Wielka powódź wciąż każe o sobie pamiętać.
13 września 2024Powódź Tysiąclecia: Obrazy z przeszłości wciąż pozostają żywe.
***
Lipiec 1997 roku. Dwie fale niszczycielskich ulew przetaczają się przez Polskę, Czechy, Niemcy, Słowację i Austrię, pozostawiając po sobie krajobraz zniszczenia i rozpaczy. Nazwana „Powodzią Tysiąclecia”, ta katastrofa naturalna zapisała się czarnymi zgłoskami w historii Europy Środkowej.
Nie tylko zniszczyła domy, drogi i inną infrastrukturę, ale przede wszystkim pochłonęła życie 114 osób, w tym aż 56 w Polsce. Była to jedna z tych chwil w dziejach, kiedy człowiek musiał uznać swoją bezradność wobec sił natury.
Dziś, po latach, wspomnienia o tych dramatycznych wydarzeniach wciąż są żywe. Obrazy zalanych miast, zniszczonych domów i tysięcy ludzi walczących o przetrwanie wciąż nawiedzają tych, którzy doświadczyli tego kataklizmu.
Woda, która nie zna litości
Woda, która normalnie jest źródłem życia, w lipcu 1997 roku stała się symbolem zagłady. Rzeki wystąpiły z brzegów, zmieniając spokojne miejscowości w rwące potoki. Szczególnie dotkliwie ucierpiały południowe i zachodnie regiony Polski. Wrocław, Opole, Racibórz, Kłodzko – to tylko niektóre z miast, które znalazły się pod wodą.
Powódź, która nawiedziła południową i zachodnią Polskę, Czechy, Niemcy, a także części Słowacji i Austrii, rozpoczęła się w wyniku dwóch fal intensywnych opadów deszczu. Wystąpiły one niemal bez przerwy między 3 a 22 lipca, przynosząc ogromne straty materialne i siejąc zniszczenie w dorzeczach Odry, Wisły i wielu mniejszych rzek.
Wodospady runęły z nieba
Suma opadów w niektórych miejscach przekraczała trzy- lub nawet czterokrotnie średnie wartości miesięczne, powodując szybkie wezbranie rzek i zalewanie okolicznych terenów.
Ludzie z przerażeniem obserwowali, jak woda pochłania ich domy, dobytek całego życia. Wielu straciło wszystko, co posiadali. Jeszcze bardziej tragiczny był bilans ofiar śmiertelnych. To były dni pełne strachu, niepewności i rozpaczy.
Woda sięgała pierwszego piętra budynków
Pierwsze miejscowości zostały zalane już 6 lipca. Woda zalała Prudnik i Głuchołazy, a kilka dni później dotarła do Raciborza, Wodzisławia Śląskiego i Opola. W ciągu zaledwie kilku godzin całe wsie i miasteczka znalazły się pod wodą.
W Kłodzku, gdzie podmyta została Nysa Kłodzka, zawaliły się cztery kilkusetletnie kamienice. Fala powodziowa dotarła również do Wrocławia, który przez długi czas walczył z zalewającymi go wodami Odry. Wielu mieszkańców miasta i okolicznych miejscowości straciło dorobek całego życia, ewakuowano setki osób.
Choć pierwsza fala powodzi była już ogromnym ciosem, druga, która nastąpiła w połowie lipca, przyniosła jeszcze większe spustoszenie. Poziomy wody w rzekach osiągały rekordowe wartości, przekraczając maksymalne dotychczas zanotowane poziomy.
Wodowskazy zniknęły pod wodą
W niektórych miejscach brakowało skali na wodowskazach, aby zmierzyć poziom wody. Zalane zostały Opole, Wrocław i wiele mniejszych miejscowości.
Wrocław, mimo intensywnych działań przeciwpowodziowych, ucierpiał szczególnie – pod wodą znalazły się m.in. stacja uzdatniania wody i archiwum sądowe, a na osiedlu Kozanów woda miejscami sięgała pierwszego piętra.
Gigantyczne straty
Oprócz ofiar śmiertelnych, tragedia ta przyniosła straty materialne szacowane na 4,5 miliarda dolarów, z czego 3,5 miliarda przypadło na Polskę. Wiele osób zostało pozbawionych domów, a tysiące rodzin zmagało się z utratą dobytku.
Dziś, ponad 25 lat po tych tragicznych wydarzeniach, warto przypomnieć sobie, jak niszczycielskie potrafią być siły natury.
Czy nastąpi powtóka?
Czy to się może powtórzyć? Naukowcy przestrzegają przed tym, że w wyniku zmian, które sami spowodowaliśmy, następuje nasilenie ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Dziś, w obliczu niekorzystnych prognoz, warto o tym pamiętać, co wydarzyło się w 1997 roku. Aby się przygotować.
Zgodnie z mądrym powiedzeniem bohatera popularnych powieści sensacyjnych, Jacka Reachera: “Licz na najlepsze, szykuj się na najgorsze”.
***
Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ciekawe i ważne treści.
***
Ważny temat:
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Fot. J.M.K. Kokot/Wikipedia