wsiadaj na rower.

Dominik: Rano, około 6:00, jeszcze jest spokojnie.

Olek: Wiecie, że to zamknięcie to nie po to, żeby wam uprzykrzyć życie, tylko ze względu na największą od 100 lat modernizację kolei w mieście?

Natalia: Cudownie, ale chyba kiepsko rozplanowaną.

Anna: Spod Libero do ronda przy Famurze 40 minut.

Anita: Przed 17:00 rondo przy Intermarche od Kostuchny do Piotrowic było zawalone.

Tomasz: Myślałem o tym, żeby porzucić auto na środku drogi, pójść przed siebie, a nazajutrz wrócić rano w to samo miejsce, unikając sprytnie porannych korków, i z tego miejsca kontynuować dalszą podróż.

Grażyna: Jedna godzina i 13 minut, przejazd z Kostuchny, z ulicy Lepszego, na ul. Koszalińską. Od tygodnia zastanawiam się, czym do pracy na Sokolską będę dojeżdżać, bo jeszcze wiadukt na Mikołowskiej zamykają. Może chociaż rowery miejskie na zimę mieszkańcom zostawią, bo pociągiem nie, tramwajem też nie, do pętli brynowskiej brak dojazdu, a autem, tak jak autobusem, w korkach na okrągło jakieś półtorej godziny w jedną stronę, całe 8 km.

Monika: Na końcu Mikołowskiej (bliżej Ligoty) o 16:00 nie starczyło mi pół godziny, żeby się przebić w okolice Zadola.

My również widzieliśmy wczorajszy przepotężny korek. Mijaliśmy go około 17., jadąc na szczęście w przeciwnym kierunku. Zaczynał się zaraz za rondem przy Bażantowie (gdzie jest Inter Marche). Ciągnął się przez Ligotę a gdzie się kończył nie wiemy.

Dodajmy, że ta przebudowa jest koniecznością. Nie wynika ona ze stanu wiaduktów, wynika z tego, że powstaną dwa całkiem nowe tory. Dzięki temu w przyszłości będziemy mieli prawdziwą kolej aglomeracyjną, która będzie kursować niezależnie od pociągów dalekobieżnych.

Druga kwestia dotyczy tego, kto odpowiada za organizację przebudowy. Tu Katowice nie miały wiele do powiedzenia, ponieważ przebudowywana infrastruktura należy do PKP. Do ostatniej chwili zarówno miasto, jak i wojewoda śląski, a także policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe i inne służby czekały na informacje o szczegółach planowanych przez PKP rozwiązań.

Chodziło o to, żeby na przykład przeprogramować sygnalizację świetlną na licznych skrzyżowaniach, a także odnieść się do proponowanych przez PKP terminów robót, żeby zorganizować objazdy, przejazdy i tak dalej.

Ostatecznie prace związane z zamknięciem wiaduktów ruszają z niejakim poślizgiem. PKP PLK podkreśla, że do opóźnienia prac nie dojdzie.

Z pewnością komunikacja pomiędzy poszczególnymi instytucjami powinna być lepsza. Odnosimy też wrażenie, że PKP PLK zapomniały, że Katowice są częścią aglomeracji, która liczy sobie tylu mieszkańców co Warszawa.

Z pewnością trzeba będzie się przyjrzeć temu, w jaki sposób zorganizowane zostaną prace przy przebudowie szlaku kolejowego. Czy można było zaplanować je lepiej? To pytanie należy zadać ekspertom, i z pewnością to uczynimy.

***

Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.

***

Ważny temat:

***

KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.

***