Polska będzie bez prądu i to już niedługo.

Polska będzie bez prądu i to już niedługo.

16 lipca 2024 Wyłączono przez administrator

Dotarliśmy do szokującej analizy Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie oraz Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

***

Już wkrótce wszyscy będziemy kupować świeczki, lampy naftowe i lub gazowe. Latarki na korbkę będą kosztować krocie. A bogatsi z nas będą kupować agregaty prądotwórcze.

Fabryki ze względu na brak energii elektrycznej lub jej gigantyczne koszty zostaną zamknięte. Na rynku pracy wybuchnie głęboki kryzys.

Fantazje? Oby.

Polska staje w obliczu kryzysu energetycznego: Co nas czeka w nadchodzących latach?

Polska może wkrótce stanąć przed poważnym kryzysem energetycznym – wynika z analizy przygotowanej przez Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie oraz przedsiębiorstwo państwowe Polskie Sieci Elektroenergetyczne.

Opracowanie, noszące nazwę „Analiza poziomu luki mocowej”, przedstawia niepokojące prognozy dotyczące przyszłości i zaopatrzenia Polski w energię elektryczną.

Prognozy na przyszłość

Według raportu, w 2029 roku polskie elektrownie będą produkować 0 MW energii elektrycznej. To nie jest szokująca wizja, tylko wynik analizy ekspertów.

Chodzi o te elektrownie, które są własnością: Polskiej Grupy Energetycznej, Tauronu, Orlenu, ENEI, i PAK, czyli Grupy Pątnów, Adamów, Konin.

Jeszcze w 2026 i 2027 roku produkcja energii wyniesie około 8,5 tysiąca megawatów. W 2028 roku spadnie do 8,3 tysiąca megawatów.

Od 2029 roku produkcja prądu ma wynosić zero. Przyczyna? Już podjęta decyzja o zamknięciu bloków węglowych.

Zagrożenie dla gospodarki

Brak energii elektrycznej to nie tylko problem dla gospodarstw domowych, ale prawdziwy armagedon dla gospodarki. Upadek przemysłu, katastrofa na rynku pracy i ogromne straty finansowe to tylko niektóre z możliwych skutków.

Tymczasem zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie rosło, co tylko pogłębi problem.

Inwestycje energetyczne

Inwestycje w energetykę są nie tylko kosztowne, ale też wyjątkowo czasochłonne. Budowa nowego bloku energetycznego trwa lata, a w Polsce dodatkowym problemem jest brak decyzyjności.

Przykładem może być budowa pierwszej polskiej elektrowni atomowej, która rozpoczęła się w latach 70. ubiegłego wieku. Mimo to do dziś nie została ukończona ani jedna elektrownia atomowa.

I to pomimo wydania ogromnych sum pieniędzy na ten cel. Przykładem jest poprzednia ekipa, która rządziła 8 lat.

W związku z planem budowy pierwszej polskiej „atomówki” wydano kwoty idące w miliony złotych. Wszystko zeżarła biurokracja.

Za rządów PiS sprzedawaliśmy uprawnienia do emisji CO2. Jednocześnie nie inwestowaliśmy zarobionych w ten sposób pieniędzy w nowoczesną energetykę, tylko zostały one rozdane.

W efekcie nie mamy nic ponad to, co w ubiegłym wieku wybudował Gierek, plus nieliczne nowsze inwestycje, lecz również oparte najczęściej na dziewiętnasto i dwudziestowiecznych technologiach.

Luka mocowa

Specjaliści prognozują, że w 2035 roku tzw. „luka mocowa” wyniesie 13 GW. Oznacza to, że będziemy musieli kupować prąd za granicą, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i ryzykiem braku dostaw. Jest to jedno z największych zagrożeń dla Polski, zaraz po zagrożeniu wojennym ze wschodu.

Sytuacja za granicą

Nasi zachodni sąsiedzi, mimo że również odchodzą od węgla, planują to zrobić dopiero w 2038 roku. Do tego czasu przygotowują alternatywne źródła energii, które pozwolą im wyprodukować kilkanaście GW elektryczności.

Na szczęście dla nas (to oczywiście sarkazm) będziemy mogli liczyć na możliwość importu energii z Niemiec, gdy nasze własne możliwości produkcyjne będą niewystarczające.

Odnawialne źródła energii

Chociaż odnawialne źródła energii, takie jak wiatr i słońce, będą stanowić coraz większą część polskiego rynku, nie są one stałymi źródłami energii. Dlatego kluczowe jest posiadanie stabilnych mocy wytwórczych, które zapewnią ciągłość dostaw energii elektrycznej.

„Widzę ciemność”

Pamiętacie ten kultowy cytat z „Seksmisji”? Przyszłość zaopatrzenia Polski w energię elektryczną rysuje się w ciemnych barwach.

Jeśli nie zostaną podjęte natychmiastowe i zdecydowane działania inwestycyjne w sektorze energetycznym, możemy stanąć w obliczu poważnego kryzysu. Już wkrótce świeczki, lampy naftowe i latarki mogą stać się nieodzownym elementem naszego codziennego życia, a agregaty prądotwórcze luksusem dostępnym tylko dla najbogatszych.

Eksperci biją na alarm, a czasu na działanie w zasadzie już nie ma. Już teraz musimy podjąć zdecydowane kroki, aby zapewnić stabilne dostawy energii elektrycznej dla swoich obywateli i przemysłu.

– Wiatraki i panele słoneczne nie wystarczą. Musimy mieć tzw. stałe moce wytwórcze – podkreśla Bogdan Tkocz z Solidarności w spółce Tauron.

Na razie mamy… gadanie.

Zapraszamy was na stronę iboma.media. Tylko ważne treści.

***

Chodziło o nasze zdrowie i życie: „Czas próby. Część trzecia”.

Po kliknięciu otworzy się strona z filmem. Tam wystarczy kliknąć „odtwórz film”.

 

***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.

Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:

[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.

***

Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.

***

Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.

***